Dobry wieczór!
Dziś króciutko, bo ostatnio nie chce mi się siedzieć na Vitalii. Nie wiem, może to przez ten zastój na wadze..? W każdym razie wolę sobie coś poczytać ostatnio.
Jeśli chodzi o aktywność, to wczoraj było nieźle:
- 50 minut rolek (znowu obtarłam kostkę),
- 2 sety na brzuch z Panią Gackową,
- 15 minut treningu na nogi i pośladki,
- 15 minut jogi,
- 2 pierwsze odcinki TV Morąg.
Dziś za to nic poza 1,5 km na zakupach. Pogoda jest do dupy, całą noc padało, w dodatku rano zaspałam :/ Może później coś poćwiczę.
Dietetycznie też nie było do końca. Wczoraj wpadł kawał kupnego sernika (pyszny!), ale spaliłam go na rolkach :)
Fotomenu (niepełne, bo padła mi bateria w aparacie)
29.05.14
Śniadanie: kupiłam czekoladowo-bananową kaszkę dla dzieci, która okazała się ohydna. Zrobiłam więc czekoladową kaszo-owsiankę z 1/2 banana i wyszła o niebo lepsza ;)
II śniadanie: caprese i miseczka czereśni
Obiad: byłam kompletnie spóźniona, więc było na szybko: 1/2 makaronu z zupki chińskiej z warzywami i parówką sojową, do tego surówka z sosem jogurtowo-czosnkowym i jajecznica. Było pyszne! ^^
Kolacja: to co zwykle, ale zdjęcia nie zrobiłam, bo padła bateria :)
30.05.14
Śniadanie: kolejne podejście do ohydnej kaszy, ale nie szło. Wzięłam 1/2 słoiczka i próbowałam jakoś doprawić (łącznie z łyżeczką Nesquika), ale nie dało się zjeść i wywaliłam. Zrobiłam swoją kaszę manną z chia, otrębami, bananem i kakao, była fantastyczna :)) Zdjęcie do dupy, bo zapomniałam podłączyć ładowarkę na noc i rano wciąż nie miałam aparatu - sorry :)
II śniadanie: 2 ostatnie kawałki fasolowego ciasta czekoladowego (zaszły już lodem mimo zamkniętego pudełka, więc nie chciałam ich już dłużej mrozić), jabłko, spora porcja czereśni.
Obiad: fantastycznie pyszna zupa dyniowo-słodko ziemniaczana z imbirem i zrobionym osobiście mlekiem kokosowym (żadnych tam puszek!) :) Do tego 2 grzanki i porcja warzyw + parówka sojowa.
Kolacja: wiejski, activia, dżem, przecierek śliwkowy, żurawina, słodzik.
Poza tym zaczęłąm czytać "Ojca Chrzestnego" i jest naprawdę świetny. Zaraz lecę czytać dalej :)
Na dziś to tyle :)
Trzymajcie się cieplutko i do napisania :)
Buziaki :*
ula
puszek.
2 czerwca 2014, 07:42no ladne kwiatki , makarony z zupek chinskich?! :) ah pyszne to wszystko. Musze się zebrać wreszcie z tym octem balsamicznym , bo kusi w Twoich wpisach;-)
Grubaska.Aneta
1 czerwca 2014, 11:48Hej hej hej bywaj Tu z nami bo kto nas będzie rozpieszczał specjałami na talerzu:)!?
UlaSB
1 czerwca 2014, 12:33Ostatnio mam sporo na głowie, tak że zobaczę co i jak :)
nussell
31 maja 2014, 16:45Jeden dzień przerwy w ćwiczeniach na pewno Ci nie zaszkodzi, a może wręcz pomoże, bo się mięśnie zregenerują i odpoczną
UlaSB
1 czerwca 2014, 12:33Dzień bez ćwiczeń to wtorek, wolę jednak nie robić pezrw dłuższych niż 1 dzień :)
Vacaburra
31 maja 2014, 16:31Ale pyszota, zwłaszcza zupa dyniowa ! i podziwiam za aktywnośc, ja na razie ciagnę z tymi moimi marnymi ćwiczeniami hehe ale ważne, ze cokolwiek robie:)
UlaSB
1 czerwca 2014, 12:32Wierz mi, mnie też się przeważnie nie chce... ;)
masza122
30 maja 2014, 22:37ta zupa brzmi pysznie. a jesli lubisz takie mieszanki to sobie zgoogluj zupe buraczkową z kokosem. niesamowite zestawienie smaków. kiedyś miałam na stołówce i do tej pory wspominam...
UlaSB
31 maja 2014, 11:48Brzmi interesująco, na pewno postaram się coś takiego wyczarować! :))
flaviadeluce
30 maja 2014, 21:38właśnie czytam ojca. W połowie trochę nudny zaczyna się robić, ale dokończę
UlaSB
31 maja 2014, 11:48Oj, absolutnie się nie zgadzam :) Powoli kończę i w żadnym momencie nie jest nudny :))
crazy_Ola
30 maja 2014, 21:07Całe manu wygląda pysznie! Aż mi ślinka leci :)
UlaSB
31 maja 2014, 11:47Bardzo mi miło :))
AylarLie
30 maja 2014, 20:58Caprese wygląda przepysznie!
UlaSB
31 maja 2014, 11:47Dziękuję :)