Kolejny dzień za mną, byłby idealny gdyby nie wieczorny napad. Ale to nic głowa do góry, każdemu może się zdarzyć i do roboty.
Dziś bolą mnie wszystkie mięśnie, ale sobie dałam wycisk. Taka dumna byłam po tych ćwiczeniach. Nie powiem, że wykonuję wszystko tak jak Mel ale staram się i wiem, że z czasem dojdę do wprawy. Będę do tego dążyć.
Poza tym nic się nie dzieje, mam ferie i siedzę w domu.
Menu:
- śniadanie: jajecznica na szynce bez tłuszczu z ogórkiem i kromką pieczywa ryżowego
- 2 śniadanie: galaretka z owocami
- obiad: to co wczoraj (pycha)
- kolacja: bułka pełnoziarnista z rybką w sosie pomidorowym ze szczypiorkiem i kiełkami brokułów
Napoje:
- około 2 l wody mineralnej niegazowanej
Aktywność: (Uwaga Uwaga!)
- Mel B rozgrzewka
- Mel B ramiona
- Mel B cardio
- rowerek 30 min
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
Monika123kg
12 lutego 2015, 14:43Jak smacznie i kolorowo :) A wpadki ? Bywa,byle tylko iść dalej :)
angelisia69
12 lutego 2015, 13:00no takie cwiczenia,to az ciesza ;-) Galaretka z owocami pyszotka,a rybke w pomidorach tez bym zjadla bo dawno nie jadlam