Po dłuższej przerwie postanowiłam wrócić na Vitalię. Na pewno nie z podkulonym ogonem, raczej z nowymi siłami. Wagę w miarę trzymam, chociaż w ciągu tych kilku miesięcy wróciło mi 1,5 kg :/ Z różnych powodów dieta znalazła się na najniższym stopniu mojej hierarchii, podobnie jak zwyczajnie zdrowe żarcie czy regularne jedzenie posiłków. Akurat z tym ostatnim nadal mam problem, przede wszystkim dlatego, że mamy upały po 40 stopni i zwyczajnie nie mam siły ani ochoty jeść. Ostatnich kilka dni jadę głównie na arbuzie i kanapkach, ale mam też więcej ruchu (ćwiczyć oczywiście też przestałam), więc jest okay.
Ta waga to był taki sygnał alarmowy. W sierpniu jadę przecież do domu i chcę wyglądać jak człowiek. Poza tym większość ciuchów mam w rozmiarze 42 i jeśli go zamienię, to tylko na mniejszy :)
Niestety te półtora kg to sam tłuszcz, który oczywiście widać. W sensie - ja widzę. Miałam już taką fajną figurkę i jakieś tam mięśnie, a teraz czuję się jak otyła, rozlazła larwa :) Mimo wszystko na wczorajszej imprezie na faksie usłyszałam mnóstwo komplementów nt tego, jak schudłam, a jedna dziewczyna, która 3 lata temu zaczynała studiować ze mną chorwacki podeszła i mówi, że musi mi coś powiedzieć. Aż się wystraszyłam. A ona, że podziwia, jak się wyrobiłam przez tych kilka lat (fakt, zaczynałam z piękną wagą 98 kg...), że tak schudłam i pięknie wyglądam i w ogóle och i ach - a nie mam z dziewczyną praktycznie kontaktu, od czasu do czasu rzucimy sobie "hej" na korytarzu, więc tym bardziej mi miło :)
Aha, i latał za mną już drugi rok z rzędu jeden Ruski, śliczny jak laleczka, ale raz, że ja zajęta, a dwa, że on dzieciak :) Ale normalnie jakie numery walił... To mi coś z włosów wyjął, to mnie niby przypadkiem dotknął, to mnie pod rękę wziął, to próbował objąć w pasie - normalnie szał :P I nosił za mną gitarę, a później siedział ze mną do 3 nad ranem i czekał, aż E po mnie przyjedzie :) Szok normalnie, ale z drugiej strony to dla mnie znak, że być może istnieje dla mnie ratunek, skoro jeszcze nie straszę :) W każdym razie znowu się biorę za siebie :)
Z nowości - wsadziłam wczoraj włosy w palącą się świecę. Nie po pijaku, po prostu nie widziałam, że tam stoi... Na szczęście od razu mnie ugasili i nawet nie widać, że mi się przez chwilę czupryna fajczyła :D
Nic to, jedziemy do ogrodu złożyć zwłoki pod drzewem i umierać :) Co do fotomenu to pewnie nie będzie mi się chciało regularnie wstawiać, ale jakieś tam zdjęcia od czasu do czasu wrzucę :)
Na koniec jeszcze słowiański akcent muzyczny, piosenka, w której ostatnio zakochałam się do szaleństwa :)
Trzymajcie się cieplutko i do napisania!
ula
czarnaOwca2014
7 lipca 2015, 23:24No Super ze wrocilas! Tak trzymac.
Monika123kg
6 lipca 2015, 21:53Ula - tęskniłam za Tobą , ciesze się że już jesteś :D
UlaSB
7 lipca 2015, 13:14Ojej, dziękuję bardzo! :*
kardiamit.
6 lipca 2015, 18:12Powodzenia ;)
UlaSB
7 lipca 2015, 13:14Dziękuję :)
EwaFit
5 lipca 2015, 17:22Wrocilas :) ciesze się :)
UlaSB
7 lipca 2015, 13:13Ja też :)
kachna_grubachna
5 lipca 2015, 00:44cieszę się że się nie poddałaś:)
UlaSB
7 lipca 2015, 13:13Nigdy! :D
Shibutek
4 lipca 2015, 20:44Fajnie, że wrócilaś ;)
UlaSB
7 lipca 2015, 13:11Dziękuję, też się cieszę :))
jamida
4 lipca 2015, 20:29noo komplementy daja człowiekowi moc :D
UlaSB
7 lipca 2015, 13:11Jak nie jak tak :)
krcw
4 lipca 2015, 17:39no witaj witaj :D mały wzrost to szybko spadnie :D
UlaSB
6 lipca 2015, 12:57Taką mam nadzieję :P
angelisia69
4 lipca 2015, 16:51o w koncu wrocilas :P juz stesknilam sie za twoimi fotkami jedzonka :P choc teraz jak mowisz sam arbuz :P ale i tak czekam na foty
UlaSB
6 lipca 2015, 12:48Raczej nie będę wstawiała zdjęć :) Ale też się cieszę, że wróciłam ;-)
kacper3
4 lipca 2015, 15:53Dobrze ze wracasz czekamyna fotomenu a wte upaly ktore swoja droga kocham, to chyba nielicznym chce sie jesc, chodz widzialam i delikwentow z kebabami :-) :-) :-) :-)
UlaSB
6 lipca 2015, 12:47Co to fotomenu, to skłaniam się raczej ku niewstawianiu :) A co do jedzenia, to też już mnie chyba nic nie zdziwi :P Pozdrawiam!
Magdalena762013
4 lipca 2015, 14:57Fajnie, ze jestes. U nas tez upaly, ale po iewaz po dworzu nie chodze to ja apetyt mam niestety. No i super, ze tyle osob podziwialo Cie, tzn. ze dobrze wygladasz:).
UlaSB
6 lipca 2015, 12:46Dziękuję :)