Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszystko jakieś takie ble.


Od powrotu z piątkowego kina mój apetyt jest zerowy. Zupełnie nie mam motywacji do jedzenia. Wczoraj na śniadanie i drugie śniadanie zjadłam po jabłku, na obiad siłą wcisnęłam w siebie to, co było dostępne bez większego przygotowania czyli pyzy... a na kolację zjadłam kubeczek jogurtu.

Mam wrażenie że i dziś mój dzień będzie wyglądał podobnie. Jabłko na śniadanie, obiad ... rozmyślałam nad pójściem po jakąś zapiekankę czy coś, jednak naprawdę nie chce mi się wychodzić w takim stanie z domu. No cóż... chyba pozostają pyzy, nic innego nie mam, jednak wiem że są one ... no, nie oszukujmy się- niezbyt rozsądnym posiłkiem i nie podoba mi się pomysł jedzenia ich dwa dni pod rząd, tym bardziej że przecież zależy mi na zgubieniu kilogramów. Na podwieczorek około 15 jabłko i na kolację kolejny kubeczek jogurtu. I niedziela z głowy.

Nic ciekawego się nie dzieje, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Całe dnie zmagam się z krwotokami z nosa i ogólnym zniechęceniem do wszystkiego. Żeby tego było mało tylko byczę się w łóżku, ciągając nosem i kaszląc. 

Muszę się spakować do szpitala, jednak z racji tego że to mój pierwszy pobyt, nie wiem co powinnam ze sobą zabrać. Czuję się niekomfortowo z tą myślą. 

Mój pies rozbawia mnie do łez, kiedy panicznie ucieka przed moim albinoskim szczurkiem Zgredkiem, który to z ciekawością za nią gania, chcąc ją poznać. Ich gonitwy są zabawne, radujące serce i pokrzepiające. Ziomuś (drugi szczurek, szary i grubaśny!!!), patrzy na całą sytuację znudzony, zajadając serek. 

Moja kochana psinka. <3 Tequila ma już pięć lat, jednak wciąż zachowuje się jak szczeniak. 

Zgredek i Ziomuś to bracia z jednej matki, którzy są po prostu zupełnie, całkowicie od siebie różni- Ying i Yang. Cóż, czasem nawet są w stanie pokazać światu swoją odmienność. 

  • irena.53

    irena.53

    5 listopada 2015, 19:53

    Do szpitala już Cie dziewczyny wyposażyły. To dobrze..... A ....... przede wszystkim dużo dobrych enenrgii Ci przersyłam . Tak skrótowo na dziś, bo czasu juz nie mam - ale trzeba by było napełniac sie odbrymi myslami....jakaś ciągle powtarzana afirmacja bo zmarnowane masz zdrowie . To poprzednei wcielenia .... Narobiło się.... Radości życzę ....

  • eszaa

    eszaa

    1 listopada 2015, 10:18

    ja bym po takim jedzeniu tez miała krwotoki z nosa. Za mało tego i kalorycznie i odżywczo. Zacznij jeśc jak człowiek... odchudzający się :) a nie głodzący, a wróci ochota do życia Cudne zwierzaczki.

    • Tysialke

      Tysialke

      1 listopada 2015, 10:23

      Powodem krwotoków są nieprawidłowo leczone żylaki, kilkukrotnie były wypalane ale widać że niezbyt skutecznie. Jadam normalnie, naprawdę, jednak przy chorobie mam jadłowstręt więc lepiej jeść chociaż trochę niż wcale. :) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. :*

  • kruszynka21

    kruszynka21

    1 listopada 2015, 10:11

    Nie czytałam twoich wcześniejszych wpisów, więc nie wiem na co konkretnie idziesz do szpitala, ale weź na pewno piżame i to ze dwie na zmianę, kapcie, szczoteczkę, klapki pod prysznic, ręczniki, coś do mycia, szczotka do włosów, bielizna, jakieś luźne ubranie np. dres, dużo gazet do czytania :)

    • Tysialke

      Tysialke

      1 listopada 2015, 10:17

      Dziękuję bardzo. :) Naprawdę pomocny komentarz. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.