Dobry wieczór! :)
Dzisiejszy dzień był w miarę udany :) Nie bardzo się wyspałam, bo poszłam spać przed 24:00, a wstałam o 06:30, ale ogólnie było okay :) Zjadłam owsiankę, przyszłam się pogapić co u Was, wypiłam dwie kawy, połaziłam trochę po necie i poszłam zrobić II śniadanie... Miało być megapysznie, bo miałam fajny pomysł, a się okazuje, że tu dupa, bo nie ma w domu jajek... Ostatnie dwa zeżarłam wczoraj :/ Nic to, jutro po śniadaniu muszę lecieć do sklepu i nadrobić, bo nie przeżyję po prostu :) W końcu ad hoc wymyśliłam coś innego, ale wiecie jak to jest - człowiek ma na coś ochotę i dupa.
Poza tym trochę dzisiaj poćwiczyłam. Po II śniadaniu najpierw ponad godzinę prasowałam,a później zrobiłam:
- domowy aerobik TV Morąg odc. 05
- domowy aerobik TV Morąg odc. 06
- domowy aerobik TV Morąg odc. 08
To były głównie ćwiczenia na brzuch i nogi, nie powiem, dały mi trochę do wiwatu ;)
Po obiedzie były 20-minutowe ćwiczenia na ręce. Mimo wszystko posłuchałam Caramelcoffee i trochę zwiększyłam obciążenie na niektórych ćwiczeniach (do 1,5 l), przynajmniej na tych, na których dawałam radę w ogóle te butelki podnieść ;) Nie jest jednak tak źle z moimi mięśniami, po raz pierwszy patrzyłam na siebie w lustrze podczas wykonywania tych ćwiczeń i coś tam jednak jest ;)
Później zrobię jeszcze boczki z Tiffany :) Jakoś fajnie mi się ostatnio ćwiczy, a im dłużej macham odnóżami, tym bardziej mi się chce :))
Lecimy z fotomenu:
Śniadanie: owsianka truskawkowa z żurawiną i odrobiną czerwonej fasoli. Wyszła mi niesamowita ilość i chociaż była dość rzadka, naprawdę się najadłam :)
II śniadanie: niezupełnie to, co chciałam... ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :) Polubiłam więc brzoskwinię i kiwi z jogurtem greckim i rodzynkami oraz małą kolorową sałatkę :)
Obiad: zapowiadany wczoraj eksperyment z kuchnią indyjską. Był przepyszny, naprawdę dawno nie jadłam czegoś tak pysznego! To pomidorowe curry z własnoręcznie zrobionym indyjskim serem panir - najbardziej orgazmiczny obiad ever :D Mogłabym co prawda rozłożyć tę ilość na dwa razy, ale było tak pyszne (chociaż wcale nie do końca dietetyczne), że w ogóle nie było szans ;) Do tego niecałe 50 g brązowego ryżu i wczorajsze falafele, o których na śmierć zapomniałam... Dopiero komentarz Grubaski.Anety mi o nich przypomniał i chociaż zdążyłam pożreć prawie całe curry, to poleciałam szybko odgrzać falafele w mikro :) Mniam!!! Przepis (bardzo szybki i prosty) znajdziecie na moim blogu :)
Kolacja: dla odmiany leciutka: kolorowy talerzyk po brzegi wypchany warzywami :)
Co poza tym? Obejrzałam dzisiaj kilka odcinków "Kości", który to serial uwielbiam (zawsze chciałam być patologiem sądowym, a w końcu poszłam na filologię ;)), a książki w ogóle są mega... Jako że z kąpieli wczoraj nic nie wyszło (pokazywałam E. teledysk Cleo i Donatana, mało mu język do dupy nie uciekł ;)), będę się dziś relaksować :) Czeka mnie kąpiel w melisce lub płynie jogurtowym, maseczka peelingująca, peeling z mango, a na koniec prysznic z żelu CD z lotionem i lulu ^^
Na koniec postanowiłam pokazać Wam w końcu swoją facjatę :) Stwierdziłam, że jestem tu na tyle długo i na tyle poważnie podchodzę do kwestii odchudzania, że nie chcę być dłużej tak całkiem anonimowa - w końcu wiele z Was wstawia tu swoje zdjęcia :)
Fotkę reszty wstawię, jak zejdę wreszcie do 79 kg - gdzieś mam zdjęcia z 89 kg (tylko muszę je znaleźć), więc idealnie nadadzą się na porównanie :)
Tymczasem idę trochę poczytać, później do wanny i oglądać jakieś głupoty, co by mi się znowu naśniło :)
Trzymajcie się cieplutko! :*
ula
earned-not-given
10 maja 2014, 18:43ojaaa jak mi brakuje wanny! zazdroszczę!
UlaSB
10 maja 2014, 19:06Ja jestem niesamowicie szczęśliwą posiadaczką :)))
kiki83
10 maja 2014, 12:59Odważnie ;) A owsianka z truskawkami brzmi smacznie :)
UlaSB
10 maja 2014, 17:01:) Szkoda tylko,że truskawki jeszcze nie te ;)
jablkowa
10 maja 2014, 08:33jakie pysznosci! :)
UlaSB
10 maja 2014, 08:41Dziękuję! ^^
kathriinka
10 maja 2014, 03:05Przepyszne foto menu! :) Ta owsianka skradła mi serce, jest tak apetycznie kolorowa! :) A Twoja ,jak to nazwałaś "facjata" bardzo sympatyczna ;) Dobrej nocy!
UlaSB
10 maja 2014, 08:12Dziękuję, bardzo mi miło! :)
Peyton1983
9 maja 2014, 23:18Miło Cię zobaczyć:) Jak zwykle rozpływam się nad Twoim jedzonkiem:) I tak sobie myślę, że jakby mi ktoś takie rzeczy przygotowywał to mogłabym zostać wegetarianką hehe Ale dobre mięsko nie jest złe:)
UlaSB
10 maja 2014, 08:12Hahah, ja dzień w dzień gotuję w domku, a mój E jakoś się nie chce przestawić ;)
CzekoladowaSilje
9 maja 2014, 23:04jaka jesteś śliczna ^.^
UlaSB
10 maja 2014, 08:12^^ Dziękuję bardzo! ^^ Jaaaa... jak fajnie coś takiego przeczytać... :D
Grubaska.Aneta
9 maja 2014, 22:19Zapomniałabym , właśnie pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zmiana avarku, jesteś sweet!
UlaSB
10 maja 2014, 08:11CDziękuję bardzo :))
Grubaska.Aneta
9 maja 2014, 22:19Ale Ty duzo ćwiczysz, wow, u mnie też był dzisiaj ryż brazowy na obiad ale w wersji z truskawkami i jogurtem naturalnym:)
UlaSB
10 maja 2014, 08:10Dużo? Mnie zawsze się wydaje, że ćwiczę za mało :) A obiad w wersji na słodko niestety u mnie nie przejdzie :))
winter_beats
9 maja 2014, 21:46jak zwykle pysznie, a to indyjskie danie obłędne :) i prosty przepis na ten ser, może kiedyś wypróbuję, gdy zaopatrzę się we wszystkie składniki. kości nigdy nie oglądałam, a ostatnio mam ochotę na jakiś nowy serial, może się skuszę :) a i miło Cię w końcu "zobaczyć" :)
UlaSB
10 maja 2014, 08:10Przepis jest naprawdę megaprosty, a ser pyszny :) Możesz też dodawać go do innych dań, np. palaak paneer albo w ogóle jeść jak biały ser :) Ja w każdym razie uwielbiam go we wszelkiego rodzaju daniach typu curry :) A "Kości" jak najbardziej polecam, szczególnie jeśli lubisz medycynę albo antropologię sądową :))
kingoje82
9 maja 2014, 21:19pyyyysznie!!!!
UlaSB
10 maja 2014, 08:07Dziękuję! :))
Vacaburra
9 maja 2014, 20:52Boże jak to super wszystko wygląda. Można dostac jakis namiar na Twojego bloga? Mój edu podchodzi do jedzenia podobnie jak Twój E. ale widzę małe zmiany:) Buziaki!
UlaSB
10 maja 2014, 07:37Bardzo mi miło :) Namiar na bloga? Jasne :)) www.wege-vita.blogspot.com :))
siczma
9 maja 2014, 20:34O mniam! Uwielbiam kuchnie indyjska!:))) Ogolnie wszystko pyszne. Ja tez kiedys myslalam o patologii, ale w koncu stwierdzilam, ze to dla mnie chyba tylko na filmach. Nie chodzi o to, ze brzydze sie, czy cos....ale?.. No nie wiem sama;)
UlaSB
10 maja 2014, 07:35Ja po prostu jestem kompletnym beztalenciem jeśli chodzi o przedmioty ściśłe :( Potrzebuję kogoś, kto mi wytłumaczy jak chłop krowie na rowie i wtedy czasen łapię, o ci chodzi ;-) Brzydzić się nie brzydzę, sentyment do tego typu książek (Robin Cook, Kathy Reichs) pozostał do tej pory, a i te wszystkie paradokumenty typu "Detektywi sądowi" też uwielbiam :))
Invisible2
9 maja 2014, 20:07Muszę wypróbować Tv Morąg, bo widzę, że coraz więcej osób z Nimi ćwiczy. Ogólnie ja tu walczę żeby nic dzisiaj nie zjeść x a Ty takie pyszności wstawiasz! ;)
UlaSB
9 maja 2014, 20:11Przepraszam :)) A TV Morąg uwielbiam, ćwiczenia są różnorodne, to takie 15-minutowe odcineczki, które można ze sobą łączyć i wtedy człowiek ma całkiem fajny i przede wszystkim nienudny trening całego ciała :))
Roxi18
9 maja 2014, 20:06TAKA PIEKNA ULA. Uwielbiam Cię : )
UlaSB
9 maja 2014, 20:10Dziękuję bardzo! ^^ Kurczę, aż się zarumieniłam... :))
kompleksowa2014
9 maja 2014, 20:05oooo matko :) jakie pyszne jedzonkoooooo :) mogę z Tobą zamieszkać ? :)
UlaSB
9 maja 2014, 20:10Hahaha, dziękuję :) Jasne, wpadaj, kiedy chcesz :D
nataliaccc
9 maja 2014, 20:05"kości" są mega. Uwielbiam ten serial:-) poza tym Twój obiadek wypróbuję w następną sobotę:P i na pewno zdam relację:P miłego wieczorku, buziaki
UlaSB
9 maja 2014, 20:10Ooo, super, bardzo mi miło :) Czekam z niecierpliwością na relację! ^^ Tobie również miłego wieczorku, buziale! :*
klusq
9 maja 2014, 20:05Też uwielbiam Kości :)
UlaSB
9 maja 2014, 20:09Mogłabym oglądać bez końca ^^