Hej wszystkim!!
Jak zwykle dawno mnie tu nie było, co jakiś czas zbieram motywacje ale ona szybko ucieka:(
Już od dłuższego czasu zauważyłam u siebie problem z objadaniem się.. Ale to nie takim jak kiedyś miałam, że zjadłam sobie chipsy czy inne przekąski. Zdałam sobie sprawę, że zaczynają się u mnie napady hmm.. no nawet nie głodu tylko WIELKIEJ chęci na zjedzenie czegoś i to nie kończę na jednym smakołyku, mogę zjeść coś słodkiego po momencie coś słonego i to nie MAłĄ ilość, później mam żal do siebie, bo przecież chciałabym schudnąć a ja robię odwrotnie 😥 Zaczęłam również mieć bardzo mało sił, w południe po obiedzie biorę Córę na drzemkę, śpię razem z nią a wieczorem jestem tak samo zmęczona i szybko kładę się spać, oczywiście rano budzę się nie wyspana😪 a właśnie po popołudniowej drzemce mogłabym zjeść kompletnie wszystko co mi pod noś położą. Oczywiście nie muszę wspominać, że przez to nie mam siły na spacery a tym bardziej na jakieś ćwiczenia. W sumie wpoiłam sobie do głowy, że co za sens ćwiczyć jak i tak się obżeram.
Nie wiem kompletnie co się ze mną porobiło, ale coś sądzę, że jeśli nie zacznę działać waga w mig pokaże mi 100kg😥
O KOMPULSYWNYM OBJADANIU SIĘ trafiłam przypadkowo tradycyjnie na TIK TOK- u. Tam trafiłam na "Psychodietetyczke" co właśnie omawiała to hmm.. Zaburzenie? Chorobę? Więc zaczęłam o tym czytać i faktycznie widocznie to zaczęło mi doskwierać.
Czy u Was też może był ten problem?
Zwalczyłyście go same? Czy potrzebowałyście pomocy specjalisty?