Dzisiaj dzień 0 Uświadomiłam sobie, że potrzebuję wsparcia z zewnątrz. Sama sobie chyba nie poradzę z tym "odchudzaniem". Poza tym, nie mogę wiecznie odwlekać przejścia na dietę i rozpoczęcia ćwiczeń tłumacząc sobie, że nic z tego raczej nie będzie, bo mam za dużo nauki i nie znajdę czasu. Nauki nie ubędzie-wręcz przeciwnie, a ja będę tyć jak teraz. Muszę nauczyć sie organizować czas, co najważniejsze NIE MARNOWAĆ GO!! Diametralnie muszę zmienić moje nawyki żywieniowe, bo jak tak dalej pójdzie to się wykończę ( a raczej roztyję na maksa)
Dzisiaj dzień organizacyjny, określam cele, plany. Jutro zaczynam.
Mój dzień wygląda następująco:
Po pierwsze.: Wstaję 5-20 min przed wyjściem do szkoły, czyli o ok.6:45-7:05(albo nie słyszę budzika, który zawsze nastawiony jest na 5:45, albo po prostu wyłączam go i śpię dalej). Jedyne co zdążam zrobić, to umyć zęby, zaczesać się i szybko ubrać. O śniadaniu raczej nie myślę.
2. W szkole jestem od 8-14:00 między czasie wpadnie cos słodkiego, jakiś energetyk bo zdarza się, że nie mam sił po prawie całonocnym uczeniu się, CZASAMI jakaś kanapka.
3. Do domu wracam ok. 14:30-15:00 duży obiad, cos słodkiego, meega kawa i juz potem mój dzień kończy się na nauce,jedzeniu pierdół, kolejnym kubku kawy lub energetyka.
Podsumowując:
- Zero ruchu
-Zero zdrowego, pełnowartościowego jedzenia, które by mnie odżywiło
- Za dużo kawy, energetyków i słodyczy. Przyznam,że czasami pobolewa mnie serce i drżą mi ręce. Jestem świadoma, czym jest to spowodowane i muszę jakoś to zmienić.
- Nie umiem rozplanować czasu, nie uczę się systematycznie przez co zarywam noce (o własnie, to też duży problem, z którym muszę coś zrobić)
- Muszę popracować nad wcześniejszym budzeniem się.
Przygotuję sobie drugi wpis, ze wstępnym planem dnia jutrzejszego. Myślę, że tak będzie mi łatwiej się zorganizować.