Pierwszy dzień po zabiegu. Trochę boli ale da się wytrzymać. W końcu nie taki ból jeszcze przyjdzie mi znosić. Bardzo, ale to bardzo ubolewam nad tym, że nie mogę ćwiczyć. Mam trochę luźniejszy czas (tzn. środek sesji, ale na szczęście w tym semestrze nie jest jakaś mega pochłaniająca) i myślałam, że ten czas spożytkuję na powrót do ćwiczeń. No cóż... Jutro kontrola w szpitalu, czwartek i piątek egzaminy, a po powrocie z Krakowa myślę, że rana będzie już na tyle zagojona, że w końcu będę mogła zacząć.
Dzień upłynął mi leniwie, nie mogłam za dużo chodzić, więc jedyne co zrobiłam to obiad.
Coś z tym Piotrkiem nie mogę się dogadać, najgorsze jest to, że mu tłumaczę o co chodzi, a on nie widzi (może nie chce widzieć?), że mnie rani. Każdy facet tak ma?
Z kolei Tomek to po prostu Tomek, szczerze to mam już dość tych jego smsów, które zaczynają się zawsze tak: "Ja....", "U mnie....", "Mój...". Do cholery może choć raz by zapytał co u mnie, jak się czuję. Co mnie obchodzi ile zarabia i na co wydaje kase? Nie mam już do nich wszystkich siły.
Menu:
- śniadanie 8.30: ciemna bułka z miksem sałat z roszponką, łosoś wędzony, pomidorki koktajowe, kiełki brokułów
- 2 śniadanie 11.00: pół pomelo, 3 mandarynki
- obiad 15.00: roladki z piersi kurczaka z papryką, porem, tartą mozzarellą, pomidorkami koktajlowymi, do tego warzywa z patelni
- kolacja 19.00: makrela wędzona (oczywiście nie zjadłam jej całej), dwie kromki ciemnego pieczywa
Napoje:
- 2 l wody mineralnej niegazowanej
Aktywność:
- z jasnych przyczyn - brak
Czy nie uważacie, że nie powinnam jeść tyle pieczywa? Może powinnam ograniczyć się i jeśli już to jeść raz dziennie?
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze. Cieszę się, że Ktoś jest i czyta te moje wypociny. Dziękuję.
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
kamci.a
4 lutego 2015, 10:34Prawdopodobnie każdy tak ma, moja sis kiedyś przez takie coś skończyła roczny związek. A mój ma podobnie, ale w zamian dostaję największą ilość wsparcia i akceptacji jaką kiedykolwiek doznałam.
ToBeMyself
4 lutego 2015, 12:06Ci faceci... Z nimi źle, a bez nich jeszcze gorzej :)
uffiee
3 lutego 2015, 21:28Z pieczywem - zależy, czy czujesz się źle następnego dnia (pełna, cięzko...) Dla mnie 4 kromki to byłoby za dużo, ale to zmienne osobniczo.
ToBeMyself
4 lutego 2015, 01:10Właśnie muszę nad tym popracować. Pozdrawiam :)