W końcu chwila dla mnie! Dzisiaj miałam bardzo pracowity dzień, praca, szycie, udzielania korków, organizacja wyjazdu do Paryża.. Ale udało mi się tu wejść i zdać relację z mojego 3 dnia diety - dzisiaj już może mniej dietowo, ale powiedzmy, że zaliczyłam w środę moją słodką niedziele.. :P Ale obiecałam sobie, że będę przez minimum tydzień wypisywać wszystko co zjadłam - żeby zobaczyć jakie błędy popełniam -co prawda staram się pilnować, ale jak widać dzisiaj mi średnio wyszło, ale o tym niżej.
Więc tak:
Starter - szklanka wody z cytryną
Śniadanie - 6:00 - 2 łyzki pł. owsianych, 2 łyż. pł. orkiszowych, łyżka otrąb owsianych, słonecznik, siemie lniane, pestki dyni - po łyżeczce, szklanka maslanki i wkrojona brzoskwinia, a wyglądało to tak:
Przekąska - 9:30 - sałatka z serka wiejskiego (o,5 opakowania), pomidor, szczypiorek, oliwki, suszone pomidory, brzoskwinia
II Śniadanie 13:00 - kanapka z dwóch skibek żytniego pełnioziarnistego chleba, pasta słonecznikowo-czosnkowa, sałata, pomidor, ogórek, żółty ser i nektarynka
Obiad - 16:30 - sredni deserowy talerz - gulasz z soczewicy w sosie pomidorowym z warzywami na ostro - niestety brak zdjęcia:P
I uwaga teraz zaczyna się hardkor! Odwiedziłam dzisiaj jeszcze moją babcię - i nie wiedzieć czemu u babci zawsze puszczają mi jedzeniowe hamulce..
Wciągnęłam od 18 - 3 kawałki placka - na śmietanie z truskawkami i jeden jakiś czekoladowy, do tego pól paczki magic stars, i pol opakowania małych chipsow ... !!!
Brakuje mi słów - ile to jest kalorii :( I chyba na czas diety przestanę odwiedzać babcię - bo wizyty u niej zawsze się tak kończą dla mnie - nie pohamowany apetyt i wyrzuty sumienia :(
Po tym wypiłam już tylko kawę zbożową z mlekiem.. W niedziele miałam zjeść coś słodkiego, ale z racji dzisiejszego niepohamowanego łakomstwa - nie będzie słodkiej niedzieli.
Płyny - herbaty - już nie liczę - bo potrafię ich wypić 5-6 dziennie, więc nie ma sensu wypisywać :P ale dzisiaj mało wody.. a i wieczorkiem kawa zbożowa :)
Aktywność - 20 km jazdy rowerem - czyli jakieś 1 h :) + 60 brzuszków - wczoraj udało mi się zrobić trochę ćwiczen z mel b - brzuch i 50 brzuszków :D Co prawda dzisiaj przypłaciłam to zakwasami mięśni brzucha, ale jak widać mięśni prawie nie mam, skoro po 50 mam zakwasy
Mam nadzieję, że u was bez żadnych potknięć :) Dobranoc wszystkim i do jutra! :)
I piosenka na dzisiaj:
Wiecie, że do Woodstock'u pozostało tylko 32 dni?
owcapolarna
28 maja 2015, 12:48przeciez wodstock jest w sierpniu
Oktaniewa
28 maja 2015, 09:28ja wczoraj również, ładnie szło a tu bach! wciągnęłąm kawałek pizzy i milki.. i ja się pytam:: po co?! :D
Tygrysica.
28 maja 2015, 07:34Każdemu się może zdarzyć :D słodki... mnie też strasznie ciągnie do słodkiego, a szczególnie nutteli :D ♥ Miłego dnia :D Buźka :*
VegetarianGirlOnDiet
27 maja 2015, 23:44Komentarz został usunięty
jamida
27 maja 2015, 23:26ja dzis zjadłam całe opakowanie magic stars:P nawet sobie zapomnialam to dopisac do menu w pamietniku i chyba nie dopisze bo wstyd hahahaha
VegetarianGirlOnDiet
27 maja 2015, 23:32haha, dobre XD to sa niewidzialne kalorie - nie zapisane - nie istnieją XD
jamida
27 maja 2015, 23:33no! tym bardziej ze to było 30 gramowe opakowanie tylko
VegetarianGirlOnDiet
27 maja 2015, 23:3630 g? toż to nic XD nie warto klawiatury marnować,żeby to wpisać do jadłospisu XD wiesz, że wszystko poniżej 100 g się nie liczy? XD (moja ulubiona filozofia! ^^')
jamida
27 maja 2015, 23:37hahahaha to co jutro 99 gram czekolady ? :D:D:D
VegetarianGirlOnDiet
27 maja 2015, 23:44Czekolada w ogóle się nie liczy! Nie wiesz, że czekolada jest z zrobiona z kakao, kakao jest z kakaowca? A kakaowiec to roślina? Czyli czekolada jest sałatką! ♥
jamida
27 maja 2015, 23:50to bedzie myśl przewodniamojej diety hehehehe