Dzień dobry!
Jak sobie radzicie z upałami? Ja uwielbiam i jestem zachwycona tą pogodą. Wszyscy wokół mnie narzekają, że gorąco, że nie ma powietrza - dla mnie to kwintesencja lata, więc w to mi graj :) Fakt, absolutnie nie ma mowy, żeby wziąć się za jakąś pracę czy nie daj Boże za ćwiczenia, ale leżenie plackiem pod jabłonką też całkiem dobrze mi idzie :P
Jeśli chodzi o moje odżywianie w ciągu ostatnich kilku dni, to składa się ono przede wszystkim z arbuza, pomidorów, mozarelli i drinków :P Czasami zjem jakąś kromkę chleba, ale to raczej na śniadanie. Nic innego nie jestem w stanie w siebie wcisnąć i jak do tej pory nie bardzo mi to przeszkadza. Na wadzie spadek -1,3 kg, czyli idę w dobrym kierunku. Może nawet uda mi się schudnąć tych 5 kg do 1 sierpnia?
Wiele z Was pisało w komentarzach o fotomenu. Postanowiłam na razie się z tym wstrzymać. Jakieś tam zdjęcia będę wrzucać, ale na pewno nie tak jak wcześniej. Miałam wrażenie, że wiele osób nawet nie czytało tego, co napisałam, tylko wpadało, żeby sobie pooglądać kolorowe obrazki, a to trochę mija się z celem, w którym założyłam ten pamiętnik. Nie mam na myśli Was, ale przyznam, że komentarze "mmm, pycha!" pod wpisem, który poświęciłam czemuś zupełnie innemu potrafiły nieźle wkurzyć. Nie chcę robić z tego pamiętnika elektronicznej wersji mojego ulubionego szmatławca "Faktu" - mało tekstu, dużo obrazków. Jak kogoś ciekawi to, co mam do powiedzenia, serdecznie zapraszam, ale nie oszukujmy się - ten blog ma służyć przede wszystkim mnie :)
Wracając do żarcia - kupiłam wczoraj żółtego arbuza. Jadłyście kiedyś? Smakuje tak samo jak czerwony, tylko jest w środku żółty. E od razu stwierdził, że to jakaś genetycznie modyfikowana mieszanka i chociaż arbuz jest pyszny, nie chciał jeść. Dzisiaj w ramach buntu kupił czerwonego :P
Co poza tym? Chyba nic nowego. Króliczki mają się dobrze i ostatnio mieszkają w ogrodzie, bo w garażu by się podusiły - zero cyrkulacji powietrza i +40 stopni... Każdy by wysiadł :) Zabieramy je tylko jak ma padać, bo nie mogą jeść mokrej trawy. Powoli przyzwyczajają się do brania na ręce - Hase zawsze ciekawie zerka na wszystkie strony, a Żuczka i Gizmo chowają łebki z zagłębnieniu mojej ręki i udają, że ich nie ma :) Co się sierści nałykałam ostatnio, to sobie nawet nie wyobrażacie :)
Na koniec kilka zdjęć - nie tylko jedzenia ;)
Takie mam widoki z ogrodu:
Takie zarąbiste czereśnie mieliśmy:
Znalezione w okolicy - uwielbiam takie widoki!
Hazuś się opala :)
Gizmuś ledwo dycha :)
Żuczka się chilluje :)
A tu jeszcze trochę żarcia. Jak wspominałam, bez szału :) Dzisiejsze śniadanie: pomidory, mozarella, oregano, bazylia, grzanka z prawdziwym masłem:
Wczorajsza kolacja :P
Wczorajsze śniadanie: bagietka, ostry ajvar. pomidory, mozarella, bazylia:
Przedwczorajsza kolacja:
Przedwczorajszy obiad:
Obiad z kiedyś tam:
I ja :D
A miało nie być zdjęć... Nic nie jestem konsekwentna :P
Trzymajcie się cieplutko i do napisania!
ula
Giguss
8 lipca 2015, 13:15Widzę mozarella rządzi ;) też lubię bardzo. :)
Furia18
8 lipca 2015, 12:22Jakie króliki, słodziaki!:)
Monika123kg
8 lipca 2015, 09:05Superowe króle :D
Mirajanee
8 lipca 2015, 00:12Piękne widoki :D Nigdy nie jadłam żółtego arbuza, jakoś nie miałam okazji.. również lubię takie gorące lato i jestem rozczarowana, że w pracy muszę siedzieć przy ciągłym chłodzie klimatyzacji :( A patrząc na króliki, mój chyba nie lubi takiej pogody, calutki dzień leży rozciągnięty w swoim kąciku i tylko po wodę sporadycznie się przemieszcza. Miłego wieczorku ;)
UlaSB
9 lipca 2015, 11:03Żółty arbuz jest trochę bardziej mdły od czerwonego, ale też niezły :) A moje zwierzaki też nie przepadają za upałami, ale lepsze gorąco na świeżym powietrzu niż w garażu, gdzie kompletnie nie ma powietrza ;) Buziaki!
czarnaOwca2014
7 lipca 2015, 23:21Przyznam szczerze, że też nigdy nie jadłam żółtego arbuza. Jakoś wole tego czerwonego zwyczajnego :p Waga super spada więc tylko tak dalej.
UlaSB
7 lipca 2015, 23:29Ja swojego kupiłam przypadkowo, ale też wolę czerwonego :)
czarnaOwca2014
7 lipca 2015, 23:34A zapłaciłaś tyle co za normalnego? :)
krcw
7 lipca 2015, 23:11moje króliki tez się tak wylegiwały w trawie latem :D
UlaSB
7 lipca 2015, 23:28Genialny widok! :D
krcw
7 lipca 2015, 23:32i wyciągały sobie nóżki do tylu :D widok takiego zrelaksowanego królika :D superowy ale teraz mam podobne widoki z szynszyla tylko nie n trawie :D
kachna_grubachna
7 lipca 2015, 22:33:)
kacper3
7 lipca 2015, 21:28Jasli to ty to pieknie! A ja czytam wszystko bo lubie cie czytac madx ciekawy styl chodz ostatnie zlagodnialas:-) :-) :-) ogrod masz zaczarowany!
UlaSB
7 lipca 2015, 23:28A, doszłam do wniosku, że trzeba mało spuścić z tonu, szkoda życia na nerwy :)
Magdalena762013
7 lipca 2015, 23:46A ja sie ciesze, ze ton juz nie taki. Tak wiec jestem wdzieczna autorce, ze pomija juz wulgaryzmy na przyklad.
paulinkaa19881
7 lipca 2015, 21:21Ja jak nigdy nie pije piwa tak teraz non stop w te upały. Tez lubię gorąco ale juz mam powoli dość ... Kroliczki slodkie moja mama miala rudego ale jej zdechl :( byl strasznie dziki
UlaSB
7 lipca 2015, 23:27Piwo piję w zasadzie tylko latem, jesienią i zimą preferuję wino :) A króliki są trochę dzikie, ale powoli przyzwyczajają się do noszenia na rękach i w ogóle :) Przykro mi, że króliczek Twojej Mamy nie przeżył :(
EwaFit
7 lipca 2015, 20:03"mmm, pycha!" ......heh heh tak serio---pokochałam bazylię, zasadziłam ją sobie w dużej donicy, i codziennie mam teraz świeża bazylię nna śniadanie i kolację. W donicy rośnie też mięta, którą dodaję do pokrzwy-piję codziennie, roośnie też trochę tymianku i oregano. Zapach ziół jest obłedny. Poza tym--ty chudzina jesteś na tym zdjęciu co się opalasz :) No i też lubię piwko, zwłaszcza wiieczorem , zimne w takie letnie dni ....
UlaSB
7 lipca 2015, 23:24:D Uwielbiam chyba wszystkie świeże zioła poza rozmarynem i estragonem. Ani jednego ani drugiego je jestem w stanie znieść, po prostu nie przełknę :) Bazylię kupuję w takich śmiesznych plastikowych doniczkach i nieźle się trzyma ;-) A takie chłodne piwo na zakończenie ciężkiego dnia, na łonie przyrody... nie ma nic lepszego :) Buziaki!
NowaOnaaa
7 lipca 2015, 19:40to jestem taka jak ty ja też wolę jak jest ciepło już mam dość tego zimna.. udanego dnia kochana
UlaSB
7 lipca 2015, 23:22Zimna też nie cierpię, brrr... Buziaki!
nussell
7 lipca 2015, 19:14To super, że waga spada, myślę, że masz szansę zgubić 5 kg. do sierpnia. Co do upałów też uwielbiam. P.S. Króliczki prześliczne
UlaSB
7 lipca 2015, 23:21Taką mam nadzieję :) A w króliczkach jestem zakochana po same uszy :)
Magdalena762013
7 lipca 2015, 18:22A ja na poczatek o zdjeciach- hi hi- ze mmm- smaczne hi hi. Ale powaznie to nie wiem, jak to robisz, ale naprawde ladnie ukladasz te elementy jedzenia na talerzach. Masz talent "kompozycyjny". Ja tez b. lubie takie lato- i ze wzgledu na jedzonko,a le tez, ze od rana czlowiek sie usmiecha, jak tylko wstanie. Bo jak od rana deszcz i ponuro to i mi ponuro. Tez tak masz? Kroliczki - slodkie, pewnie tak jak te czeresnie:).
UlaSB
7 lipca 2015, 23:20Mam dokładnie tak samo jak Ty - uwielbiam słońce, najlepiej od bladego świtu! :) Wtedy od razu jestem pełna energii i chęci do pracy :) A co do "talentu kompozycyjnego" to zwykły przypadek, naprawdę bardzo się nie przykładam :-) Pozdrawiam!
Magdalena762013
7 lipca 2015, 23:44To znaczy, ze masz we krwi pewne zdolnosci:).
karanu
7 lipca 2015, 15:52To prawda Twój blog, masz prawo do pisania o czym chcesz. Co tak naprawdę boli. Ale mi się osobiście lepiej czyta pamiętniki jak są fajne zdjecia. Fajne że masz spadeczek, trzymam kciuki za tą 5 do 1 sierpnia.
UlaSB
7 lipca 2015, 23:14Może trochę za ostro napisałam :) Po prostu z czasem zaczęło mnie drażnić takie podejście niektórych. Też mam nadzieję na spadek :)
angelisia69
7 lipca 2015, 15:20oj czekalam na focie ale nie tylko :P jak zauwazylas to zawsze czytam twoje wpisy i cos tam adekwatnego komentne :P Nie polubimy sie jesli chodzi o pogode :P ale z tym jedzeniem to sie tak nie ciesz,bo teraz malo jesz bo upaly i waga zleci,a pozniej wrocisz do normalnego jedzenia i znowu wzrosnie,wiec nawet jak nie masz apetytu to podgryzaj orzechy zeby chociaz tych kcal uzupelnic.Co do arbuza ze 2lata temu jadlam i wydawal mi sie bardziej mdly od czerwonego,ale nic specjalnego :P tyle ze kolorek fajny,tak samo jak z zoltymi malinami.Kroliczki to powinnas opieprzyc na lyso,hehe przynajmniej by sie nie meczyly.Buziaki
UlaSB
7 lipca 2015, 23:31Wiem wiem, Ty zawsze czytasz :* I to jest takie miłe! Co do jedzenia, to bilans mam wyrównany, nadrabiam alkoholem niestety :/ A zwierzakom faktycznie przydałby się fryzjer :-) Buziaki! :*