Dziś miałam dylemat: cały dzień w pidżamie czy jednak wyjść, żeby gdzieś pójść? 😁 Wygrało to drugie, a nawet trzecie. Pierwszy raz od dawna udało się zrobić porządny trening. Prawie jak za starych dobrych czasów... 10,5 km w nogach. Interwały 350/150. Tylko kiedyś to było 350 metrów szczerego sprintu na 150 metrów truchtu. Dziś to po prostu truchtanie na marsz. Ale dziś było naprawdę dobrze. Spokojnie, rzetelnie, mocno ale bez uczucia, że "zaraz krówa umrę". Bosko! Jest mała nadzieja...
Mój miejski stadion jest w pobliżu starego parku i rzeki, a gdy się ściemnia nad płytą rozpoczynają polowanie nietoperze. Kocham je i te cudne dźwięki, które wydają. Dziś też polowały. Co za klimat! To jeden z powodów, dla których pokochałam moje wieczorne bieganie. Toja, Królowa Nocy 😁
A jedzonko dziś takie:
barbra1976
11 czerwca 2023, 17:40Też kocham nietoperze. I gekony. I inne.
Użytkownik4765320
2 maja 2023, 08:11Jedzenie wygląda bardzo smacznie i fajnie, że masz chęci i siły na ćwiczenia!
Smakoholiczka
1 maja 2023, 18:59ja wczoraj podobny dystans zrobiłam ale marszem i to podzielone na dwie tury :) jestem kompletnie nie ćwicząca , podziwiam , że tyle przebiegłaś :) Też lubię nietoperze, u moich rodziców latają nad łąką :)
PACZEK100
1 maja 2023, 10:11Superowo!
Mirin
1 maja 2023, 06:03Brawo za ładny trening!
Serenely
30 kwietnia 2023, 22:42Gratulacje! Pytanie mam o placki cukiniowe (skład widziałam na forum) - ile czasu i w jakiej temperaturze pieczesz? Próbowałam wielokrotnie - zawsze porażka - środek mokry i niedopieczony - zewnętrze suche i chrupkie. Podziel się przepisem na sukces, please :-)
Tojotka
1 maja 2023, 07:26Mój piekarnik piecze jak chce więc nie pomogę 😁 ale moim zdaniem to kwestia grubości placuszka. Moje są cieniutkie i ładnie się wypiekają zanim ten szalony piekarnik spali je od wierzchu.