Wczoraj faktycznie po tych ćwiczeniach fizycznych poczułem przypływ energii i ochoty do grania na pianinie. Ćwiczenia dużo dają. Poprawiają samopoczucie.
Od początku diety waga stoi prawie w miejscu. Jutro mierzę centymetry więc się okaże czy coś poszło w dół.
Dziś na rowerku stacjonarnym miałem jakieś takie zaniki przytomności chwilowe, prawie bym upadł dwa razy, nie wiem czemu.
Dziś miałem ząbek robiony u dentysty. Minimalna dziurka, zrobiła tak, że prawie nie widać.
Dziś przyszedł pedał do pianina. Podłączyłem. Jestem zadowolony z działania.
Od dziś mam zorganizowany czas ćwiczeń na pianinie z podziałem na rozgrzewkę, technikę, czytanie, ćwiczenia, piosenki i improwizację. W ten sposób ćwiczy się lepiej i przede wszystkim bardziej sumiennie.
Pozdrawiam Was wszystkich i trzymam kciuki!