Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie wiem w którą stronę, nie wiem dokąd mogę
dotrzeć


Żyję, jestem, funkcjonuję.....
Dieta w toku...ponieważ ostatnio pozwoliłam sobie na zbyt wiele. Waga łazienkowa nie miała litości....Trudne czasy przede mną. Przyszło mi płacić za piwka, chipsy, słodycze...jednym słowem za głupotę !

Bydgoszcz i warsztaty. Bydgoszcz cudna !! Już ją lubię. Dobrze mi się pracowało, fajne miejsce pracy, fajny hotel, fajny klimat. Praca od 9tej do 18-19stej ale mimo tego, nie czułam się zmęczona.. Chciało się żyć!!
Z planów odwiedzenia stadionu Polonii niestety nic nie wyszło, choć hotelu miałam ok 30 minut spacerkiem....niestety ciemno, zimno...nie wyszło.

I jak się spodziewałam, po przyjeździe do GW - chaos, nieogar...zamęt !
Koleś od nas, który odpowiedzialny był za HR w całej grupie...wylądował na zwolnieniu od psychiatry....Nie współczuję mu - tak to jest, jak komuś się wydaje,  że jest lepszy od innych...przez 12 lat mojej pracy koleś opierdzielał się koncertowo...teraz ma nauczkę.
Sama się teraz zastanawiam...może taka ucieczka też by mi się przydała ?! Też czasami mam dość...nadmiaru obowiązków.


Domek rośnie. Zostały jakieś małe prace, dokończenie dachu, zamontowanie rynien. Veluxy na górze już założone. Wybrałam GZL - czyli klamka na górze, a że trzeba było okna zamontować trochę wyżej to..w rezultacie nie sięgam do klamki . Muszę zrypać znajomego, który mi poradził GZLki

Dieta :

18.11.2013


I - płatki ryżowe na mleku, 1/2 banana, latte

II - activia naturalna + popping z amarantusa, jabłko

lunch - zupa szpinakowa (marchew, pietruszka, seler, szpinak) - duuuży kubek - tak z 0.5 litra

obiadokolacja - kotlet schabowy, gotowana brukselka

przekąska - jajko na twardo, 2 plasterki mozzarelli, 5 pomidorków koktajlowych

19.11.2013

I - zestaw z wczoraj

II - serek wiejski 3 %, pomarańcza

lunch - zupa szpinakowa

obiadokolacja - zupa pomidorowa z ryżem i gotowanym mięsem

przekąska - 2 plastry szynki, 1/2 papryki

Muszę wziąć się za ćwiczenia...kolano dalej boli, czasem mocniej..czasem lżej...a niedługo narty...Dam radę ! Żeby tylko schudnąć ze 3 kilo do grudnia!!!

Wizyta u pani Iwony 16 grudnia. Ta listopadowa niestety nie odbyła się, akurat termin był dzień przed wyjazdem a ja gniłam w pracy do późna..no bo trzeba było....Cholera!! Ale może to i lepiej, mam znów dodatkowy czas, żeby się ogarnąć.

A teraz spadam do pracy...niestety...


  • rose80

    rose80

    19 listopada 2013, 13:57

    A Ty dajesz rade nie podjadać między posiłkami i jesz tylko to co w masz jadłospisie?

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    19 listopada 2013, 10:32

    zawsze mamy rozciaganie po ćwiczeniach i wydaje sie solidne, ale w sumie ćwiczenia raz w tygodniu i to tak, że mięśnie pieką musza dac zakwasy;) Szkoda, że w GW nie macie takiej atmosfery jak w Bydgoszczy zupełnie inaczej bys funkcjonowała. Trzymam kciuki za sprawne ogarnięcie tego haosu. Miłego dnia:)))

  • Asiula.m1982

    Asiula.m1982

    19 listopada 2013, 09:30

    Zapracowana kobietko czas chyba na porządny urlop i wypoczynek :) Wykończysz się takim trybem życia. Trzeba się zresetować a przyjdzie energia żeby wszystko ogarnąć :)

  • ewa4000

    ewa4000

    19 listopada 2013, 08:48

    Boże, rozumiem Cię .... mam bardzo podobnie, też czasami myślę by od wszystkiego uciec, ale jeszcze tego nie zrobiłam, jeszcze jakoś się trzymam, chociaż nie wiem jak długo. Dobrego dnia :)

  • Jogata

    Jogata

    19 listopada 2013, 08:33

    Właśnie byłam ciekawa jak tam po wizycie u dietetyczki. To widzę że Twoja praca też dupy nie urywa :-/ Miłego dnia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.