Na śniadanie : wypiłam kawę. Wstałam o 11. tak wiem, że późno ale ponad rok pracowałam za granicą w firmie na popołudniówki od 15.00 do 00.00. w domu byłam o 1 w nocy. Zanim się ogarnęłam... posprzątałam... posiedziałam, przy ulubionych serialach na zegarku była 3.. a nawet 4. Dlatego teraz nie mogę się przestawić na wczesne.. normalne wstawanie :( Tak więc wypiłam tą kawę o tej 11.00. Zajęłam się trochę domem. Posprzątałam, wstawiłam pranie. W między czasie wypiłam 3 czarne herbaty bez cukru :) hura ! Pojechałam do sklepu i kupiłam wszystkie potrzebne składniki na najbliższe 3 dni.
Na obiad : ugotowałam 100 gram szpinaku. ( Ja osobiście uwielbiam szpinak ugotowany z czosnkiem - trzeba wcześniej pokroić w małe kawałeczki, podsmażyć na masełku - z ziemniaczkami pire i paluszkami rybnymi. Jednak tych dwóch nie było dane mi dzisiaj zjeść :( ) Szpinak bez przypraw jest ohydny ! Do tego dwa jajka ugotowane na twardo i pomidor...
Nie jest to na pewno szczyt marzeń co chciałabym zjeść na obiad, ale cieszę się, że mi się udało ! Tak zrobiłam to co postanowiłam. Osiągnęłam to ( ale sobie słodzę.. :D )
Na kolację: duży befsztyk i ok 150 gram sałaty z cytryną. No i jakoś to zjadłam. Zastanawiałam się, jak przyrządzić ten befsztyk ( ja wzięłam polędwicę akurat ) ? I czytając właśnie wpisy w pamiętniku ( jednej z koleżanek ) podsmażyłam to w sandwitchdżu :) Tak zwinęłam Ci pomysł ! Do tego sałatę pekińska z cytrynką i smakuje nawet nie najgorzej. Dałam jednego kiszonego ogórasa. Do wyglądu dodałam trochę wysuszonej pietruszki i super !
I może nie wydaję się to zbyt apetyczne, zdrowe i witaminowe... ale pierwszy dzień mam za sobą :) Muszę wypróbować wszystkiego. Jestem w takim stanie "załamania", że muszę spróbować tego, chociaż nie ma zbyt dobrej opinii zdrowotnej.
I bardzo się cieszę, że jestem tu z wami. Bo to mi pomaga. Daje motywację na kolejny i kolejny i kolejny dzień. :) dobranoc :)
margaret93
21 stycznia 2014, 12:29Super ze udalo ci sie powstrzymac glod:-) zapraszam do udzielania sie na naszej grupie wsparcia. Moze bedzie Ci latwiej w nastepnych etapach odchudzania :-)
szabadabada
20 stycznia 2014, 20:53a ja będe krzyczeć- na miłość boską gdzie jest śniadanie!! kawa to nie śniadanie! :D poza tym ładne te posiłki, faktycznie zdrowe, chociaż pewnie to co Ty zjadłas na kolację byłoby dla mnie obiadem a obiad- kolacją ;) ja też uwielbiam taki szpinak z czosnkiem! mniaam, mam ochotę :)
amnezji.smak
20 stycznia 2014, 20:17Herbata z cukrem już w ogóle nie przejdzie mi przez usta! :) Można się przyzwyczaić :) Pierwsze koty za płoty, powodzenia!