Tak jak obiecałam wczoraj:
I śniadanie: kromka razowca z białym serem+ sałatka z pomidorów i ogórków
II śniadanie: 250 ml jogurtu pitnego (niestety z cukrem)
obiad: bułka z białym serem+ surowa papryka. Kilka cząstek arbuza.
kolacja: brak
Wiem nie jest to idealne menu (szczególnie beznadziejny obiad - ale co poradzę na to że kocham węglowodany) ale i tak dobrze że odbyło się bez cukierków, ciasteczek i innego podjadania.
ćwiczenia fizyczne: bieg
vanessa29
5 maja 2017, 20:12za mało wody - tylko 4 szklanki herbaty; za dużo węglowodanów, obiad to nie chleb powinno być coś innego.