dzien 1
No to wkoncu sie odchudzam juz nie moglam sie doczekac;) teraz bedzie mi duzo trudniej i boje sie ze nie dam rady...bo nie moge pozwolic sobie na zadne wpadki...zadne wymiotowanie( juz nie robie tego od początku maja) a do zrzucenia jest duuuzo...nie wiem dokladnie ile ale jutro sie pomierze powaze i wszystko bedzie jasne....ehh ciekawe czy mi sie uda znow wyglądac jak na tych fotach.....musze wyrobic dobre nawyki...miesiąc pierwszy bedzie najtrudniejszy pozniej juz powinno isc latwiej...oby! wiem juz co robilam zle bo odchudzlam sie z million razy....jednak najbardziej boje sie rozstepow i jojo...ale chyba gorzej nie moze byc...juz ledwo mieszcze sie w spodnie ktore zawsze na mnie wisialy...tak fajnie jest byc szczuplym...zazdroszcze tym szczuplym z natury...eh nie kazdy ma to szczescie ale coz... Czytalam wczoraj jakies stare gazety i byl tam artykul o dziewczynie w mniej wiecej moim wieku, wzroscie 1,70 czyli mniej wiecej jak ja wadze 90 kg...i udalo jej sie zejsc do 58! skoro ona umiala a tez byla niezlym zarlokiem to czemu mi ma sie nie udac???
A tak serio to strasznie jestem wyczerpana, zmęczona nic mi sie nie chce...nic sie nie uklada...ale nie jest fatalnie...
Jutro mam wizyte u psychiatry...ehh znowu...w sumie gosc nie jest zly ale wkurza mnie ze traktują mnie jak chorą....no bo taka jestem....Nigdy nawet w najgorszych scenariuszach nie przewidywalam ze u psychiatry wyląduje...ale coz los plata figle...nigdy nie wiadomo co nas spotka;) mialam na tą wizyte zrobic jakies cwiczenia....jednym z nich bylo napisanie swoich problemow...a gosc ma mi pomoc sie z nimi uporac...ale na wiekszosc z nich nie da sie pomoc...moze on cos wymysli
dzis
9.30 owsianka z otrębami
12.30 2 kawałki arbuza, 2 pomidory, pol szklanki otrębow
15.30 pomidorowa z ryzem, kurczak na wodzie, kasza gryczana, salatka warzywna
18.00 bialko z jajka, salatka warzywna
cwiczenia 30 min rower
hehe dzis taki warzywny dzien na dobry początek
Trzymajcie za mnie kciuki
Klaudia052709
27 lipca 2009, 12:50trzymam kciuki;* przesyłam Buziaczki;**
purpleflowers
27 lipca 2009, 01:33ojjj ja też ostro zaczynam...od dziś (już:P)...trzymam kciuku kochana :**
sylffuniaa
26 lipca 2009, 23:13Ochhh no powodzenia, na pewno ci sie uda ! trzymam kciu ki ;*;*;*
tusiaczekkk22
26 lipca 2009, 22:52Hej :D ! Ehh wiem co czujesz, jakis czas temu tak ladnie dawalysmy rade a ja od kwietnia ciagle zre... i juz wazylam sobie 60 przy naszym wzroscie, a teraz jest 70.... :/ Cala praca poszla na marne, i od jutra znowu startuje, tak jak Ty... ale Ty pewnie nie spaslas sie az do 70 xD 3maj sie !!!
heavenly
26 lipca 2009, 20:45Trzymam kciuki :* Ja od jutra zaczynam pokutę, bo dzisiaj rzuciłam się na ciasteczka, wiesz? Porażka. Jak od jutra nie wrócę do dobrych nawyków to do mnie wróci tłuszczyk, a tego nie chcę :P