Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże wege fotomenu i mały akcent muzyczny :)


Dobry wieczór! :)

Dziś snów nie będzie, bo nie pamiętam, co mi się śniło :) Noc jak zwykle z przerwami, budziłam się regularnie co 2 h i patrzyłam na zegarek ;)

Dzień minął raczej spokojnie, spotkałam się z dawno nie widzianą przyjaciółką, pogoda też była okay, tak że bez przeszkód udało mi się dziś zaliczyć dłuższy spacer łącznie z zakupami :) Kupiłam truskawki (jutro owsianka truskawkowa, bo się stęskniłam), jakieś wege-salami (które salami z wyglądu w ogóle nie przypomina, mam nadzieję, że w smaku też nie, bo chciałabym jedynie coś w miarę ostrego i dobrze doprawionego :)

Dobra, lecimy z fotomenu, bo spać mi się chce ;P

Śniadanie: owsianka czekoladowa z czerwoną fasolą, ale głupia cipa zapomniałam dodać banana i spieprzyłam... Nie mogłam jej dosłodzić :/ Na dniach spróbuję jeszcze raz i wtedy podam Wam dokładny przepis, ale ogólnie jest dość podobna do tej z ciecierzycą :)

II śniadanie: ostatnie ogromne jabłko i 2 maleńkie kanapeczki z pełnoziarnistego chleba orkiszowego z Philadelphią i ogórkiem.

Obiad: własnoręcznie zrobione pieczone falafele sztuk 4, dip z jogurtu greckiego, koperku i pieprzu czosnkowego i trochę warzyw. 

Falafele w smaku były bardzo dobre, ale suche jak jasna cholera. Następnym razem ustawię wyższą temperaturę i nie będę ich tak długo trzymała w piekarniku. Niestety mój piekarnik ma to do siebie, że ma mnie kompletnie w dupie i albo potrzebuje 5 h tam, gdzie w przepisie jest napisane 20 minut, albo fajczy wszystko w 5 min. Wk...urza mnie tylko. W każdym razie będę jeszcze kombinować z falafelami, może gdzieś znajdę pomysł, co zrobić, żeby były - za przeproszeniem - bardziej wilgotne :P Poza tym nie doczytałam, że przed pieczeniem trzeba je posmarować olejem - popękały jak wielbłądzie bobki na pustyni i późniejsze smarowanie olejem nic nie dało ;) W końcu pomogłam im trochę na suchej patelni, co by się chociaż trochę zarumieniły... Ale jak mówię, w smaku były niezłe :)

Podwieczorek: mało atrakcyjna wizualnie sałatka z pomidorków, papryki, cieciorki, rzodkiewki i ogórka kiszonego z niezdrowym czosnkowym sosem ;)

Kolacja: 2 jaja na (prawie) twardo (gotowałam dziwki ponad 15 minut, a i tak nie do końca były takie, jakie chciałam), jedna młoda cebulka ze szczypiorkiem, szklanka mleka owsianego. Szczypiorek położyłam na jajach... Ekhm... obsypałam nim jaja... Jeszcze gorzej... Część pokroiłam, a resztę pochłonęłam "na sucho" ;)

Aktywność fizyczna:
- ponad 10.000 kroków i 750 spalonych kcal,
- domowy aerobik TV Morąg,
- ręce i brzuch z Mel B. 

Wczoraj nie ćwiczyłam, przed wczoraj tylko ręce i łydki, więc mogę powiedzieć, że wracam powoli do ćwiczeń ;) Dziś będzie jeszcze Tiffany z boczkami, a poza tym to zobaczę.

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, jutro wstawię kolejny przepis na bloga - tym razem na wegetariańskie danie indyjskie, które uwielbiam, ale jeszcze nigdy sama nie robiłam :)) Trzymajcie kciuki, bo to będzie czysta improwizacja. Przepisem nie dysponuję, będę starała się odtworzyć smak dania z indyjskiego lokalu w Heidelbergu (w którym od kiedy znalazłam włos w jedzeniu już nie jadam, ale sentyment pozostał ;)).

Na koniec mam dla Was naprawdę śliczną piosenkę - ze ślicznymi dziewczynami (przynajmniej 3 pierwsze, reszta to kwestia gustu... Zresztą wszystko to kwestia gustu, ale figury mają jak marzenie ;)). Facet, który to śpiewa jest wręcz nieprzyzwoicie brzydki, ale ma bardzo przyjemny głos, a ta piosenka jest moim zdaniem najpiękniejszą w ich karierze.

Teraz idę nadrobić zaległości w Waszych pamiętnikach, potem pomęczę boczki... i hop do wanny ^^

Trzymajcie się cieplutko i do jutra! :*

Ula

  • niespieszysie

    niespieszysie

    10 maja 2014, 19:32

    używasz tego krokomierza z Vitalii? Bo ja kiedyś z nim chodziłam, ale jakoś nie wierzę w to co mówi.... więc odinstalowałam aplikację, kij mu w oko -,-

    • UlaSB

      UlaSB

      10 maja 2014, 20:11

      Używam, też mu nie wierzę, ale motywuje mnie ;)

  • Sylwusia21

    Sylwusia21

    9 maja 2014, 17:58

    Jak zwykle kolorowo u Ciebie:) Kochana robiłam zupę marchewkową twojego przepisu:) pyszna wyszła :)

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 18:03

      Ooo! Strasznie, ale to strasznie się cieszę i dziękuję bardzo za pozytywny feedback! :*

  • kiki83

    kiki83

    9 maja 2014, 16:43

    Ciekawa próba falaflowa, ale chyba zostane przy smażonych ;) I apetyczna sałatka!

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 17:12

      No ja swoje na końcu też trochę podsmażyłam ;)

  • CzekoladowaSilje

    CzekoladowaSilje

    9 maja 2014, 16:36

    Ja za to spałam jak zabita xD Hmm mnie zawsze intrygowały sny, ale chyba najbardziej przez to że swoich nigdy nie pamiętam... x.X Ps. jak zawsze mega apetycznieeeeeeeeeeeeeeee! xd

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 17:11

      Dziękuję bardzo :))

  • Caramelcoffee

    Caramelcoffee

    9 maja 2014, 16:01

    Ula, 0.5 kg obciazenia to zadne obciazenia Kochana!! Normalnie zaczyna sie od 1 kg. Czy byloby mozliwe abys przeszla sie do jakiegos klubu na zajecia z total body condition? W internecine sa rozne rzeczy, ale fajnie by bylo pocwiczyc pod okiem instruktora :) (Ja tylko dodam, ze zaczynalam od 2.5 kg, pod koniec podnosilam sztangi 20 kg obciazeniem- nie zrobilam sie na Boga jak kulturystka, mialam po prostu zarysowane miesnie, ktore obecnie musze odkopac spod zwal tluszczu!)

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 17:11

      2,5 kg to zdecydowanie za dużo :) Niedługo mam zamiar przeskoczyć na 1 kg, później na 1,5, ale powyżej tego raczej nie :) Nie chcę chodzić do klubu ani na siłownię, mam to już za sobą i nie sprawiało mi żadnej przyjemności. Poza tym nie zawsze mogę sobie pozwolić na regularne ćwiczenia :) A sztanga to też raczej nie dla mnie :) Poza tym mam uszkodzone stawy kolanowe, więc nie wolno mi podnosić ciężarów :)

  • Caramelcoffee

    Caramelcoffee

    9 maja 2014, 15:49

    Byc moze cwiczysz ze zbyt malymi obciazeniami, nasz organism szybko sie przyzwyczaja.Przed slubem chodzilam na super zajecia I w ciagu okolo 5 miesiecy bardzo ladnie mialam zarysowane miesnie. Ale za kazdym razem, gdy podnoszone ciezary nie byly juz tak niewygodne, trenerka zmieniala mi na wieksze obciazenie;) Dzialalo.

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 15:53

      Staram się zmieniać ciężarki, na początku ćwiczyłam bez niczego, później z puszkami mleka, teraz z butelkami 0,5 l i po 20 minutach ledwo ruszam łapami ;) Myślę, że może to nie tyle kwestia małego obciążenia, co zbyt krótkich ćwiczeń :) Poza tym wydaje mi się, że mam trochę więcej pary w łapach, a tych mięśni może nie widać, bo mam wciąż za dużo tłuszczu na ramionach? :)

  • Caramelcoffee

    Caramelcoffee

    9 maja 2014, 15:26

    No tak, my zawsze chcialybysmy jeszcze wiecej, w tym momencie ja bylabym zachwycona gdybym wykonywala chociaz tyle krokow co Ty, a jeszcze poltora roku temu uwazalam, ze moglabym robic wiecej. A wtedy 6 razy w tygodniu (porzadnie) cwiczylam na silowni, biegalam I czasami wciskalam jeszcze dywanowki! ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 15:46

      O matko... :) Ja sama czasami głupieję, np. jeśli chodzi o ręce to chciałabym ćwiczyć często i dość dużo, ale w necie jest tyle sprzecznych informacji, że w końcu ćwiczę tylko co 2 dni, nie dłużej jak 30 minut, a mięśni jak nie było tak nie ma :) Ale fakt, poza małymi wyjątkami człowiek zawsze chciałby więcej ;)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    9 maja 2014, 14:37

    A co Ty tak spać nie możesz? Świetnie się prezentują te falafele mimo że mówisz że dość suchawe były

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 14:51

      Uratowałaś mnie tym komentarzem, bo właśnie go czytała jedząc obiad i przypomniałam sobie, że chciałam dziś zjeść resztę falafeli, a kompletnie o nich zapomniałam! :)) Dzięki :*

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      9 maja 2014, 14:56

      hi hi hi:)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    9 maja 2014, 11:49

    Zrobiłam z jednego litra mleka. Na taką ilość dałam szklankę owsianki zagotowałam i odstawiłam by napęczniała, dodałam do niej 2 starte na grubych oczkach tarki jabłka. I wcinałam na śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację+2,0 L wody do popicia;)

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 12:54

      Tak, wiem, doczytałam :) Dziękuję

  • Caramelcoffee

    Caramelcoffee

    9 maja 2014, 11:16

    Jaka Ty jestes aktywna. I pysznie u Ciebie jak zawsze :))

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 12:55

      Och, wolałabym być bardziej aktywna :)

  • Paoolineczka

    Paoolineczka

    9 maja 2014, 10:43

    Skąd bierzesz ten aerobik? U mnie w sąsiedniej wsi jest organizowany dwa razy w tygodniu w szkole i zastanawiam się czy by się nie zapisać razem z siorką :) ale coś w domu też było by miłe :)

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 11:13

      Jest na YT :) Wystraczy wspiać domowy aerobik i zaraz wyskakuje :)

    • Paoolineczka

      Paoolineczka

      9 maja 2014, 11:15

      Znalazłam :) dziękować :*

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 12:55

      Mam nadzieję, że Ci się spodoba :))

  • elirena

    elirena

    9 maja 2014, 09:31

    No ty to zawsze tak opiszesz swoje zmagania kuchenne, że wymiękam :) A ten teledysk z 1998 roku, a wydaje sie jakby z lat 80 - oj czas leci, teraz 2000 rok to już odległe czasy...

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 09:48

      Hihih, staram się po prostu podchodzić do tego z humorem :) Ciągle coś mi się przytrafia, więc jak bym się zaczęła przejmować, to chyba bym zwariowała ;) Ja najpierw usłyszałam piosenkę, dopiero później widziałam teledysk, może dlatego tak mnie urzekła :)

  • nataliaccc

    nataliaccc

    9 maja 2014, 07:32

    he he włos w jedzeniu toż to musiało być mega pyszne:D a zdziwienie na Twojej twarzy mega śmieszne hahaha:P

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 09:50

      Raczej obrzydzenie ;) Nigdy więcej tam nie poszłam :))

  • Vacaburra

    Vacaburra

    9 maja 2014, 00:40

    Dzieki! Piekne zdjęcia jedzonka! Życze tym razem dobrych snów i powodzenia jutro w kuchni! Buziaki!

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 09:51

      Dziękuję bardzo :) Sny znów były głupie, ale chyba udało mi się w miarę przekimać noc ;) Masz siłę sprawczą! :))

  • winter_beats

    winter_beats

    8 maja 2014, 23:17

    no nieźle posypałaś te jaja :) wszystko jak zwykle pycha. podziwiam za tyle chodzenia, niezły spalacz kalorii :)

    • UlaSB

      UlaSB

      9 maja 2014, 09:52

      Hahah, a jak! :D A chodzić muszę, zresztą lepsze to niż jazda zatłoczonym i zapoconym autobusem... :)

  • carmelek...

    carmelek...

    8 maja 2014, 21:28

    apetyczne menu ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      8 maja 2014, 21:36

      Dziękuję bardzo :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.