Dziś termin i nic. Szczerze liczyłam na szybszy poród. A małej się nie spieszy nic a nic. Czuję, że jest już bliżej niż dalej, bo coś tam mnie na dole pobolewa, co jakiś czas są skurcze, ale to może jeszcze trwać i trwać. Widzę, że dziecko ma już mało miejsca, wczoraj wieczorem tak szalała, że mój brzuch wyglądał jak moment przed wykluciem się obcego, wszystkie kończyny jej się odznaczały na mojej skórze. Aż filmik nagrałam na pamiątkę. Boję się, że jest za duża i nie może się zmieścić w kanale rodnym. Miałam mieć dzisiaj lekarza, żeby to sprawdził, ale musiał przełożyć na jutro. Najpewniej dostanę skierowanie na wywołanie porodu na czwartek. Nie spieszyłabym się gdyby nie to, że boje się, że będzie mieć ponad 4kg, a jak na pierwsze dziecko to bardzo dużo. A ja nie chcę skończyć z popękanym dnem miednicy i nietrzymaniem moczu 🤔 Ćwiczę, masuję itp, ale nie wiadomo, czy to coś pomoże...
Od paru dni brzuch mi mocno doskwiera w nocy, co godzinę się budzę, żeby zmienić pozycję albo iść na siku. Wstaję śnięta, poobijam się i dalej śpię do południa. Dziś podobnie, o 6.30 już nie mogłam spać, pokręciłam się i o 8 znowu poszłam spać. Zmusiłam się do spaceru z psem, bo już mi go szkoda - nudzi się przy mnie, bo nie mam na niego siły.
W dodatku od ok tygodnia boli mnie nadbrzusze, głównie rano i na czczo czyli pewnie dwunastnica. Przez to jem mało, nie mam ochoty na większość rzeczy. Za wyjątkiem słodyczy, bo te niestety mogłabym jeść bez endu.
Próbuję sobie znaleźć zajęcie, ale nie mogę się na niczym skupić. Ciągle myślę o tym kiedy zaczną rodzić, bo mogę w każdej chwili a mogę i za dwa tygodnie. Wkurza mnie to strasznie. Dzisiaj mam doła bo to czekanie już mnie dobija, marnuję czas, którego za raz nie będę miała. Jedyne co to czytam książkę i zamówiłam kilka świątecznych prezentów. Ale dziś mam zamiar pouczyć się trochę hiszpańskiego, może chociaż tyle mi się uda.
No i strasznie mnie irytuje, że wszyscy się dopytują czy to już, a jeśli nie to kiedy. Kuźwa, tak jakby to ode mnie zależało. Teściowa (o której kiedyś pisałam, że generalnie to ma nas w dupie) od miesiąca dzwoni codziennie zapytać czy już jest babcią. Na szczęście do męża, mi dała spokój, ale on też już przestał od niej odbierać. Moim rodzicom i dziadkom powiedziałam, że jak urodzę to dam znać i żeby mnie nie męczyli - uszanowali to. Nie ma dnia, żeby jakiś znajomy nie zapytał kiedy rodzę. Ja wiem, że pewnie wszyscy się martwią, ale no litości, też już jestem tym zmęczona...
A no i pytają kiedy będą mogli zobaczyć dziecko, kiedy robimy pępkowe itp. Chryste, jeszcze się nie urodziło, nie wiadomo czy będzie zdrowe, nie wiadomo jak ja się będę czuła i ile będę dochodziła do siebie a wszyscy już mi się na łeb zwalają.
Ehh no mówię Wam, mam taki zjazd... z jednej strony chciałabym już mieć ten poród za sobą, z drugiej strony wiem, że po porodzie wcale nie będzie łatwiej i jeszcze zatęsknię za tym czasem.
Wygadałam się. Idę coś ze sobą zrobić.
Krummel
10 grudnia 2022, 08:17I?????
natalias32
30 listopada 2022, 21:20Odpoczywaj i nie rób nic póki możesz 😊
Tonya
30 listopada 2022, 23:26Nie potrafię, źle się czuję nie robiąc nic :D
Olimpiss
30 listopada 2022, 09:03Chyba tak to natura wymyśliła ze ostatnie dni to męka i chcemy już urodzić! Poród jako wybawianie i wreszcie moje ciało jest tylko moje :D szczęśliwego rozwiązania!
Tonya
30 listopada 2022, 10:32Taaak, później to już tylko cycki będą wspólne :D dzięki!
anusiek.anna
29 listopada 2022, 19:23Milalam sie zdecydowac na cesarke ale polozna przekonala nas do naturalnego porodu podobno najwieksza sie glowa jak przejdzie do juz idzie
Tonya
30 listopada 2022, 10:32To super, że się udało! Ja bym się chyba bała
anusiek.anna
29 listopada 2022, 19:21Drugie corka 3.6 kg ale roznica prawie 12 lat
Berchen
29 listopada 2022, 19:02zycze ci duzo spokoju, zdrowia i szczesliwego finale:)
Tonya
30 listopada 2022, 10:33Dziękuję :)
laveau
29 listopada 2022, 13:53Ło matko, najgorsze te pytania w stylu "urodziłaś już?". No nic. Mentalnie przenieś sobie termin na przyszły wtorek, może tydzień po terminie z usg coś ruszy, a łatwiej wytrzymać jak się człowiek nastawi na gorszą opcję, niż jak się zawiedzie, że jeszcze trzeba czekać i sikać co 5 minut ;)
Tonya
30 listopada 2022, 10:33No właśnie, bo to taka tykająca bomba. Muszę zapomnieć o jej istnieniu :D
anusiek.anna
29 listopada 2022, 13:32Moj syn mial 5.3 kg i nie mialam zadnych problemow.
Tonya
29 listopada 2022, 13:35Wow :O I to było Twoje pierwsze dziecko?
PACZEK100
29 listopada 2022, 12:45Współczuję tego oczekiwania to chyba na końcówce jest najgorsze. 3 maj się i powodzenia!
Tonya
29 listopada 2022, 13:14To prawda, drugi i trzeci trymestr był super, ale te ostatnie dni to męczarnia :/ Dzięki!
ognik1958
29 listopada 2022, 12:22co sie odwlecze ..to nie uciecze ..uszy do góry będzie oki pewnikiem nie spieszna mu na ten ..dziwaczny świat ale cóż będzie musiał ..miłego i powodzenia Tomek👍😃
Tonya
29 listopada 2022, 13:13dzięki!