Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba się zauroczyłam (2.1)


Wiecie co? Chyba się zauroczyłam. Spędzamy razem coraz więcej czasu, głównie wieczorami, Jak nie jesteśmy razem zaczynam tęsknić, a jak jesteśmy ze sobą to już myślę o tym, że za chwilę się rozstaniemy. Ostatnio coraz częściej się widujemy. Tak bardzo bym chciała by to uczucie przetrwało i rozwinęło się w miłość. Imię mojego wybranka to Bieganie. Jest coraz lepiej. Gdy kończę biegać już myślę o kolejnym treningu. To wspaniałe uczucie!

Dzień jak wczoraj, praca i nic ciekawego. Jutro czeka mnie ostatni podrozdział. Aż drżę na myśl o przyszłym tygodniu. Stwierdzam, że jeśli umrę to albo na stres albo na śmiech, któreś z tych na pewno.

Menu:

- śniadanie: jajecznica z 2 jajek na szynce bez tłuszczu, pół pomidora, ogórka i szklanka soku wyciskanego z pomarańczy


- 2 śniadanie to co wczoraj


- obiad: pierś z kurczaka, brokuły, kalafior, grillowane kawałki ananasa


- kolacja: sałatka z grillowanej piersi kurczaka, ananasa, ogórka, pomidora, z sosem sezamowym


- po treningu: wafel ryżowy z plasterkiem szynki i pomidorem

Aktywność:
- bieganie

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...


  • MissPiggi

    MissPiggi

    19 stycznia 2014, 12:07

    Super, że tak dobrze idzie Ci z tym bieganiem :D i faktycznie to naprawdę wciąga, ja jak biegam to zawsze mi mało i zawsze staram przebić samą siebie nawet o 100 m xD Niestety nie zawsze jestem na siłach, ale i tak, jest coraz lepiej;P Powodzenia!!!:*

  • minikate

    minikate

    18 stycznia 2014, 21:44

    Same pyszności :) Zazdroszczę zauroczenia, mi ciężko przekonać się do biegania. Po przebiegniętych 100 metrach mam wrażenie, że zaraz się uduszę. Ciężko mi się do tego zmotywować, choć wiem, że cardio jest super, jeśli chodzi o spalanie :(

  • fokaloka

    fokaloka

    18 stycznia 2014, 21:30

    Piękne to zauroczenie. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.