Dziś rano wstałam z nową inspiracją... i zza dużą wagą :(
No ale nie ma co płakać, jak się ZNOWU zawaliło to trzeba się otrzepać i iść dalej!
Stwierdziłam że skoro sama siłownia, i JAKAŚ tam dieta nie działają to czas na zmiany. Wprowadzam 3 razy w tyg ćwiczenia z EWĄ Chodakowską. Skoro jest taka SUPER to może i na mój tłuszcz coś poradzi. 2 razy w tyg będę chodzić na siłownię na cardio.
Do tego dieta 1100 kcal.
Zero słodyczy
Jedzenie do 18:00
4 posiłki dziennie
woda 3 l dziennie
codziennie 2 grejpfruty
i może w końcu coś się ruszy na tej wadze bo to co jest teraz to jest jakaś kpina, przecież ja ważyłam 63 kg! A teraz? Prawie 70! ;(
wracam do tego co było jak poznałam mojego Miśka... poważnie, wymiary na to wskazują niestety. Zaniedbałam się :(
Lecz wiem że jak się w sobie mocno zepnę to dam radę i chociaż te 5 kg zgubię. A chciałabym ok 15 kg, żeby na wadze było te 55 kg :))
idealne wymiary:
talia 67 cm ( do zgubienia 8 cm )
brzuch 77 cm ( do zgubienia 9 cm )
pośladki 95 cm ( do zgubienia 8 cm )
udo 52 cm ( do zgubienia 9 cm )
W każdej części ok 9 cm muszę zgubić, to jest ok 8-9 kg. Zapuściłam się :(
rafalwysocki
4 października 2014, 20:55Zdecydowanie zwiększ kalorie, oblicz swoje zapotrzebowanie i odejmij ok. 500kcal, podziel nie tylko na ilość posiłków ale również na makroskładniki: białko, tłuszcz, węglowodany. W sieci krąży na ten temat masa filmików, z nich dowiesz się jak to obliczać. O ile na początku jest trudno, o tyle później jak poznasz ile jaki produkt ma białka itd. to wszystko zacznie się samo w głowie układać..i obliczać :) Do tego ostatni posiłek dostosuj do godziny w której idziesz lulu, nie trzymaj się sztywno określonej pory, bo nie ma nic gorszego jak głodówka. Jasne, że jak kładziesz się np. o 23 to ostatni posiłek o 18 będzie bardzo źle wpływał na twój organizm. Na plus bez wątpienia ilość wody. Wspomniałaś o owocach, które są bardzo ważne. Będąc bardzo restrykcyjnym warto sięgać po te o niskim indeksie glikenicznym np. borówki amerykańskie, maliny czy truskawki, ale spokojnie: banan po treningu też zda egzamin ;)
szalona_ruda90LBN
5 października 2014, 14:56co do 1100 kcal już mi to wyszło z głowy :) co do ostatniego posiłku, jem koło 18 bo ok 21 już chodzę lulu :) co do owoców stawiam na grejpfruty ;) dziękuję za rady :)
katinka75
4 października 2014, 19:37znasz swoje zapotrzebowanie? widząc te 1100kcal, chyba nie. I nie jedzenie po 18...chodzisz spac najpóźniej o 21.00 ?
szalona_ruda90LBN
5 października 2014, 14:54tak okolo 21 już jestem w łożku bo wcześnie wstaję do pracy i lubię się wysypiać :)
studentka_UM_Lublin
4 października 2014, 09:02kochana, jedz zdrowo, ale nie jak wróbelek :) ćwicz, ćwicz :) szukaj zmiany nawyków na stałe, a nie rygorystycznych zasad na kilka tyg. :) powodzenia :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
szalona_ruda90LBN
4 października 2014, 13:53dziękuję :* ok już wypełniam
HelloPomello
4 października 2014, 07:53Brzuch przodem to jakbyś w ciąży była. Planujesz dietę , której i tak nie będziesz przestrzegać nie mówiąc już o tym że przy takim deficycie kalorycznym nie będziesz miała siły ćwiczyć,a zamiast tłuszczu spalisz mięśnie i będziesz jeszcze bardziej zatłuszczona niż jesteś teraz.
szalona_ruda90LBN
4 października 2014, 13:51w ciąży nie jestem, dzięki za krytykę.
Arezzo
4 października 2014, 07:49nic z tej Twojej diety, max. 3 dni :) lepiej od razu skończ liczyc kalorie i pilnuj tylko by jedzenie było zdrowe, bo inaczej Ci się nie uda! Przechodziam przez to i zachowywałam się tak samo jak ty
szalona_ruda90LBN
4 października 2014, 13:51dzięki, fakt liczenie kalorii jest mega męczące ;/
siula30
4 października 2014, 07:34chciałabym być taka "zapuszczona" ;)
Sensamilla
4 października 2014, 07:34Ja mialam dietę 1100kcal ale dietetyki uznali ze to stanowczo za malo przy cwiczeniach! Mięśnie zamiast spalać tluszcz będą zjadać same siebie.. Pomyśl o tym..
szalona_ruda90LBN
4 października 2014, 13:52fakt, racja, zresztą mama gotuje obiady więc spokojnie wyjdzie mi te 1500 kcal na dzień, o ile odstawię słodycze...