Hej dziewczyny,
jak już niektóre z was wiedzą, główną moją aktywnością jest chodzenie na vacu line.
Zanim zaczełam na to chodzić, to przewertowałam wieeele stron w internecie o tym magicznym urządzeniu i tych cudownych efektach. No więc z góry mówię, że cudów nie ma i samo nic się nie zrobi. Dlaczego więc napisałam, że vacu line zmieniło moje życie?
Już wam wszystko tłumaczę. Na swoją pierwszą wizytę poszłam, ale nie liczyłam na wiele.
Poszłam i do tej pory zostałam. Pierwsze co mnie do tego przekonało to właścicielka, która ma ogromne pojęcie na ten temat i moje wątpliwości rozwiała. Nic przede mną nie ukrywała i starała się jak najbardziej mi wszystko wytłumaczyć, a do tego niesamowicie pozytywna i sympatyczna kobieta z którą można porozmawiać na każdy temat. Zawsze wychodziłam uśmiechnięta. I tak po którymś razie rodzinka kupiła mi karnet w prezencie. Dodatkowo, żeby wzmocnić efekty po jakimś czasie dodałam po ćwiczeniach platformę wibracyjną, a że ostatnio naprawili mi bieżnie, to po vacu biegnę do domku i wskakuje na bieżnie i spalam tłuszczyk dalej. I... mimo, że czasem zdarzy mi się odstąpić od diety, to z ćwiczeniami dalej jade twardo. Nadal nie wiecie co też mogło to zmienić w moim życiu? Zmieniło moje podejście i charakter. Teraz wiem, że mam swój termin i nie ma że mi się nie chce i sobie odpuszcze. Nie poddaje się tak łatwo i jestem w końcu (hip hip hura!) sumienna i systematyczna. Kupiłam jeden karnet, kupie drugi i trzeci i tak aż do celu.
Vacu line tak naprawdę to dodatek, jednak dla mnie bardzo ważny.
W połączeniu z dietą i innymi ćwiczeniami sprawia, że chudnę, a o to właśnie chodzi. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Na mnie to działa, jeśli jednak ktoś myśli, że będzie chodził raz na jakiś czas na vacu i objadał się i nie robił nic poza tym, żeby schudnąć, to życzę powodzenia.
Przez takie właśnie osoby powstają właśnie negatywne opinie o vacu. Kochane to nie działa tak, że wejdziemy do kapsuły, czary mary i 5 kg mniej. Działa tylko i wyłącznie jeżeli stosujemy dietę i pracujemy nad sobą. Więc... do dzieła kobitki... precz z tym tłuszczem =)
Dzisiejsza aktywność
- 30 min vacu line
- 10 min platforma wibracyjna
- 55 min bieżnia marsz
- 400 podskoków skakanka
Glorfalien
26 czerwca 2013, 11:20Pozytywnie x) Czas na zmiany x)
vitalia92
25 czerwca 2013, 23:36Ajjj.. jaka pozytywna energia :)