Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie po mojemu!


Cały weekend spędziłam tak, jak chciałam. Troszku jak dawnej. Troszku, bo na prawdziwie moje kaprysy najzwyczajniej nie mam sił. Serce pognałoby w góry, ale głowa przytomnie trzyma się płaskich powierzchni. Mimo wszystko poczułam ciut swobody. Wreszcie! Minęło prawie dwa tygodnie od ostatniej chemii i czuję się prawie normalnie. Nadal mam zadyszkę przy byle wejściu na trzecie piętro i absolutny brak mocy, ale to ignoruję. Robię rzeczy wolniej, ale robię. Muszę być samodzielna. Potrzebuję tego.

Co więc z tym weekendem? 

W sobotę ogarnęłam chałupę i robiłam słoiczki na zimę. Ogórków kiszonych mam już wystarczajco, zrobię jeszcze trochę korniszonków.

A wieczorem wiedźmowa psiapsiółka zabrała mnie na koncert gongów i mis tybetańskich. Na świeżym powietrzu, w zaprzyjaźnionym bio gospodarstwie na wsi. Było bosko! Trawa, kocyk i bose stopy. Mistrz używał też didgeridoo i moich ukochanych dzwonków Koshi. Wiatr niósł zapach ceremonialnych świec, a w tle szumiały sosny. Ptaki próbowały przekrzyczeć gong. Magia... Czy mnie to zrelaksowało? Nie. Ale uświadomiłam sobie, że podążam swoimi intencjami w złą stronę. Myślę, że teraz uda mi się zawrócić. Na poziomie świadomości wiem, że jeszcze nie czas iść "tam". To, czego doświadczyłam w sobotę, wszystko zmieni.

A po koncercie był czas na kawę i pączka z pistacjami (poczęstunek od gospodarzy, którzy w gospodarstwie prowadzą również piekarenkę) i pogadanie z ludźmi, tak po prostu. 

Do domu kupiłam u nich jeszcze wspaniałe jagodzianki i dzisiaj zrobiłyśmy sobie z Córą małą ucztę na śniadanie.

Dzisiejszy dzień spędziłam zaś w lesie. Na bogów, jak mi tego brakowało! Zieloności i nieograniczonego wolnego czasu! I zaglądania biedronkom w oczy 😁

W lesie zrobiło się już mocno "dojrzale" 😉 To taki czas, kiedy mogę iść w krzaczory bez śniadania, a z głodu nie umrę przez wiele godzin. 

Pojadłam jeżyn. Są już i te pospolite, ale również moje przeulubione - popielice. Kwaśne, jak trzeba!

Są też orzechy laskowe. W ogromnych ilościach w tym roku. Rozgryzłam kilka. Ta słodycz białych, niedojrzałych jeszcze orzechów! Nie da się porównać z niczym innym.

A na polu pod lasem ukradłam kilka młodziutkich kolb kukurydzy. Lubimy je na surowo. Jedną zjadłam od razu, na miejscu. 


Z grzybami słabo. Jest zbyt sucho. Spotkałam tylko czernidłaczki. Są jadalne (póki młode, z jasnymi blaszkami) i bardzo je lubię. Ale jem je właściwie tylko wczesną wiosną. To jedne z pierwszych grzybków i są świetne, gdy mam ochotę po zimie na jakieś świeże dzikie grzyby. Wtedy idealnie wjeżdżają do jajecznicy. Są kruche i orzechowe. Polecam!

Zostawię Wam jeszcze kilka fotek z dziś. Mam nadzieję, że poczujecie przez chwilkę magię mojego lasu. Przede mną jeszcze tydzień do wykorzystania. Mam pewien plan! Dam znać 😉

  • Alicja19722

    Alicja19722

    15 lipca 2024, 18:39

    Piękne te Twoje zdjęcia, naprawdę jestem pod wrażeniem, niby zwykły las, a ujęty magicznie. Masz talent i oko do wyłapania piękna.

  • Wiktoria90Z

    Wiktoria90Z

    10 lipca 2024, 18:45

    Super. Tak trzymaj.

  • Missai

    Missai

    8 lipca 2024, 18:33

    Bajecznie. Od koncertu po las. Trzymaj się, kochana!

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:28

      Ściskam mocno!

  • PACZEK100

    PACZEK100

    8 lipca 2024, 16:06

    Piękne zdjęcia. Cieszę się że u ciebie tak optymistycznie i pieknie:)

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:28

      Łapię oddech.

  • Użytkownik4142057

    Użytkownik4142057

    8 lipca 2024, 12:44

    Te zdjęcia wow🤩

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:28

      Dziękuję 😊

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    8 lipca 2024, 10:22

    Las jest dobry na każdą okazję!

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:27

      Pewnie!

  • Jellybeanbingbang

    Jellybeanbingbang

    8 lipca 2024, 10:15

    Mieszkasz na wsi? Pięknie tam masz! A te wczesne orzechy laskowe to też uwielbiam. Potrafiłam je jeść na kilogramy. :)

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:27

      Mieszkam w małym miasteczku i las mam na wyciągnięcie ręki, na szczęście.

    • Jellybeanbingbang

      Jellybeanbingbang

      9 lipca 2024, 09:29

      Wspaniale :)

  • araksol

    araksol

    8 lipca 2024, 09:23

    cudne przeżycia i piękny las. Tego grzyba nie znałam...:)

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:27

      Jest dostępny cały rok, rozejrzyj się. Rośnie przy pniakach.

  • Julka19602

    Julka19602

    8 lipca 2024, 00:12

    Przepięknie. Jak miloj jest będąc w takim pięknym otoczeniu.

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:26

      Nic, tylko ładować akumulatory...

  • Himawari

    Himawari

    7 lipca 2024, 23:19

    Boże, jak pięknie w tym lesie! A ja od dawien dawna (na pewno ponad rok!) mam na tapecie w telefonie Twoje zdjęcie niezapominajek :) jest idealne

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:26

      Oj, pamiętam te niezapominajki 😊

  • kika_kudzika

    kika_kudzika

    7 lipca 2024, 23:10

    Kobieto, jakie ty foty robisz!!!! No sztos!!! Alez masz oko! Szacun!!!!

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:25

      Dziękuję, taka moja zajawka 😉

  • rabarbar_03

    rabarbar_03

    7 lipca 2024, 22:01

    Przepiękne zdjęcia

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:25

      Dziękuję 😊

  • ducia

    ducia

    7 lipca 2024, 21:49

    Pieknie

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:25

      C'nie? 😊

  • Berchen

    Berchen

    7 lipca 2024, 21:17

    Cudowne przezycia i zdjecia, dziekuje ci❤️

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:24

      Ściskam!

  • barbra1976

    barbra1976

    7 lipca 2024, 20:48

    Nie masz pojęcia, jak czekałam na twój las ❤️. Dziękuję. Aneczko.

    • barbra1976

      barbra1976

      7 lipca 2024, 23:22

      Czekaj, takie lipcowe kukurydzd to kradłam ostatnio 34 lata temu 🤣🤣🤣

    • Tojotka

      Tojotka

      8 lipca 2024, 20:24

      Nie mogłam się oprzeć 😁

    • barbra1976

      barbra1976

      8 lipca 2024, 20:57

      Też bym się nie oparła. U mnie nie rosną.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.