Kiedy dzisiaj stanęłam na wadze nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Schudłam tylko 0,4 kg. Nie no przecież, to nie mogło zdarzyć się naprawdę, pewnie moja waga się popsuła, albo złośliwie wskazuje taką wartość. Pójdę i zważę się na drugiej to z pewnością okaże się że jednak wywalczyłam więcej (chociaż 1 kg)...wchodzę na drugą i już jestem pewna że druga współpracuje z tą pierwszą, bo niby dlaczego obydwie uparcie pokazują tą samą wartość.
Nastąpiło totalne załamanie... tyle wysiłku tyle pracy włożonej w ćwiczenia a tu tylko marne 0,4 kg. Trzeba wyeliminować jakieś błędy, bo niby z jakiego powodu tak się stało... przemyślałam to przetrawiłam obecną sytuację i doszłam do wniosku, że nie ma co się łamać, w końcu nie przytyłam a schudłam i może w przyszłą sobotę wynik będzie lepszy. Nie ma co się poddawać, walczę już tak długo i tym razem nie poddam się. Trzeba zakasać rękawy, zwiększyć aktywność fizyczną i iść dalej.
Udanego weekendu życzę wszystkim.
angelisia69
19 marca 2016, 10:34Ale spokojnie ;-) Po pierwsze -400g to juz jest jakis spadeczek,po 2gie nie jestes przed @? Po 3cie mierzysz sie cm?bo jesli cwiczysz waga moze nawet wzrosnac a cm spadaja ;-) No i po 4te nie przytylas w miesiac wiec nie oczekuj ze w mies schudniesz.na wszystko potrzeba czasu!I nie zaniechaj dzialania tylko walcz dalej dla lepszych efektow za tydzien.Powodzonka
tygrysie_paski
19 marca 2016, 12:43@ się w skończyła się więc nie ma się co oszukać ale faktycznie nie cm spadają. Wiem że na wagę pracowałam latami i że nie schudne szybko ale jednak przykro mi się zrobiło rano. Jednak nie poddaje się wyniki będą dopiero widoczne pod koniec roku. Dzięki za wsparcie.
Anka0511
19 marca 2016, 06:48Ważne że ubyło :) Malutkimi kroczkami ale do celu!!! Pozdrawiam
tygrysie_paski
19 marca 2016, 12:44Masz rację najważniejsze to podnieść się i walczyć dalej.