Znowu ja!
Dzisiaj już 40 dzień stabilizacji, choć właściwie 3 ostatnie dni nie nadały jej żadnego znaczenia. Dzisiaj obniżyłam kaloryczność - ze względu na dwa odpustowe wieczory z rzędu. Jutro też jeszcze będę jadła lżej o 100- 200 kcal. A od wtorku - wkraczam na 1700 kcal:) Chociaż może już jutro powinnam normalnie an te 1700 wejść? jak sądzicie? Sama nie wiem:) Zobaczę jak się będę czuć:)
Dzisiaj ruch był, zgodnie z założeniami - pobiegałam 45 minutek:) i rozciąganie:) chyba sobie odrobinę naciągnęłam łydkę....ale to nic, już nabalsamowana maścią i wsadzona w bandaż elastyczny, do jutra nic będę czuć :)
na jutro jakichś szczególnych planów nie mam - chcę z braćmi posprzątać ich pokoik, żeby go już do szkoły przygotować Mój najmłodszy brat idzie już do zerówki.....kurczę, a pamiętam jak słodko szwędał się w chodziku po domku cmoktając chlebek....boże jak ten czas leci!! A on mi mówi: "że jestem taka stara, że prawo jazdy na dinozaury robiłam! "
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: bułka wieloziarnista, z wędliną z drobi i pieczenią drobiową, kawałek pora, papryka zielona. + kleik. SUMA: 417 kcal
II śniadanie: płatki filigranki, mleko 0,5%, jabłko z cynamonem. SUMA: 353 kcal
Obiad: rosołek....mamuśka ugotowała, mistrzostwo świata:) z marchewką z wywaru. mmm! SUMA: 380 kcal
Kolacja: 2jajka na miękko, 3 chlebki chrupkie, marchewka surowa, papryka czerwona, 4 rzodkiewki. SUMA: 315 kcal
Łącznie: 1465 kcal
Śniadanie: bułka wieloziarnista, z wędliną z drobi i pieczenią drobiową, kawałek pora, papryka zielona. + kleik. SUMA: 417 kcal
II śniadanie: płatki filigranki, mleko 0,5%, jabłko z cynamonem. SUMA: 353 kcal
Obiad: rosołek....mamuśka ugotowała, mistrzostwo świata:) z marchewką z wywaru. mmm! SUMA: 380 kcal
Kolacja: 2jajka na miękko, 3 chlebki chrupkie, marchewka surowa, papryka czerwona, 4 rzodkiewki. SUMA: 315 kcal
Łącznie: 1465 kcal
W sumie.....250 kcal mniej niż powinnam. Nie wiem,czy to nie za duży skok dla mojego organizmu....ale mam nadzieje, że to się w żaden sposób nie odbije na mnie:)
Buziaki!
Maryśka!
gideongirl
30 sierpnia 2010, 16:51Piękne menu, nie przejmuj się wpadkami, po 40 dniach pewnie się organizm już przyzwyczaił i małe grzeszki nie będą wpływały na wagę:)
Carmellek
30 sierpnia 2010, 16:28Ale już daleko zaszłaś w tej stabilizacji, tylko pozazdrościć Ci wytrwałości ;] Według mnie nie powinnaś przytyć przez tamte dni, ponieważ jesteś teraz na stabilizacji i nie tyjesz czyli teoretycznie Twój metabolizm wzrósł więc zapewne spaliłaś tamto. Trzymaj się ;]
cogitata
30 sierpnia 2010, 07:33ja też wczoraj jadłam rosołek... u tescia... musiałam sobie nabrać bardzo mało.. bo był koszmarnie tłusty..wrrr....
incognitoo
30 sierpnia 2010, 06:27oj dokladnie czas tak szybko leci niestety:( tez mysle ze spokojnie mozesz jesc to 1700kcal:)
Finni
29 sierpnia 2010, 21:47mysle ze spokojnie idz na 1700:) hehe braciszka masz super:)
shizaxa
29 sierpnia 2010, 21:29wydaje mi sie ze juz jutro powinnas normalnie zjesc te 1700:) choc ja na stabilizacji nigdy nie byłam:P takiej z liczeniem i ładnym wychodzeniem z diety:)
violent
29 sierpnia 2010, 21:15Przydalby się taki bacik, ostatnio tak nawalam:/