Cześć Koteczki !
"Oooo, jak ty inaczej wyglądasz..!"
"Ojej, to ty ?! Ale schudłaś !"
" Ale się z ciebie laska zrobiła !"
"Nogi ci zeszczuplały !"
"Odchudzasz się? No co ty, po co? przecież wyglądasz dobrze!"
"A jak na buzi widać, że schudłaś..."
Plus komplement od babci:
" Dziecko, jak ty zmizerniałaś! "
czyt. "Schudłaś- trzeba ci upiec ciasto drożdżowe z kruszonką!"
Ach, te komplementy.
Mogą zawrócić w głowie.
W okresie walki ze sobą, ze swoim obżarstwem, są one miłą nagrodą.
Wyraźnie stwierdzamy, że SĄ EFEKTY !!!
Widzimy, że inni dostrzegają zmiany.
Ciężko pracujemy i ŚWIAT TO WIDZI !!!
Jak reagujecie na komplementy?
Bo ja na przykład zareagowałam tak:
"O jaaa, są efekty !! Mogę zjeść coś pysznego" hehehe
Wczoraj to było. Na takiej zamkniętej imprezie w barze. Poszłam, było świetnie! Ale tak mi nasłodzili, że cukier uderzył mi do głowy
Usłyszałam wiele, wiele miłych słów.
Ubrałam wczoraj obcisłe, czarne spodnie, wyższe buty i taką luźniejszą bluzkę-tunikę, coś takiego.
Rzeczywiście wcześniej popatrzyłam na siebie, stwierdziłam "nie jest źle!" i poszłam.
Szczególnie zachwycali się nogami, że takie szczupłe się zrobiły. A jeszcze w czarnym to wiadomo, hehe
Jeśli chodzi o jedzonko, to na całą noc zjadłam tam kawałeczek tortu i jedną kiełbaskę z grilla z musztardą i ketchupem. Więc wobec uginających się stołów to naprawdę niewiele Trochę potańczyłam, więc element ćwiczeniowy zaliczony
Wypiłam do tego kilka drinków z wódki, wody gazowanej i cytryny.
Najlepsze drinki -i dzięki wodzie i cytrynie nie ma kaca
Wstałam o 14:30 O zgrozo !
Zjadłam pyszny obiad, na deser galaretkę z bitą śmietaną I apetyt dzisiaj mam wilczy !!! Jutro muszę się wybiegać jak kozica górska
A co do biegów- wczoraj nie udało mi się w 100% przebiec tej trasy, o której pisałam. Te góry mnie wycieńczyły !
W pewnym momencie dobre 500m było prawie pionowo, że iść nie mogłam, a co dopiero tam biegać
Ale kiedy przeszłam sobie ten najgorszy kawałek- resztę trasy, czyli jakieś 4km, przebiegłam cudownie, bo było cały czas lekko z górki, a ponadto budząca się do życia natura poprawiała humor! :)
Na tej imprezie byli moi koledzy, którzy też biegają. Podobno mnie gdzieś widzieli jak biegłam i nie dawali mi żyć.
Milion pytań, jak sobie radzę, od czego zaczynałam, jak mi idzie teraz, jak puls, noooo masakra, pytania i pytania !!
I chociaż się śmiali z mojego tempa, że takie żółwie to widziałam, że naprawdę im się to podoba, że biegam.
Chyba dawno jakieś moje poczynania nie wzbudziły takiego zainteresowania wśród płci przeciwnej Myślałam, że będą mieć polewkę, ale oni tak popatrzyli i poważnie zgodnie powiedzieli, że obojętnie co robię i jak to robię (choćby najwolniej na świecie)- i tak jestem o niebo lepsza od tych, co wolą się lenić w domu.
Nadymałam się tam jak paw Hehehe
Koteczki, biegamy, biegamy !!! Ruszamy się !!! Chodzimy, spacerujemy!!!
1. DLA SIEBIE !
2. DLA SWOJEGO DOBREGO SAMOPOCZUCIA !!!
3. DLA ZDROWEGO SERCA!!!
4. ŻEBY SCHUDNĄĆ!!!
5. ŻEBY SŁYSZEĆ KOMPLEMENTY I POCHWAŁY, ŻE JESTEŚMY TAKIE FAJNE I AKTYWNE !!!
Zbieram się Koteczki spać, nie piszę menu, bo znowu w nim pełno niezbyt ciekawych rzeczy. Od jutra ogarniam się w dawnym stylu jedzeniowym, a więc:
A tymczasem mówię Wam kochani dobranoc :)))
"Oooo, jak ty inaczej wyglądasz..!"
"Ojej, to ty ?! Ale schudłaś !"
" Ale się z ciebie laska zrobiła !"
"Nogi ci zeszczuplały !"
"Odchudzasz się? No co ty, po co? przecież wyglądasz dobrze!"
"A jak na buzi widać, że schudłaś..."
Plus komplement od babci:
" Dziecko, jak ty zmizerniałaś! "
czyt. "Schudłaś- trzeba ci upiec ciasto drożdżowe z kruszonką!"
Ach, te komplementy.
Mogą zawrócić w głowie.
W okresie walki ze sobą, ze swoim obżarstwem, są one miłą nagrodą.
Wyraźnie stwierdzamy, że SĄ EFEKTY !!!
Widzimy, że inni dostrzegają zmiany.
Ciężko pracujemy i ŚWIAT TO WIDZI !!!
Jak reagujecie na komplementy?
Bo ja na przykład zareagowałam tak:
"O jaaa, są efekty !! Mogę zjeść coś pysznego" hehehe
Wczoraj to było. Na takiej zamkniętej imprezie w barze. Poszłam, było świetnie! Ale tak mi nasłodzili, że cukier uderzył mi do głowy
Usłyszałam wiele, wiele miłych słów.
Ubrałam wczoraj obcisłe, czarne spodnie, wyższe buty i taką luźniejszą bluzkę-tunikę, coś takiego.
Rzeczywiście wcześniej popatrzyłam na siebie, stwierdziłam "nie jest źle!" i poszłam.
Szczególnie zachwycali się nogami, że takie szczupłe się zrobiły. A jeszcze w czarnym to wiadomo, hehe
Specjalnie zmierzyłam dzisiaj swoje nogi, co się z nimi stało i ile poszło cm. I tak:
- w sumie z uda w najgrubszym miejscu nie spadło dużo, bo niby 1cm
Ale...
- jest ogromna różnica od kolana w górę ! Wysmukliły się, jak wcześniej mi się stykały już od kolan w górę, tak teraz ...mam tam pustkę, przestrzeń, dziurę hihi
I cieszę się strrrrasznie !!! Niepokoją mnie tylko moje łydki.
Widzę tam mięśnie i z jednej strony się cieszę, a z drugiej jakoś to zjawisko jest mi tak obce, że aż straszne !!! :P
- w sumie z uda w najgrubszym miejscu nie spadło dużo, bo niby 1cm
Ale...
- jest ogromna różnica od kolana w górę ! Wysmukliły się, jak wcześniej mi się stykały już od kolan w górę, tak teraz ...mam tam pustkę, przestrzeń, dziurę hihi
I cieszę się strrrrasznie !!! Niepokoją mnie tylko moje łydki.
Widzę tam mięśnie i z jednej strony się cieszę, a z drugiej jakoś to zjawisko jest mi tak obce, że aż straszne !!! :P
Jeśli chodzi o jedzonko, to na całą noc zjadłam tam kawałeczek tortu i jedną kiełbaskę z grilla z musztardą i ketchupem. Więc wobec uginających się stołów to naprawdę niewiele Trochę potańczyłam, więc element ćwiczeniowy zaliczony
Wypiłam do tego kilka drinków z wódki, wody gazowanej i cytryny.
Najlepsze drinki -i dzięki wodzie i cytrynie nie ma kaca
Wstałam o 14:30 O zgrozo !
Zjadłam pyszny obiad, na deser galaretkę z bitą śmietaną I apetyt dzisiaj mam wilczy !!! Jutro muszę się wybiegać jak kozica górska
A co do biegów- wczoraj nie udało mi się w 100% przebiec tej trasy, o której pisałam. Te góry mnie wycieńczyły !
W pewnym momencie dobre 500m było prawie pionowo, że iść nie mogłam, a co dopiero tam biegać
Ale kiedy przeszłam sobie ten najgorszy kawałek- resztę trasy, czyli jakieś 4km, przebiegłam cudownie, bo było cały czas lekko z górki, a ponadto budząca się do życia natura poprawiała humor! :)
Na tej imprezie byli moi koledzy, którzy też biegają. Podobno mnie gdzieś widzieli jak biegłam i nie dawali mi żyć.
Milion pytań, jak sobie radzę, od czego zaczynałam, jak mi idzie teraz, jak puls, noooo masakra, pytania i pytania !!
I chociaż się śmiali z mojego tempa, że takie żółwie to widziałam, że naprawdę im się to podoba, że biegam.
Chyba dawno jakieś moje poczynania nie wzbudziły takiego zainteresowania wśród płci przeciwnej Myślałam, że będą mieć polewkę, ale oni tak popatrzyli i poważnie zgodnie powiedzieli, że obojętnie co robię i jak to robię (choćby najwolniej na świecie)- i tak jestem o niebo lepsza od tych, co wolą się lenić w domu.
Nadymałam się tam jak paw Hehehe
Koteczki, biegamy, biegamy !!! Ruszamy się !!! Chodzimy, spacerujemy!!!
1. DLA SIEBIE !
2. DLA SWOJEGO DOBREGO SAMOPOCZUCIA !!!
3. DLA ZDROWEGO SERCA!!!
4. ŻEBY SCHUDNĄĆ!!!
5. ŻEBY SŁYSZEĆ KOMPLEMENTY I POCHWAŁY, ŻE JESTEŚMY TAKIE FAJNE I AKTYWNE !!!
Zbieram się Koteczki spać, nie piszę menu, bo znowu w nim pełno niezbyt ciekawych rzeczy. Od jutra ogarniam się w dawnym stylu jedzeniowym, a więc:
- małe grzeszki jeśli już to tylko do śniadania !
- owoce na II śniadanie lub podwieczorek
- śniadania obfite
- obiady z dużą ilością warzyw
- wiele przypraw
- na kolację białko
- słodkie przekąski z domowej kuchni (wrócić do pieczenia kokosanek, ciastek owsianych, itd.)
- owoce na II śniadanie lub podwieczorek
- śniadania obfite
- obiady z dużą ilością warzyw
- wiele przypraw
- na kolację białko
- słodkie przekąski z domowej kuchni (wrócić do pieczenia kokosanek, ciastek owsianych, itd.)
A tymczasem mówię Wam kochani dobranoc :)))
niezaleznosc
17 kwietnia 2013, 13:30o jaki szalony dzień i jaki pozytywny!! więcej takich :*
ruda.maruda
15 kwietnia 2013, 20:22rzeczywiście sporo komplementów, ale na pewno w 100% zasłużone :-) bardzo się cieszę, że cały czas Ci się udaje i nie załamujesz się małymi potknięciami, które łatwo naprawić! i ten optymizm, ach :-) oby tak dalej :-)
Malwinka200
15 kwietnia 2013, 19:01Podziwiam ! Gratuluję i życzę dalszej wytrwałości :) :*
Madeleine90
15 kwietnia 2013, 17:34moja babcia zachowuje się podobniie- zawsze kiedy ją odwiedzam chce mnie dokarmić bo według niej jestem wychudzona:)
Mileczna
15 kwietnia 2013, 09:35Fantastycznie czytać takie urocze wpisy :)) Niby facecie a jednak potrafią :)) - tak co nieco zmotywować! Gratuluję całą sobą komplementów i zachwytów. Ja postanowilam od dziś zacząć -bieganie w sensie. Mam plan treningowy od Gruszkina i jadę z tym! Pogoda bardzo zachęca :))
milunia0404
15 kwietnia 2013, 07:08Pięknie Kochana Gratuluję!! Nie ma jak to komplementy ;) ale uważaj żeby Ci w głowie nie zawróciły ;)
cambiolavita
15 kwietnia 2013, 02:16'Powiedzieli, że obojętnie co robię i jak to robię (choćby najwolniej na świecie)- i tak jestem o niebo lepsza od tych, co wolą się lenić w domu'... Cos pieknego! Brawa dla takich madrych kolegow, a my wszystkie, ktore tak zaciekle walczymy o piekna sylwetke, powinnysmy sobie wlasnie wziac bardzo te slowa do serca, bo sa niezwykle prawdziwe i budujace!!!
zmianadzislepszejutro
15 kwietnia 2013, 01:21Oj tak komplementy podbudowują :)) Super Ci idzie i tyle w Tobie zapału :)) SUPER! :*
Buxtanka
15 kwietnia 2013, 01:07no świetnieeeee! idzie Ci niesamowicie, więc i komplementy się należą!!! gratuluję i trzymam kciuki za szeroko pojętą przyszłość!:)
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:54Jak ktoś nade mną z batem nie stoi to się nie zmobilizuje :P Musze mieć taki bicz nad sobą a padło na Ciebie hehe :D Przykro mi :P Kiedyś tym biczem był Marcin ale za długo już mi pobłaża, odpuszcza i usprawiedliwia :D W przyszły poniedziałek o 20 powinnam być już po bieganiu, bo oponka się sama nie zgubi :D
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:47Tak, tak jak sarenka galopować pośród porannej rosy :D Marzenie :P Wiesz co mój mózg to mi mówi tak: siedź i zakuwaj lepiej a nie biegania Ci się zachciało hehe:D daje sobie jeszcze tydzień na mobilizację a jak nie to się zmuszę :P obiecuje Ci... i teraz twoje zadanie w tym :P rozliczysz mnie z tego :D okej? hehe :D
sarna88
15 kwietnia 2013, 00:43ładna rozpiska końcowa ;D
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:41no to mnie teraz haha rozwaliłaś :D Wiesz o jednej nodze to ja daleko nie pohasam :D A jak prawa ulegnie lewej ? :D
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:32Kurcze tylko, że ja potrzebuje takiego mocnego kopa w tyłek, bo prawa noga mówi mi: "Klaudia zabieraj dupę sprzed książek i kompa" a lewa mówi: "siedź na dupie i się nigdzie nie ruszaj" i jestem rozdarta na pół :P mniej więcej tak to wygląda i powiedz co ja ma zrobić?
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:27A te lody to mam nadzieję, że nie poszyły w biodra :D tylko w cycki :D
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:26zdążyłam zauważyć, że ty do małomównych nie należysz hehe :d ale to dobrze ja też uwielbiam gadać :D a moje wpisy tez zbyt krótkie nie są hehe :D zawsze jak chce coś napisać to 100000 myśli na minutę :D kurczę muszę się zmobilizować do tego biegania... może jakiegoś kopa i to mocnego mi podeślij? :D no to czekam na to zdjęcie z niecierpliwością :D
klauduniek
15 kwietnia 2013, 00:09Kochana jaka ty masz tendencję to długich wpisów! To komplement, bo bardzo mi się miło je czyta :) To może jakieś zdjęcie porównawcze twoich nóżek nam wstawisz, co?! Kurcze nie wiedziałam, że bieganie daje takie efekty :P A na komplementy reaguję w bardzo podobny do Cb sposób hehe :D Ah te nasz babcie :) Wiesz co, jak ja bym spała do 14.30 to bym chyba do 5 rano nie zasnęła :D Spokojnej nocy kochana, buźka :****