dzien 2
no juz za sobą mam ten glupi dzien...musialam wstac o 4.40 bo samochod sie zepsol i do lekarza mialysmy jechac z mama busem a potem pociągiem...ale zal! Leb mnie bolala i juz chcialam powiedziec ciul od jutra zaczne z ta dietą bo dzien zmarmowany i tak a nawet nie ma jak pocwiczyc...ale NIE!! Dalam rade choc zwykle w takich sytuacjach ulegalam....
Przy okazji jak zawsze kupilam sobie pare rzeczy...chce w koncu zacząc fajnie sie ubierac...stac sie odwazna w doborze ciuchow...zeby miec swoj wlasny styl.to jest to
dzis
5.00 owsianka
9.00 2 kromki grahama z maslem
13.30 7 pierogow z kapustą i grzybami
17.30 jablko i kefir
cwiczenia...nic ale chyba jestem usprawiedliwiona caly dzien bylam poza domem
sylffuniaa
27 lipca 2009, 21:52no mam nadzieje ze moja mama wyluzuje ;D nie martw sie schudniesz na pewno uda ci sie :) i tak jestes o 4 cm wyzsza ode mnie to zawsze bedziesz miala szczuplejsze nogi ode mnie :( trzymaj sie ;* widze ze tez nie jesz po 18, przynajmniej od dzis ;*;))
Kiniiaa
27 lipca 2009, 21:41ładne menu. ;) choc nie polecałabym jedzenia jabłek na kolacje. :) powodzenia. :D