Dieta ketogeniczna to u mnie wyjście ostateczne...wszystko inne zawiodło.
Wiele lat temu odkryłam bieganie i wtedy moja waga (w górnych granicach normy) zaczęła szybko spadać. Zajarałam się! I sportem i wegetariańskim zrzucaniem sadełka. Biegałam coraz więcej i jadłam coraz mniej. Ostatnie cyferki, które widziałam na wadze kręciły się wokół 50 kg ale chudłam dalej, po prostu przestałam się ważyć. Co z oczu to z serca... Biegałam po 10/15 km jedząc poniżej 1000 kcal.
Skończyło się trudno gojącymi się kontuzjami i głodówkami na przemian z kompulsywnym obżeraniem się. Banał, prawda?
Nie trafiłam nigdy na terapię. Radziłam sobie sama, jak umiałam. Bieganie samoistnie się ograniczyło bo ciało odmówiło współpracy. Waga najpierw na dłuższy czas zatrzymała się w okolicach 63 kg, ale potem już tylko rosła. I żadne ograniczenia michy nie dawały już efektu. Nie chudłam więc z tej bezsilnosci wracały epizody ED. I było tylko gorzej i gorzej. Nie sprawdziłam tego (chyba ze strachu), ale podejrzewam się o insulinooporność.
Jakoś na początku roku trafiłam przez przypadek na filmiki Braci Rodzeń. I na tę ich stukniętą sektę ludzi, którzy "pięknie żyją". Ja też zachciałam żyć piękniej.
Mam stare dobre doświadczenia z niskimi węglami bo już kiedyś przez kilka tygodni próbowałam tej diety i zaczęłam całkiem całkiem panować nad wagą i apetytem. Niestety, wtedy odcięło mi siły by biegać, a to nie wchodziło w grę i zrezygnowałam...
Teraz doedukowalam się solidnie i 8 marca br zaczęłam keto. Od razu, bez wstępów, z grubej rury. Z czasów ED mam zakodowane w głowie tabele wartości odżywczych więc łatwo wdrożyłam zasady. Wystartowałam z wagą ok 67 kg. Na pasku przyjęłam 66,3 kg bo to ostatnie stabilne wskazanie, jakie widziałam przed kompulsem przypadającym na kilka dni przed startem w keto.
Póki co zachowuję zasady MOBR i to działa. Nie chodzę głodna, dobrze śpię, mam dużo energii, waga powolutku spada.
Jedzenie dziś lekkie, po wczorajszym winie straciłam apetyt 😁 Miałam przygotowaną na śniadanie porcję serniczka, ale Nieślubny był szybszy przy lodówce 🤪 On też na keto od dwóch tygodni.
I pasta z wędzonego tofu, suszonych pomidorów i słonecznika na sałacie z ogórkiem i feta:
Smakoholiczka
30 kwietnia 2023, 10:40Tojotka - miałaś przejścia, to musi być trudne dla Ciebie, ale dobrze że zaczełaś Keto, ja również miej więcej z podobnych powodów co Ty jestem na nim. Po węglowodanach dostaje jakiegoś odmużdżenia i tracę hamulce, tak mnie ciągnie do podjadania ,jedzenia, obżerania się wręcz, podobnie mam po alkoholu, nawet po wytrawnym czerwonym winie. Na Keto czuje się bezpieczna :) Mocno trzymam kciuki abyś wytrwała w tej sekcie, też w niej jestem :D Braci Rodzeń.
Tojotka
30 kwietnia 2023, 21:46Ja też trzymam za nas kciukaski! Dziękuję Smakoholiczko 😊
Mirin
29 kwietnia 2023, 20:21Za ile sprzedasz przepis na pastę z wędzonego tofu?
Tojotka
29 kwietnia 2023, 20:26Wrzucę na nasz wątek.
Mirin
29 kwietnia 2023, 20:30Bardzo dobry pomysł
piekna.i.mloda
29 kwietnia 2023, 19:02Dziekuje :) to teraz jeszcze proszę o rozszyfrowanie ED i MOBR :)
Tojotka
29 kwietnia 2023, 19:17ED to skrót od eating disorder czyli zaburzenia odżywiania. MOBR to Metoda Odchudzania Braci Rodzeń.