smazone zielone pomidory
To moze byc dziwaczne przyleciałam do ameryki,.. aby polubic poludniowo europejski przysmak – smazone "zielone" pomidory;). Moglabym je jesc na sniadanie, obiad i kolacje. I choc niejedna kucharka z poludnia wzielaby to za herezje wole smazone pomidory w kolorze czerwonym niz zielone. Cudownie rozpuszczone w oleju orzechowym centymetrowej grubosci plasterki otoczone maka (pelnoziarnista) ..zmniejszam ogien i wlewam smietane, az wypelni cale dno patelni. Miele pieprz, sypie sol, dodaje oregano. Zapraszam znajomych. Przyjmuje zaproszenia. Bawie sie kuchnia, bawie sie ze znajomymi. Jestem w miescie w ktorym wszystko pedzi do przodu, a ja stanełam, taka wyciszona.
Chudne.
keisho
21 marca 2014, 13:36Ale Ci kochana zazdroszczę tego Nowego Jorku. Byłam tam z 3 lata temu na miesiąc i od tego czasu tęskni mi się bardzo za tym miastem :) Nigdy, przenigdy nie jadłam pomidorów smażonych, jestem baardzo ciekawa jak smakuje. Szkoda, że nie jestem tam gdzieś koło Ciebie, z chęcią bym się niegrzecznie wprosiła na takowe smakołyki :)
briget1983
21 marca 2014, 08:46NA 100% wypróbuję! Chyba masz teraz super czas w życiu:) Czyli harmonia duszy idzie z harmonia ciała:) Pisz, bo uwielbiam Cie czytać. A juz takie doniesienia z wielkiego świata to w ogóle:)
Pokerusia
17 marca 2014, 11:58najważniejsze, że jesteś szczęśliwa a reszta to pikuś:-)
Mvaiya00
16 marca 2014, 12:02w życiu nie wpadłabym sama na taki momysł zjedzenia pomidorów. Kto wie- może kiedyś i ja spróbuje ;)
Sandraa94
15 marca 2014, 20:22Nigdy nie jadłam,ale chętnie spróbuje i pozdrawiam :-)
bulimiczka25
15 marca 2014, 11:20ale masz ładny wizualnie ten blog :)smażonych pomidorów nigdy nie jadłam!
Asiula.m1982
15 marca 2014, 09:19Nie kochana zaczynałam od 75 kg a w najgorszym momencie ważyłam 93 kg ale byłamwtedy w 9 miesiącu ciąży jakieś 10 lat temu :-)
Dorienne
15 marca 2014, 08:17wypróbuję przepis:))
virginia87
15 marca 2014, 00:20własnie miałam Cię komentować (nadrabiam zaległe wpisy)a Ty mnie ubiegłaś komentując mój wpis :P podobają mi się rozpuszczone lub takie lekko upięte z górnej partii a reszta rozpuszczonych ale ja mam mannie wkładania rąk we włosy więc taka fryzura by nawet do kościoła nie dotrwała :) dlatego nawet grzywki żadnej nie zostawiam tylko chcę całość spiętą bo wiem gdzie będą moje palce przez 3/4 wesela :D ale mi smaka narobiłas na noc, dzięki wiesz? :P