Dawno mnie tu nie było. Osiągnęłam swój cel -ważę 55 kg! :) i teraz staram się utrzymać wagę,boczki moje kochane spadły,nóżki mam wysportowane,czuję się lepiej... zmniejszyłam ilość treningów do 3 razy w tygodniu,aby po prostu utrzymać wagę,dużo spaceruję ... Nie chcę więcej schudnąć! Jest idealnie,nie narzekam. Troszkę tłuszczyku oczywiście zostało na brzuchu,ale nie mogę go wyzbyć się całkowicie,bo stracę również moje cycki,a tego bym nie chciała hahah :)
Najbardziej zaskoczył mnie mąż,który wrócił po 2,5 miesiąca rozłąki ,który pierwszego dnia tak się mną zachwycał ... On osobiście nie chciał,abym chudła,bo mu się podobałam zawsze,ale teraz zachwala mój zgrabny tyłeczek heheh i brak tych boczków,jest zadowolony. Ja również patrzę na siebie w lustrze z uśmiechem,podobam się sobie :):) Same pozytywy hihi ,a lato nadchodzi... więc wniosek jest jeden 4 miesiące pracy w tym 2,5 miesiąca wręcz morderczych treningów po 2 godz... przyniosły super rezultaty i oczywiście dieta...
Listopad 2015: 61kg
Kwiecień 2016: 55 kg
NIE JEST to szybkie chudnięcie... ale zdrowe! średnio 1 kg na miesiąc-ale dzięki temu,wiem,że efekt jojo nie jest mi groźny heheh :) ale zwłaszcza,że ćwiczyłam cardio z siłowym,z przewagą siłowego.
Teraz przerzuciłam się na hantle i ćwiczę rzadziej, 3x w tygodniu :) +skaczę na skakance,hmm szkoda,że nie mam tyle energii to skakania na skakance co w dzieciństwie ,co można było całymi dniami skakać na skakance,grać w gumę... hehe to były czasy;) Osobiście wolę siłownię od ćwiczeń w domu,ale póki co musi mi to wystarczeć,bo nie mam w pobliżu żadnej siłowni.
Na siłce nic mnie nie rozprasza i jak wejdę to szybko nie skończę hehe i ludzie mnie motywują,a w domu... ale nie poddaję się hehe;)
Teraz jestem we Francji z mężem i mój pobyt jest pod wielkim znakiem zapytania hihi :)
A i zmieściłam się w rozmiar 36-kupiłam spodnie w styczniu i miały być moją motywacją hihih ... No i teraz mam szał zakupowy na sukienki hihi LATO się zbliża.
TAK WYGLĄDAŁAM :