Zjadłam, ogarnęłam się i z bólem serca że muszę przedrzeć się przez tą zimnicę, poleciałam na siłownię. Nie żałuję. Wyjść z domu jest najgorzej, ale gdy już to zrobię i ćwiczę, to jest super i mogłabym spędzić tam parę dobrych godzin. Niestety czas mnie trochę naglił więc było tylko 1,5h a w tym 40min orbitreka i 50 minut ćwiczeń siłowych. Ach, widać jak mi forma poleciała, bo jeszcze we wrześniu bez problemu machałam ciężarkami 6kg a teraz ledwo dźwigam 4kg. Ale wierzę w to, że szybko to nadrobię.
Teraz czas się zabrać za swoje sprawy, a późnym wieczorem, już po kolacji zabiorę się za MelB i może 8minutówki.
Jadłospis na dziś:
ewcia.1234
1 lutego 2014, 12:32Bardzo dobrze :D Masz wszystko dobrze zaplanowane, więc efekty będą na pewno ;))
haveheart
31 stycznia 2014, 17:25taaak dokladnie wyjsc z domu jest najgorzej :) a potem na siłce juz okej