Za szybko! Wczoraj złamałam się i uległam świątecznym zapachom. Byłam na pięknym, świecącym i pachnącym jarmarku Bożonarodzeniowym we Wrocławiu i MUSIAŁAM kupić oscypka z grilla i "kurtoszkołacz". Wyśmienitości, ale obiecuję, że to był raz. Nigdy chyba nie czułam się tak winna po zjedzeniu czegoś. Ale potraktowałam to jako jeden z posiłków, żeby nie wychodzić tak bardzo poza limit kalorii.
Ale są też małe sukcesy! Od piątku codziennie byłam na siłowni. I mimo, że to dopiero 5 dni, to czuję się dużo lepiej psychicznie. Czuję jakąś taką małą dumę, nie czuję tego poczucia winy, które długo mi towarzyszyło. Świadomość, że coś robię sprawia, że czuję się trochę pewniej wśród znajomych, czy w ogóle wśród ludzi.
Muszę się też pochwalić, że dzisiaj byłam ze znajomymi na kręglach i mimo, że wszyscy pili moje ukochane piwko, ja wytrzymałam i wypiłam tylko zieloną herbatę. Punkt dla mnie!
Margerytka30
23 listopada 2016, 18:19Ja też się wybieram w weekend na jarmark i mamy taki zwyczaj kupować tam jedną małą porcję tych małych gorących pączków, no po prostu muszę spróbować, choćby tylko tą jedną kuleczkę... ;) Pozdrawiam!:)
Ula9105
24 listopada 2016, 10:36Dziewczyny, jakie jesteście kochane! Tyle zrozumienia i pozytywności! :D Kolejna dawka motywacji właśnie dzięki Wam :D
dens71
23 listopada 2016, 16:32Uwielbiam kurtosze. Nawet nie są takie kaloryczne , a ile drożdży !!! Może dzięki temu się powstrzymałaś przed piwkiem. Sama poświęciłam wałek do ciasta, żeby je robić jak przyjdzie ochota :)
Ula9105
24 listopada 2016, 10:36Dziewczyny, jakie jesteście kochane! Tyle zrozumienia i pozytywności! :D Kolejna dawka motywacji właśnie dzięki Wam :D
vitalove
23 listopada 2016, 09:36Oj tam, taki grzeszek wśród tylu sukcesów :) Ja się na jarmark do Wrocławia wybieram w następną sobą, także zobaczymy jak to będzie :D Wiem na pewno jedno - grzanego wina nie odpuszczę ;)
Ula9105
24 listopada 2016, 10:36Dziewczyny, jakie jesteście kochane! Tyle zrozumienia i pozytywności! :D Kolejna dawka motywacji właśnie dzięki Wam :D