Trochę mnie nie było, dlatego dziś będzie długi wpis. W zeszłą niedzielę wyjechałam na 3 dni urlopu, chociaż trudno go tak nazwać, bo wróciłam w środę wieczorem strasznie padnięta. Niestety jak się jest najlepszą córką, a właściwie jedyną, a mama prosi o pomoc to się nie odmawia. 3 dni spędziłam na generalnych porządkach prawie całego domu i pracach w ogrodzie. Nie miałam czasu robić zdjęć posiłków, więc nie udokumentowałam tego co jadłam, ale trzymałam się dziennego bilansu. Po powrocie miałam trochę więcej pracy, więc nie robiłam wpisów.
Jadłospis z czwartku :
Śniadanie niestety w biegu - kanapki + gruszka (bez picture)
Obiad : makaron z opieńkami +sałatka z roszponki, pomidora, tofu, awokado i czerwonej cebuli +melon
Kolacja : nie jadłam, bo przed wieczorem pojechałam odebrać przesyłkę z Empiku, a jak wróciłam było już trochę za późno na jedzenie.
To taki mały, zabawny prezent dla mnie za dobre sprawowanie :P
Jadłospis z piątku :
Śniadanie : sałatka z sałaty lodowej, pomidorów, ogórka, czerwonej cebuli, mozzarelli i pestek dyni +chleb drwalski z masłem
Sernik z serka wiejskiego ze śliwkami +kawa z mlekiem
Obiadokolacja : zupa jarzynowa z fasolką szparagową + gołąbki z kaszą pęczak, kolorową papryką mini, czerwoną cebulą, natką pietruszki i parmezanem z opieńkami w śmietanie
Jadłospis z soboty :
Śniadanie : owsianka + twaróg z pomidorem, rzodkiewkami, pestkami dyni i natką pietruszki +ananas
Obiad : Curry z dynią, ziemniakami, brokułem, szpinakiem i pestkami dyni + druga połowa sernika z wczoraj +kawa z mlekiem
Kolacja :sałatka z rukoli, buraka, jabłka, ogórka kiszonego, fety i pestek słonecznika
Dzisiejsze menu :
Śniadanie : frittata z porem, zielonymi oliwkami i szpinakiem + sałatka z pomidorów, rukoli, fety i czerwonej cebuli + deser czekoladowy z bananem, pestkami dyni i suszoną figą
Obiad : zupa krem pomidorowa z czarnym sezamem i bazylią
Duszone grzyby z sałatką z ziemniaka, kalafiora, jabłka, natki pietruszki i orzechów nerkowca
Kolacja : Śliwki
Dzisiaj pierwszy dzień jesieni. U mnie rano o 7.00 było tak słonecznie
a godzinę później zrobiło się pochmurnie i zaczął padać deszcz. Dzisiejszy dzień spędziłam na relaksie. A Wam jak minął pierwszy dzień jesieni?
A na koniec zdjęcia robótek ręcznych przede wszystkim dla Beaty :D
Bluzka
Szał ma ze 2 metry :)
Komin
Nareszcie dobrnęłam do końca, dobranoc i spokojnej nocy :D
ana441
26 września 2018, 09:10Zdolna z Ciebie bestia Angela :))
tibitha
26 września 2018, 10:23Ja też jestem zdolna, ale w innych dziedzinach ;) Taka zdolna jest moja mama :D
fitball
24 września 2018, 14:07wow, jedzonko pyszne, a robótki ręczne super, rzeczywiście ten szal to szał.... ;)
tibitha
24 września 2018, 15:12Dziękuję za jedzonko :D, a za robótki należą się podziękowania mojej mamie. Szal mam już trzeci, a może nawet czwarty rok i jest niepowtarzalny :)
barbra1976
24 września 2018, 11:07Jaka samodyscyplina, sernik nie zjedzony od razu. Wow. Kurde, głodna się zrobiłam od tych zdjęć. Szal piękny.
tibitha
24 września 2018, 11:31Nie dałabym rady zjeść całego, bo jest bardzo sycący. Mój żołądek się skurczył, więc nie muszę już jeść dużo, żeby się najeść :)
Naturalna! (Redaktor)
24 września 2018, 09:44cwiczyłam jogę, siedziałam na vitalii, poszłam do lasu i strasznie zmokłam, potem siedziałam z Najrm, bo przyjechał z PL :) obejrzałam ostatni odcinek Mac Gyvera przed snem haha :))) dla mnie był to pierwszy i ostatni ;)
tibitha
24 września 2018, 11:34Całkiem nieźle :D Mac Gyver 20 lat temu tak teraz raczej nie.
Naturalna! (Redaktor)
24 września 2018, 11:54Naj uwielbia oglądać takie starocie dla odmóżdżenia się. jak byłam dzieckiem Mac Gyver był super, teraz to rzeczywiście już śmieszne jest ;) ale czego się nie robi dla miłości ;) wolałam leżeć z nim w łóżku i oglądać te starocie niż siedzieć w zimnym salonie i rozpakowywac paczki z nowymi książkami ;) :) normalnie starzeję się chyba ;) :)
beaataa
24 września 2018, 07:17Twoja mama = artystka:) Przepiękne rzeczy..
tibitha
24 września 2018, 08:29Dziękuję :D Teraz nie robi tak dużo, bo wzrok już nie ten sam co kiedyś.
mefisto56
24 września 2018, 06:30Angela :-) o Twoim pysznym i kolorowym menu nie będę już pisać , bo zawsze zachwyca kolorami , różnorodnością i napewno smakiem :)), ale Twoje dzierganie powaliło mnie na łopatki , to wyglada jak praca maszynowa !! Od wzoru szalika dostałam oczopląsu , nawet nie wiem , czy potrafiłabym nieudolnie go odwzorować :(( . Jeśli możesz przyślij mi na priv rozpisany graficznie ten wzór :-). Buziaki na cały tydzień !!
tibitha
24 września 2018, 06:46Dzierganie nie jest moje tylko mojej mamy :D Jak będę u niej to poproszę o wzór (chociaż podejrzewam, że sama go wymyśliła) i Ci wyślę. Pozdrawiam serdecznie Angela :D
onedayearlier
23 września 2018, 22:31Te twoje sałatki wyglądają tak smacznie i apetycznie, że mogłabym tylko na takich żyć <3 ja jak zrobię zieleninę, to wygląda jak sflaczały szpinak...
tibitha
24 września 2018, 06:40Komentarz został usunięty
tibitha
24 września 2018, 06:43Ja do swoich rzadko dodaję dużo sosu i to może dlatego. U mnie przeważnie jest to łyżka octu balsamicznego albo z dodatkiem łyżeczki dowolnego oleju i musztardy. Po wymieszaniu sałatka nie zawsze wygląda tak pięknie :D
Berchen
23 września 2018, 22:05sliczne prace, waaw, bardzo dokladnie zrobione, piekne:) A urlop to powinnas inaczej planowac - tak na przyszlosc:):):)
tibitha
24 września 2018, 06:39Podziękuję mamie, bo to jej robota, ja wolę robótki na szydełku i wyszywanie :D A co do urlopu to czasem trzeba pomóc nawet swoim kosztem, szczególnie że pomaga się nie byle komu tylko najbliższej osobie na świecie. W październiku będę miała jeszcze tydzień urlopu to wtedy sobie odpocznę :)
Berchen
24 września 2018, 06:50nie chodzilo mi o to ze masz nie pomagac tylko tez o czasie dla siebie pomyslec. Ja tez w pazdzierniku mam kilka dni wolnego i juz sie ciesze. :)
tibitha
24 września 2018, 06:55Wiesz ja na codzień jestem sama, więc cały czas myślę o sobie. Szczególnie teraz kiedy się odchudzam mam w sobie więcej zdrowego egoizmu :D