Poniedziałek kiepsko się zaczął....koleżanka biurkowa mi się sfochowała. Dlaczego? A bo śmiałam wyrazić pogląd, że film "Nad życie" to totalna chała...jak dla mnie. Ona przeżywała, ryczała a ja...a ja mam czelność powiedzieć, że ten film to dla mnie kiepściutki, nachalny film propagandowy...nie ratuje go nawet Żebrowski...i jeszcze ten Cypryański i jego "słynna siatkarka"...
Koleżance się miarka przebrała bo ja w przeciwieństwie do niej :
- nie oglądam na okrągło TVN24;
- nie znoszę Justyny Kowalczyk;
- nie chodzę na wybory, bo tak trzeba (nie chodzę bo nie znajduję na listach kandydata mądrego i uczciwego)
- nie lubię PO (generalnie nie znoszę polityków)
- nie szanuje świętości
no i teraz jeszcze to : nie zapłakałam się na śmierć oglądając historię "słynnej siatkarki"...nagrabiłam sobie...ale wiecie co - zwisa mi to !!!!
W temacie filmów pozostając : obejrzałam "Mroczne cienie" Burtona - polecam, fajny horror komediowy, rewelacyjny Deep, Michelle Pfeifer. Jest klimat, jest humor. No i kilka godzin przed oskarami obejrzałam "Operację Argo" - też fajne kino, momentami lekko nudnawe ale końcówkę oglądałam w napięciu. Później się okazało, że to nie było tak jak było. Ale wszystkie minusy rekompensuje Ben Afleck - w zaroście wygląda rewelacyjnie !!!
Poszalałam troszkę słodyczowo w weekend, nie tak mocno jak potrafię ale jednak zjadłam ciut więcej niż planowałam. reszta w należytym porządku.
Dziś :
I - crunch bananowy z mlekiem, kawa
II - jogurt naturalny, banan
lunch - pulpet z mięska indyczego z marchewką, pietruszką, garść żółtej fasolki, garść brukselki - gotowane na parze
obiad - spagetti z makaronem pełnoziarnistym
przekąska - jogurt naturalny, kawa
kolacja - jajko, pomidory, plaster żółtego sera
Ruch :
skalpel
Krzywa cukrowa prawidłowa, nie mam cukrzycy ! Wynik z tarczycy w normie (przy leczeniu Euthyroxem 100 - wynik wręcz cudny), zawroty głowy mam nadal w najmniej oczekiwanych momentach, osłabienie mija, senność nie mija. Być może to ciśnienie, być może to rzut Hashi, a może to ta przeraźliwa, obrzydliwa szarość za oknem. A moze to żółć mnie zalewa - o sorry, nie żółć - jad żmijowy, bo przecież jestem wredna i złośliwa !
Słońca mi potrzeba, ludzi pogodnych i zadowolonych a nie wiecznie marudzących ! I wszystko będzie ok. !!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
barbra1976
25 lutego 2013, 20:27filmu nie widzialam. ano ja, za pol roku:)) za co justyny nie lubisz?
SYLWIULA.sylwia
25 lutego 2013, 13:17A ja nadal marudzę i na mniejsza wage to bym sie zamieniła;) ja tez chcę słońca i wtedy wszystko wyglada lepiej. Miłego dnia:)))
jankaq
25 lutego 2013, 11:53zgadzam sie do co filmu. tez mi sie nie podobał. aja mam kolezanke w pracy, która codziennie opowiada mi na biezaco seriale...hehehe i myslała ze znajdzie we mnie serialowego kompana, a ja prawie tv nie oogladam....wyszło na to, ze nie mamy o czym gadac...przeciez sie nei zmusze, zeby ogladac jakies chały., no nie?buziaki. milego dzionka;)))
Kamila112
25 lutego 2013, 11:36To fajnie że wyniki są ok :) No ta pogoda nie jest zbyt przyjazna dla samopoczucia dobrego. Ale miejmy nadzieję że będzie dobrze. A co do koleżanki. No moim zdaniem każdy ma prawo coś lubić a czegoś nie. Widocznie ona ma z sobą jakiś problem. Miłego dnia życzę :)