Dobry wieczór!
Przepraszam za tak dosadny tytuł, ale po prostu nie dało się inaczej
Wczoraj wieczorem po napisaniu posta jak zwykle zaczęłam ćwiczyć. Zrobiłam:
- rozgrzewkę z
Mel B
- brzuch z Mel B
- boczki z
Tiffany
- domowy aerobik
TV Morąg (jest świetny, daje w kość jak cholera, a to tylko 15 minut), odcinek
3 – nie wiem, dlaczego akurat tak
W każdym razie podczas robienia tego aerobiku rozbolał mnie żołądek. Nagle. Ledwo doleciałam do kibla. Trochę się zdziwiłam, że o tej porze mnie gania, ale ok. Wróciłam do pokoju, poćwiczyłam do końca... i znowu! Po 10 minutach jeszcze raz. Byłam w kiblu 3 razy, z tak koszmarnym bólem żołądka (oszczędzę Wam szczegółów), że już nie wiedziałam, czy rzygać czy... Położyłam się z tym bólem i szczerze mówiąc trochę bałam się zasnąć ;)
Dziś o 6:00 znów obudził mnie ból i powtórka z rozrywki. Dwa razy ledwo doleciałam do kibla.
Ja nie wiem, co się stało, co ja znowu zeżarłam, bo wczorajszy dzień był pod względem jedzeniowym naprawdę spokojny. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to serek wiejski, któremu za kilka dni kończy się termin przydatności i z tego tytułu był o 30% tańszy niż normalnie. Ale nie zjadłam go przecież dużo, poza tym wyglądał i smakował zupełnie normalnie.
Jutro ważenie, ale w ciągu ostatnich 24 h straciłam chyba ze 2 kg, więc może zobaczę wreszcie tę czwórkę z tyłu ;)
Dobra, dość tych obrzydliwości, jedziemy z dzisiejszym fotomenu J
Śniadanie: (07:30): obiecana kilka dni temu nowość :) Owsianka ze... słodkim ziemniakiem ^^ Nigdy nie jadłam batatów, ale widziałam je wiele razy w necie, również w owsiance i postanowiłam zaryzykować. Wyszła genialna, a ja mam nowe ulubione warzywo Pychotka! Do tego wielkanocne jajeczko czekoladowe (5 g). Jem jedno codziennie, ale chyba zapominałam wcześniej dopisać
W międzyczasie 2 kawy z mlekiem 0,3% - jedna orzechowa i jedna waniliowa ^^
II śniadanie (11:10): mała sałatka grecka (wiem, zabiłam wit. C i pójdę do piekła – whatever!) z surowym groszkiem cukrowym, 2 plasterki melona i garść czarnych winogron.
Obiad (14:50): resztki wczorajszych warzyw z quinoą (zdjęcie wybitnie takie sobie, wiem), ½ pieczonego batata (resztka z owsianki), wielowarzywna wiosenna zupka-krem własnego pomysłu Przepis oczywiście tutaj.
Kolacja (18:30):
taka jak wczoraj, chociaż biorąc pod uwagę moje wczorajszo-dzisiejsze
perypetie, nie wiem, czy to był dobry pomysł... Okaże się pewnie za kilka
godzin :P
Jabłko, ½ serka
wiejskiego (z wczoraj...) i activia o smaku cytryny i bzu. Dziś bez cynamonu
(ta, bo to on na pewno mi zaszkodził ;)).
Wczorajsza aktywność fizyczna:
- "Good
Morning" Energizing Workout to Begin your day (rano)
oraz to, co
wymieniłam na górze
Dzisiejsza aktywność:
- sprzątanie
kuchni
- domowy aerobik
TV Morąg odc. 2
- domowy aerobik
TV Morąg odc. 1 (nie wiem, czemu w takiej kolejności)
- Tank Top Arms Workout - Shoulders, Arms & Upper Back
Workout
- Toned, Lean Arms Workout -- Rhomboids, Shoulders, Bicep, Tricep
& Chest Workout (20 minut!!!).
Później zrobię jeszcze boczki z Tiffany, ale na tym się dzisiaj pewnie skończy, bo mi ramiona omdlewają od tych ćwiczeń ;)
A ten aerobik z TV Morąg bardzo chciałam Wam polecić. Brzmi może średnio, ale jest naprawdę fajne. Ja niestety nie mam stąd dostępu do wszystkich odcinków, których jest łącznie 15, bo mi się ciągle GEMA wciska (taki niemiecki odpowiednik naszego ZaiKSa) i piszczy, że prawa autorskie, sratatata. Ale ćwiczenia są naprawdę fajne, na wszystkie partie ciała. Jeden odcinek trwa ok. 15 minut, ale oczywiście można je połączyć i człowiek ma cardio jak się patrzy Ja w każdym razie na pewno dalej będę z nimi ćwiczyć :)
Poza tym nareszcie się dziś pouczyłam, nawet zrobiłam zadanie domowe – nowość. Ale wkurza mnie trochę, że muszę się zajmowac duperelami typu przerysowywanie tabelek i innych schematów, bo to zajmuje cholernie dużo czasu. Materiał dość trudny, ale lingwistykę akurat lubię. Teraz muszę poczytać o niemieckih mediach po 1945, a później jeszcze 2 rozdziały z psycholingwistyki (trudne jak jasna cholera i ciężko napisane), rosyjskiej literatury awangardy, chorwackiej średniowiecznej literatury... A chce mi się..!
Nic to, nie nudzę dalej, uciekam czytać :) Tym bardziej, że mam dziś zapał i energię do wszystkiego, trzeba to wykorzystać ;)
Wstawiam Wam jeszcze piosenkę, która zawsze, ale to zawsze poprawia mi humor :) Teledysk jest... bardzo taki sobie, ale kawałek naprawdę superpozytywny i totalnie w moim klimacie ;)
Trzymajcie się cieplutko i do napisania! ^^
PS. Dzięki za ogromne wsparcie, nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy! :*
niespieszysie
28 kwietnia 2014, 22:24Zrobiłam 3 hahha ta kobieta jest strasznie śmieszna, a może tylko mnie bawi.... Ciągle myli ręce i strony :D
UlaSB
29 kwietnia 2014, 08:18No fajna jest :)) Taka spokojna i w ogóle, dlatego mnie też się podoba :)
niespieszysie
28 kwietnia 2014, 18:40ej, zaraz zrobię ten trening z TV Morąg, ale nazwę to mają taką, że za każdym razem jak to powiem na głos, to się uśmiecham hahaha
UlaSB
28 kwietnia 2014, 18:54No nazwa jest wybotnie mało reklamowa... ;) Ale treningi fajne, szczególnie jak się zrobi 2-3 pod rząd :)
CzekoladowaSilje
28 kwietnia 2014, 16:30Uaaa też nie wiem od czego to by mogło być.. generalnie to patrzyłam na Twoje wczorajsze menu no i nic takiego po czym mogło by cię tak ruszyć nie było x.X A co do menu... o matko apetyczne jak zawsze! Hmm jako fanka areobicków zaintrygowałam się tym TV Morąg normalnie aż poszukam xd
UlaSB
28 kwietnia 2014, 16:57Ja też nie wiem, mam nadzieję, że to po prostu był stres, bo jedzeniowo naprawdę było wzorowo ;) Cieszę się, że menu się podoba :) Ja aerobiku nienawidzę (już w szkole go nie cierpiałam), ale ten akurat strasznie mi się podoba :)
coconut1987
28 kwietnia 2014, 14:17Menu jak zawsze wygląda świetnie. Współczuję takich sensacji żołądkowych, pewnie jakiś wirus bo moja siostra też to miała dwa dni temu.
UlaSB
28 kwietnia 2014, 15:46Dziękuję bardzo :) Na szczęście to już przeszłość :))
Dyszuunia
28 kwietnia 2014, 14:11Oj to była grypa jelitowo-żołądkowa. na wiosne to wgl częsty gość , też już przeszłam :)
UlaSB
28 kwietnia 2014, 15:46Chyba tak :) Na szczęście mam już spokój :))
Caramelcoffee
28 kwietnia 2014, 12:05Twoje menu jest obledne. Jutro probuje owsianke daktylowo- czekoladowa na sniadanie!
UlaSB
28 kwietnia 2014, 12:47Dzięki bardzo :)) Napisz koniecznie, czy Ci smakowała! ^^
MusingButterfly
28 kwietnia 2014, 10:49Aktywność na 6 ! ;* zrobiłaś mi ochotę na sałatkę grecką ;)
UlaSB
28 kwietnia 2014, 11:40Dziękuję! ^^ Sałatka grecka jest pyszna :D
Peyton1983
28 kwietnia 2014, 07:07No tutaj jak zwykle tak pyszniutko:) Gratuluję aktywności fizycznej, u mnie to ostatnio podupada...
UlaSB
28 kwietnia 2014, 09:19:) Mnie jest po prostu strasznie szkoda tego wysiłku, który już w to wszystko włożyłam, dlatego nawet jak nie mam siły/ochoty, staram się zmusić do ćwiczeń, bo wiem, że po nich poczuję się lepiej, nawet jeśli będę umierać ze zmęczenia ;)
sabrina73
28 kwietnia 2014, 00:09Bardzo ładnie zrobione zdjęcia, masz oko
UlaSB
28 kwietnia 2014, 06:39Dziękuję bardzo! Kiedyś zajmowałam się czymś podobnym zawodowo, ale doszłam do wniosku, że nie mam ani talentu ani predyspozycji i szybko sobie darowałam :))
earned-not-given
28 kwietnia 2014, 00:01haha a ostatnio przy gotowaniu naszła mnie refleksja - czy UlaSB je czasem coś "zakazanego"? bo nigdy nie widziałam, żebyś wspominała o jakiejś przemyconej czekoladzie albo złamaniu się na kebaba czy coś... ale proszę! dobrze wiedzieć, że jesz jajeczko czekoladowe dziennie :D czuję się trochę mniej źle ze swoimi słabościami :D
UlaSB
28 kwietnia 2014, 06:37Ooo, czekoladowe ciasteczka z avocado albo ciasto fasolowe też zaliczam do tych "zakazanych" ;-) Ale uważam, że lepiej tak niż rzucić się w końcu na niedozwolone żarcie ;-) Poważnie się zastanawiałaś, czy jem takie rzeczy? ^^
earned-not-given
29 kwietnia 2014, 10:39poważnie! bo pomyślałam sobie, że to niemożliwe, żeby jeść tak idealnie :D ale zapomnialam o ciasteczkach z avocado, muszę ich kiedyś spróbować! ;)
UlaSB
29 kwietnia 2014, 11:02Oj, do idealnego jedzenia trochę tu jednak brakuje ;-) A ciasteczka jak najbardziej polecam ^^
monikabla
27 kwietnia 2014, 22:05Twoje jedzenie jest tak apetyczne, ze odchudzanie wydaje sie istna bajka :D
UlaSB
27 kwietnia 2014, 22:37Ojej... strasznie mi miło :) Staram się trochę urozmaicić dietę, żeby za bardzo się nie męczyć :)
Penelope.
27 kwietnia 2014, 21:36No wiesz, dla mnie akurat fajnie xD bo i trochę można się pośmiać czasem z tego ;d chociaż domyślam się, że dla Cb pewnie to śmieszne nie było :*
UlaSB
27 kwietnia 2014, 21:45Aj tam nie było ;) Teraz sama się śmieję :))
Sylwusia21
27 kwietnia 2014, 21:08Jak będziesz w Olsztynie to chyba wproszę się do Ciebie na te pyszności :) ojjj biedaczko a może jakiegoś wirusa złapałaś?
UlaSB
27 kwietnia 2014, 21:12Zapraszam serdecznie ^^ Nie mam pojęcia, o co chodzi, ale na razie mam spokój... (Odpukać!) :D
Penelope.
27 kwietnia 2014, 20:57No i bardzo dobrze, bo trzeba być otwartym :D
UlaSB
27 kwietnia 2014, 21:11Niby tak, ale nie zawsze fajnie czytać takie wynurzenia ;)
Allofme888
27 kwietnia 2014, 20:40Pysznie to wszyt]stko wygląda ! :)
UlaSB
27 kwietnia 2014, 20:46Bardzo mi miło! ^^
gosiuniaaa
27 kwietnia 2014, 20:39A ja jakoś się do batatów przekonać nie mogę, ale zawsze obiecuję sobie chociaż jeszcze jedno podejście:) Miałam kiedyś koleżankę z Morąga:) Ogólnie bardzo fajne tereny:)
UlaSB
27 kwietnia 2014, 20:45A próbowałaś już batatów czy sama z siebie się nie możesz przekonać? :) Mnie smakują zdecydowanie bardziej na słodko, choć i pieczone nie były najgorsze - ciekawe połączenie ostrych przypraw, soli i słodyczy :) Ja mieszkam w Olsztynie, też bardzo lubię te tereny ;)
gosiuniaaa
27 kwietnia 2014, 22:26próbowałam, zupełnie mi nie podeszły.
UlaSB
27 kwietnia 2014, 22:37Rozumiem :) Czytała właśnie, że wiele osób ich nie lubi :)
winter_beats
27 kwietnia 2014, 20:35współczuję takiej sytuacji... raz, jak się zatrułam czymś to do łazienki szłam co 5 minut dosłownie i lekko z 20 razy... a potem i tak zwymiotowałam :D uhm, no dobra :) batatów nigdy jeszcze nie jadłam, Ty to masz fajnie zaopatrzone sklepy, u mnie jeszcze ich nie widziałam. a te filmiki z TV Morąg oglądasz na tv czy na kompie? p.s. jak zwykle wszystko pyszne :)
UlaSB
27 kwietnia 2014, 20:43Bataty powinny być w marketach typu real, taką mam przynajmniej nadzieję... Tutaj są wszędzie, tylko ja jakoś nigdy nie mogłam się przemóc, żeby je kupić ;) Zatrucia są straszne... A TV Morąg jest na YouTube :) Dziękuję za docenienie mojego menu! ^^
Penelope.
27 kwietnia 2014, 19:48Hmm, aerobik na pewno wypróbuję! :) Pierwszy raz widze, że ktos pisał w pamietniku o swojej biegunce xDDD + za szczerosc :D
UlaSB
27 kwietnia 2014, 20:42Aerobik naprawdę polecam, a o biegunkach też przeważnie nie piszę, ale to sytuacja nadzwyczajna ;)
Grubaska.Aneta
27 kwietnia 2014, 19:34No popatrz a mi tak oliwki zalegają w lodówce i mam już pomysł jak je wykorzystać;) co do batatów też nigdy nie miałam okazji ich próbować.
UlaSB
27 kwietnia 2014, 20:41Cieszę się, że mogłam posłużyć inspiracją ;) A batatay naprawdę smakują jak słodkie ziemniaki, nie da się ich chyba inaczej opisać :) Z tego, co czytałam można je kochać albo nienawidzić - ja zdecydowanie uwielbiam!