Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec (3.1)


To już koniec... 8 lat to dużo? Tak! Tyle trwała moja największa Miłość życia. Dziś wszystko się skończyło... Nieprzeciętna przyjaźń na początku, zauroczenie a później to coś, potrafił mnie zaskakiwać, rozumiał jak nikt inny na świecie, był dla mnie najważniejszy, znał mnie bardziej niż ja siebie, nigdy nie nudziłam się przy nim, był romantykiem ale przy tym taki męski, tak, kochałam go, chyba nawet za bardzo. Tak bardzo go nadal kocham.


Od nowa wzięłam się za siebie. Dzisiejszym menu nie ma się co chwalić ale za to wróciłam do biegania. Po dzisiejszym stwierdzam, że bardzo mi tego brakowało. Jutro zamierzam kontynuować odnawianie moje bieganie. Oby się udało. 

W sobotę wieczór panieński Agnieszki (przyszła żona mojego kuzyna). Nie mam ochoty jechać, ale obiecałam w końcu. Jutro ma też przyjść na próbne ślubne paznokcie. W ostatnim czasie dużo tego robię. 

Na uczelni bez zmian, piszę pracę, chodzę na zajęcia i tak z dnia na dzień. Krysia (najbliższa koleżanka ze studiów) jest w ciąży. Ją ma kto kochać...

Ok, koniec tego. Będzie jakiś nowy początek? Jestem taka pusta w środku. Przepraszam za chaotyczny wpis, ale trochę wypadłam z wprawy.


Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

  • Hellonewlife

    Hellonewlife

    6 września 2014, 21:09

    „Są ta­cy, którzy uciekają od cier­pienia miłości. Kocha­li, za­wied­li się i nie chcą już ni­kogo kochać, ni­komu służyć, ni­komu po­magać. Ta­ka sa­mot­ność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od sa­mego życia. Za­myka się w so­bie.” Nie stań się kimś takim. Nie pozwól pustce zawładnąć Tobą. Każdy zasługuje na miłość, a Ty szczególnie. Może nie znam życia tak jak Ty (mój wiek mówi sam za siebie), ale też miałam trochę przykrą sytuację i nie trwała 8 lat, ale 1,5 roku, aż z hukiem zdałam sobie sprawę, że to nie o mnie chodzi przez cały czas. Ale to może w prywatnej wiadomości mogłybyśmy o tym porozmawiać. W każdym razie. Czas oderwać się od wspomnień szczególnie tych bolesnych i zacząć żyć nowym życiem. Postanów, że zaczniesz to życie od nowa, z czystą kartą. Nowa sylwetka, nowa pewność siebie i może nowa miłość? Będzie dobrze, trzymaj się! ♥ (wiem, że piszę z dużym opóźnieniem, ale dopiero teraz przejrzałam Twój pamiętnik)

  • virginia87

    virginia87

    28 kwietnia 2014, 13:26

    współczuję... 8 lat to kawał czasu... może jeszcze wszytsko się ułoży :*

  • fokaloka

    fokaloka

    25 kwietnia 2014, 09:45

    Bardzo mi przykro... Potrzeba czasu, żeby chodź odrobinę stłumić tą pustkę jaką odczuwamy po stracie ukochanej osoby. Każdy koniec jest nowym początkiem. A tak troszkę z innej beczki, to w której części Krakowa biegasz?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.