Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 tydzień


1 tydzień za mną. Ciężko było? Jak cholera. Ważenie i mierzenie dopiero za tydzień. Dzień chyba dobry. Byłam dziś w Krakowie w bibliotece po książki do mojej pracy. Idzie mi to jak krew z nosa, ale jakoś muszę dać radę. 
Chciałam się pochwalić. Wczoraj mój brat zamawiał pizze i zapytał czy chcę, bo on stawia. Pierwszy raz w życiu odmówiłam! Zawsze nawet jak byłam na diecie jeśli ktoś proponował pizze nigdy nie odmawiałam. Tłumaczyłam sobie, że jeden dzień odstępstwa to nic strasznego. Zjadałam zawsze tyle, ile widziałam, bo wiedziałam, że wrócę na dietę i chciałam mieć ten smak "na zapas". Wiem, idiotyczne. A dziś mój kolejny sukces. Jak już wspominałam byłam z bratem w Krakowie. Wojtek jak to Wojtek oczywiście zgłodniał i stwierdził, że ma ochotę na KFC. Ja taka bardzo głodna, bo nie jadłam drugiego śniadania, a już dochodziła 14 widząca go w kolejce do KFC poszłam do Salad Story i zamówiłam małą hawajską. Wojtek kupił kubełek XXL, bo w domu czekał drugi brat bez obiadu. Nie wyobrażacie sobie jak całą drogę w samochodzie mi pachniało i jeszcze ten głodomór jadł przy mnie. Nie spróbowałam nawet małego, jednego kawałeczka! Gdzie też zawsze chociaż jeden musiałam skosztować. Jestem z siebie taka dumna
Miało być krótko, ale jak zwykle musiałam się rozpisać. Cała ja.

Moje menu: (mało dziś zjadłam posiłków, ale to przez ten Kraków i brak czasu)
- śniadanie: to co wczoraj
- późne drugie śniadanie: mała sałatka hawajska z Salad Story (uwielbiam)
- obiad: łosoś z piekarnika, brokuły gotowane polane sosem pomidorowym, który został mi z wczorajszego obiadu
- kolacja a właściwie taka przekąska po treningu (bo wyczytałam gdzieś, że nie ważne która jest godzina, ale po treningu Zawsze trzeba coś zjeść choćby miało to być pół jogurtu) więc zjadłam pół jogurtu naturalnego z garścią otrąb

Aktywność:
- rowerek 10 km
- Ewa Skalpel (jak robię Skalpel to marzę o bieganiu gdy nie mam sił, jak biegnę to marzę o Skalpelu, udana jestem)

Muszę się odprężyć więc biorę się za moje paznokcie. Kiedyś pokażę Wam kilka moich paznokciowych dzieł :)

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
  • ToBeMyself

    ToBeMyself

    2 stycznia 2014, 20:59

    Dziękuję :) Ja z siebie też.

  • -inna-

    -inna-

    2 stycznia 2014, 20:37

    jestem z Ciebie dumna! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.