Dzień dobry
Od dziś zaczynam pamiętnik- mam wielką nadzieję, że pomoże mi to w znalezieniu siły i motywacji do wytrwania w swojej "diecie"??? Chociaż nie nazwałabym dietą swojego postępowania, raczej chodzi mi o zmianę swoich nawyków żywieniowych- brzmi to tak elegancko, mądrze, naukowo ale taka jest prawda. Kiedyś jak się odchudzałam to byłam na diecie, teraz mi to słowo nie pasuje. Tak więc próbuję zmienić swoje podejście do jedzenia 🙂
Stosuję deficyt kaloryczny - spożywam około 2000kcal (tak mi wyliczyło Fitatu) i post przerywany 18:6, okno mam od godz. 14 do 20. Po południu i wieczorami mam największy apetyt, rano mogę w ogóle nie jeść.
Było wszystko dobrze, czułam się świetnie, te okno żywieniowe bardzo mi pasowało. Ale od jakiegoś czasu mam znów napady głodu, szczególnie wieczorem, po godz. 20:00. Bardzo często tego nie kontroluję i objadam się okropnie. Tak właściwie to wracam do starych nawyków. Bo to nie pierwszy raz tak mi się dzieje. Co zrobić, żeby te ataki przerwać?? Nie pomaga woda, spacery, tłumaczenie że robię sobie krzywdę, no nic. Codziennie zaczynam od nowa, rano jest ok a później w domu, po pracy zaczyna mnie nosić. Jak jakiegoś "ćpuna". To jest straszne, potrafię się okropnie objeść, jak jakaś nienormalna. Jak to przerwać? Czasami mi się udaje, ale teraz czuję, że będzie mi ciężko, że straciłam gdzieś siłę..
Mam nadzieję, że jak tu się wyżalę, trochę nazwę swoje myśli, odczucia i poukładam sobie w głowie, szczególnie w trakcie tych napadów objadania się to jakoś powstrzymam te napady.
Zobaczymy. Trzymam kciuki za siebie i za Was 🙂
Mirin
30 października 2024, 15:32Zapraszam Cie do grupy Razem ku zdrowiu i kondycji. Jest nas kilka i tworzymy sympatyczną i wspierającą się społeczność. Poczytaj nas i jeśli Ci sie spodoba działaj z nami.
Mirin
30 października 2024, 15:32jesteśmy na forum, wśród grup wsparcia. Zapraszam i trzymam kciuki za Ciebie