Jak to w poniedziałki - wstaję się ciężko. Z rana pogoda nie zachwycała, ale na szczęście po południu się poprawiła i słoneczko świeci do teraz. Muszę Wam się przyznać, że dzisiaj biegało mi się tak lekko - ciężko to opisać słowami. 10 km biegu + ponad 20 km roweru i myślę, że dzień jest udany. Nareszcie przestała boleć mnie górna część pleców, która przedtem nieźle dodała mi animuszu. Motywacja jest silna, może nawet z dzisiejszym dniem jeszcze silniejsza ; /.
Uczucie po zrealizowanym treningu jest niesamowite. Ćwiczenia już nie są obowiązkiem, a stają się przyjemnością. Czas leci szybko, dlatego warto się wspiąć na wyżyny robiąc kroki do przodu. Z dnia na dzień jesteśmy coraz bliżej tego o co tak walczymy. Tylko róbmy to przede wszystkim dla siebie, dla swojego lepszego samopoczucia. Pamiętajmy, że upadek nie oznacza klęski, więc wstańmy i ruszmy jeszcze raz do przodu z podwojoną siłą :))
Uczucie po zrealizowanym treningu jest niesamowite. Ćwiczenia już nie są obowiązkiem, a stają się przyjemnością. Czas leci szybko, dlatego warto się wspiąć na wyżyny robiąc kroki do przodu. Z dnia na dzień jesteśmy coraz bliżej tego o co tak walczymy. Tylko róbmy to przede wszystkim dla siebie, dla swojego lepszego samopoczucia. Pamiętajmy, że upadek nie oznacza klęski, więc wstańmy i ruszmy jeszcze raz do przodu z podwojoną siłą :))
insayney
11 czerwca 2013, 16:46dzięęęęęki :) i dopiero chyba trzeci raz widzę tu płeć męską!
utrzymac.wage
11 czerwca 2013, 12:36motywacyjnie :P
maguar
11 czerwca 2013, 12:08zgadzam się z Tobą, na początku z ćwiczeniami jest ciężko, ale za to później aktywność fizyczna wchodzi w krew i zaczynamy się zastanawiać, jak mogliśmy się bez niej obyć
Rosalia.
10 czerwca 2013, 22:18No tak, to u mnie na odwrót. Rano jeszcze piękna pogoda, a po południu wichura, grad, deszcz... Zazdroszczę tego, że ćwiczenia sprawiają Ci przyjemność. Dla mnie nigdy nie były przyjemnością i coś czuję, że szybko nie staną, ale jak mus, to mus. Gratuluję przebytych kilometrów. Szczerze mówiąc, jakoś ten Twój wpis mnie motywuje, żeby wyjść na dwór i pobiegać, ale to może zostawię na jutro. xd Trzymaj się ;)
xtruskawka
10 czerwca 2013, 21:43Mega motywujący wpis i masz racje, po treningu uczucie jest obłędne! gratuluje tez przebytych kilometrów!
lexi545
10 czerwca 2013, 21:35zazdroszczę tych przebytych kilometrów, bo od soboty zbieram się, żeby przebiec powyżej 15 km i zebrać się nie mogę:P codziennie jakaś wymówka, dziś np deszcz, muszę kopnąć się w tyłek...gratuluję;)
optymistka1997
10 czerwca 2013, 20:13Jak dobrze, że ćwiczenia sprawiają CI przyjemność :-) Mnie tak samo, nie wszystko jednak jest możliwe :/ Oby tak dalej! Dasz radę ;*
NextAngel90
10 czerwca 2013, 20:11Świetny, motywujący wpis;) Super, że ćwiczenia Cię tak cieszą;) to jest bardzo ważne;) powodzenia i oby tak dalej:)
jagodaa7
10 czerwca 2013, 20:08OOOO 10 km biegu! Podziwiam ;))
Electra19
10 czerwca 2013, 20:07o tak też po treningu czuję ten przypływ energii