Kochane Koteczki !
Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa. Nie dość, że się chwalę, że mnie ludzie chwalą, to jeszcze i od Was pochwały słyszę Dziękuję !
Co się tyczy pytań o zdjęcia- Koteczki, zbieram się w sobie, za niedługo coś wstawię, ale jeszcze trochę muszę ze sobą powalczyć ;) Bo ja jednak taka wstydliwa jestem ...
Dzisiaj rozpoczęłam sezon grillowy !
Słońce cudownie świeciło, termometr oszalał, pokazywał ponad 20 stopni... Dlatego różne sprawy poszłam załatwić pieszo, zrobiłam 8km, a dodatkowo opaliło mi twarz i dekolt ! Tak grzało :) Uznaliśmy więc, że grillowy czas zacząć :)
Na super ognisko zaprosili mnie ci koledzy biegacze. Zawsze się kumplowaliśmy, ale oczywiście zawsze tylko na imprezach, domówkach, ogniskach, wyjazdach itd. Nigdy nie spędzaliśmy razem czasu uprawiając sport... (No bo ja i sport, hahaha) ...
A tu nagle dostaję zaproszenie na wypad na piękną trasę widokową, która ciągnie się na kilka kilometrów, jest za miastem i idealnie nadaje się do biegania. Oni tam trenują i... uznali mnie za swoją, skoro chcą mnie tam zabrać, hehe
Koteczki, stresuję się, że nie dam sobie rady ! Oni biegają po 10-15km szybkim tempem... Jeden jest sportowcem, drugi jest strażakiem- no kondycję to oni mają...
Gdzie ja do nich...
Nie wiem czy nie porywam się z motyką na słońce, zdechnę im po moich 5km i koniec będzie...
Ale zdecydowałam się spróbować. No bo czemu nie? Najwyżej będę ich gonić szybkim marszem, hehe
Dzisiaj też się tak zgadaliśmy i wyszły na jaw pewne pikantne szczegóły dotyczące męskiej obserwacji dziewczyn, które biegają. Byłam w szczerym i ogromnym szoku...! Nie sądziłam, że tak wnikliwie obserwują biegające dziewczyny, naprawdę patrzą z podziwem i doceniają ich wysiłek i chęć aktywności. Nie mówiąc o tym, że wychwalali urodę, bo to inna sprawa hehe ;) Dokładnie opisali mi biegające w naszej okolicy dziewczyny Obczajka jak nic !
Ach, ale nóżki....
Zdrowe, piękne...
Oj, a moje menu znów w złym stanie.
1. Na śniadanko sobie usmażyłam naleśniki budyniowe bez mąki pszennej. Dałam budyń czekoladowy, więc miały wspaniały smak, zjedzone zostały z konfiturą wiśniową- pychotka! (przepis na naleśniki w przepisach, w dziale "ugotowałam" :P )
2. kromka z serkiem, pół grejpfruta, zielona herbata
3. talerz kaszy z sosem i mięskiem, ogórki kiszone
4. mały czekoladowy sękacz (patrzył na mnie od ponad tygodnia i mówił "zjedz mnie")
5. 2 cieniutkie kiełbaski upieczone na kiju nad ogniskiem :)
Pytam się: gdzie w tym menu są warzywa?... I po co ten sękacz? ...
Pięknie realizuję swoje postanowienia. Muszę sobie układać wcześniej menu, bo z rozpędu wpadają mi takie oto "kwiatki".
Dobra, plan na jutro jest taki:
- wstaję wcześniej, ogarniam się, jem zdrowe i sycące śniadanie i przystępuję (wreszcie!!!) do konkretnej nauki
- w przerwach od nauki jem zdrowe drugie śniadanie i obiad, popijam herbatki ziołowe zamiast tylu kaw co zwykle
- potem porządne rozciąganie, masaż biednych łydek i jedziemy w trasę. Święci Pańscy, bądźcie ze mną...
(nie)Święte moje Koteczki wy też bądźcie ze mną ! :)))
Ściskam na dobranoc :))
Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa. Nie dość, że się chwalę, że mnie ludzie chwalą, to jeszcze i od Was pochwały słyszę Dziękuję !
Co się tyczy pytań o zdjęcia- Koteczki, zbieram się w sobie, za niedługo coś wstawię, ale jeszcze trochę muszę ze sobą powalczyć ;) Bo ja jednak taka wstydliwa jestem ...
Dzisiaj rozpoczęłam sezon grillowy !
Słońce cudownie świeciło, termometr oszalał, pokazywał ponad 20 stopni... Dlatego różne sprawy poszłam załatwić pieszo, zrobiłam 8km, a dodatkowo opaliło mi twarz i dekolt ! Tak grzało :) Uznaliśmy więc, że grillowy czas zacząć :)
Na super ognisko zaprosili mnie ci koledzy biegacze. Zawsze się kumplowaliśmy, ale oczywiście zawsze tylko na imprezach, domówkach, ogniskach, wyjazdach itd. Nigdy nie spędzaliśmy razem czasu uprawiając sport... (No bo ja i sport, hahaha) ...
A tu nagle dostaję zaproszenie na wypad na piękną trasę widokową, która ciągnie się na kilka kilometrów, jest za miastem i idealnie nadaje się do biegania. Oni tam trenują i... uznali mnie za swoją, skoro chcą mnie tam zabrać, hehe
Koteczki, stresuję się, że nie dam sobie rady ! Oni biegają po 10-15km szybkim tempem... Jeden jest sportowcem, drugi jest strażakiem- no kondycję to oni mają...
Gdzie ja do nich...
Nie wiem czy nie porywam się z motyką na słońce, zdechnę im po moich 5km i koniec będzie...
Ale zdecydowałam się spróbować. No bo czemu nie? Najwyżej będę ich gonić szybkim marszem, hehe
Dzisiaj też się tak zgadaliśmy i wyszły na jaw pewne pikantne szczegóły dotyczące męskiej obserwacji dziewczyn, które biegają. Byłam w szczerym i ogromnym szoku...! Nie sądziłam, że tak wnikliwie obserwują biegające dziewczyny, naprawdę patrzą z podziwem i doceniają ich wysiłek i chęć aktywności. Nie mówiąc o tym, że wychwalali urodę, bo to inna sprawa hehe ;) Dokładnie opisali mi biegające w naszej okolicy dziewczyny Obczajka jak nic !
Ach, ale nóżki....
Zdrowe, piękne...
Oj, a moje menu znów w złym stanie.
1. Na śniadanko sobie usmażyłam naleśniki budyniowe bez mąki pszennej. Dałam budyń czekoladowy, więc miały wspaniały smak, zjedzone zostały z konfiturą wiśniową- pychotka! (przepis na naleśniki w przepisach, w dziale "ugotowałam" :P )
2. kromka z serkiem, pół grejpfruta, zielona herbata
3. talerz kaszy z sosem i mięskiem, ogórki kiszone
4. mały czekoladowy sękacz (patrzył na mnie od ponad tygodnia i mówił "zjedz mnie")
5. 2 cieniutkie kiełbaski upieczone na kiju nad ogniskiem :)
Pytam się: gdzie w tym menu są warzywa?... I po co ten sękacz? ...
Pięknie realizuję swoje postanowienia. Muszę sobie układać wcześniej menu, bo z rozpędu wpadają mi takie oto "kwiatki".
Dobra, plan na jutro jest taki:
- wstaję wcześniej, ogarniam się, jem zdrowe i sycące śniadanie i przystępuję (wreszcie!!!) do konkretnej nauki
- w przerwach od nauki jem zdrowe drugie śniadanie i obiad, popijam herbatki ziołowe zamiast tylu kaw co zwykle
- potem porządne rozciąganie, masaż biednych łydek i jedziemy w trasę. Święci Pańscy, bądźcie ze mną...
(nie)Święte moje Koteczki wy też bądźcie ze mną ! :)))
Ściskam na dobranoc :))
Madeleine90
17 kwietnia 2013, 16:38z pewnością dasz radę:) a co "obczajki" biegających dziewczyn to niestety- ale faceci to straszne plotkary i zwracają uwagę na rzeczy o które nigdy byśmy ich nie posądziły:)
ZonaBatmana
16 kwietnia 2013, 20:58No to zapraszam zapraszam ;D Zawsze bd tu mile widziana ;D Zwłaszcza, że szykuje się jeszcze 1-en zjazd więc jak masz ochotę to wbijaj ;D// Bardzo dobrze robisz że chcesz spróbować, jestem pewna że jeszcze im pokarzesz ;D Potem o Tb też tak bd mówić, że jak Ty się ładnie starasz i wgl...a jakie postępy robisz...cieszę się Twoim szczęściem ;);) co do planu jestem pewna że się powiedzie, ale w razie W żeby nie było że jestem zUo koteczkiem to bd 3mać kciuki ;p I do mnie też tak czasami żarełko woła więc się nie przejmuj,swój swojego rozumie ;p ;)
klauduniek
16 kwietnia 2013, 20:50Kochana Ty jesteś twarda babka i na pewno sobie dasz radę :) Czekam na te zdjęcia! Jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedzieć czy dasz radę :) Musisz się sama przekonać! ;) Trzymam kciuki i czekam na sprawozdanie Gadułko ty nasza :P Buźka :***
Madzia26130
16 kwietnia 2013, 15:35wow super :) powodzenia w tych 15 km :)
Buxtanka
16 kwietnia 2013, 13:42takie wyzwanie to niesamowita sprawa!:) dopiero jak spróbujesz będziesz wiedzieć czy było warto, a z pewnością będzie!! bieganie jest niesamowite! też kiedyś dużo biegałam i bardzo szybko widać było efekty w poprawie kondycji i wyglądu!! niebawem biorę się za joggingowanie również, ale najpierw muszę zrzucić trochę balastu na rowerze i orbitreku, bo duuuża nadwaga będzie skutkować bólem stawów!! ale na pewno się za to wezmę!! trzymam kciuki za Ciebie!!!:)
cambiolavita
16 kwietnia 2013, 13:26Lepiej jest biegaz z lepszymi od siebie, bo to mobilizuje Cie do wiekszego wysilku!
ruda.maruda
16 kwietnia 2013, 10:38fajne jest takie wyzwanie! na pewno dasz radę i zaskoczysz sama siebie :-) też bym chciała mieć takich ludzi, co by mnie to wyciągali na takie trasy :-) zdaj później relację! no i miło spędzonego czasu! :-)
Mileczna
16 kwietnia 2013, 09:42biegać! biegać! biegać! I ty się jeszcze dziwisz ,że jesteś inspiracją do biegania :) Jeśli ja zaczęłam biegać to każdy pod Twoim wpływem zacznie - a wierz mi byłam chyba największą biegosceptyczką w całym powiecie ...no może poza moim mężem :) Nawet jak za tym etletami troszke nie nadązysz - to juz sama przyznałaś ,że fakt samego zaproszenia niest ..niecodzienny! Więc reszta sie po prostu nie liczy!!!
jamay
16 kwietnia 2013, 09:23Dasz radę!:)
rroja
16 kwietnia 2013, 08:15ale reklamujesz to bieganie! ale fakt, to super sprawa ;D
Smakijka
16 kwietnia 2013, 06:59Jestem również ;) och też mam chęć na grilla, ale jakaś taka pyszna wysuszona pierś, ale najlepiej to mięsny boczek :P z tymi biegającymy to mi się potwierdziło, biegać nie będę, bo moje poślady żyją własnym życiem i to dopiero byłoby gadania :P Powodzenia!
milunia0404
16 kwietnia 2013, 06:25Jestem jak zawsze ;) grill tak mi się marzy, achhhh ;) Posiedzieć na słoneczku, ze znajomymi rodzinką i wgl, a nie w murach tej uczelni grrr ;/