Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gdzie radośc z życia?
2 czerwca 2014
Siedzę sobie w wolnej chwili na Vitalii i myslę sobie, ze jest bardzo, bardzo dużo osób, które chcą się odchudzać, które nie akceptują własnego ciała. Dlaczego własnie tak się stało? Mając już chociażby kilka kilo więcej czujemy się jako ktoś gorszy, mamy wrażenie, że ludzie będą z nas szydzić. Popatrzcie, jak bardzo w kulturę wrył się stereotyp, że chude =piękne (kanon piękna? ). Przez ciągłe patrzenie na siebie, jako na kogoś gorszego, przez większą wagę tak wiele radości ucieka, wiele fajnych rzeczy. Nie wiem jak Wy, ale ja własnie z tego powodu wielu rzeczy nie robię, bo boję się, że ktoś mnie niezaakceptuje ze względu na wagę i wygląd. To śmieszne, ale na głupią siłownię wstydzę się chodzić, ćwicząc obok szczupłych mężczyzn i kobiet, mam ciągłe wrażenie, że myślą sobie "o gruba się odchudza". Niby nie ma się czym przejmować, bo trzeba myślec o sobie i walczyć o to, co dla nas dobre, ale jednak te myśli mi przez głowę przechodzą. Tak na prawdę ciągle jesteśmy oceniani. A gdyby wszystko odwrócić? odchudzać się tylko dla samego zdrowia. A czuć się w ciele dobrze? Czy jest to możliwe? Wiem, że to wszystko siedzi w głowie, kwestia podejścia, światopoglądu, poczucia własnej wartości. Ale mimo wszystko to takie trudne.
Shizaya
2 czerwca 2014, 19:50Skąd to znam... Ale jednak trzeba mieć trochę w ... zdanie innych. Inaczej idzie zwariować. Trzymaj się i nie poddawaj ;D Pozdrawiam ;)
ttusia10017
2 czerwca 2014, 12:04i ja tak samo myslę jakbyś wyjęła mi to z ust;]
katinka75
2 czerwca 2014, 12:00na siłowni każdy patrzy na siebie i nie ocenia się innych. Co najwyżej ktoś mógłby pomyśleć że fajnie, że chcesz coś zmienić. Z takim podejściem nigdy nie zmienisz swojego ciała i oczywiście masz rację ,że wszystko siedzi w głowie. nie masz jakiejś przyjaciólki z która mogłabyś rozpocząć jakąkolwiek formę aktywności ?
Truskawka.1990
2 czerwca 2014, 12:04Wiesz co, chodze na siłownię, na basen, c zasem pobiegam. Oczywiście, że to robię, ale wtedy ciąglę myślę negatywnie, że ludzie zwracają na tą uwagę. Jakoś z tym walczę, póki co z mizernym skutkiem. Ale walcze i próbuję.
katinka75
2 czerwca 2014, 12:08to najważniejsze ;)