Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Beznadziejną mamą być...


Od porodu mam stany depresyjne, przynajmniej wg mnie, albo i depresję, nie wiem. Nie byłam u specjalisty, bo mnie zwyczajnie nie stać na taki luksus. Co chwilę kołacze mi się po głowie myśl że beze mnie dziewczynom i wszystkim będzie lepiej. Boję się wyjść sama, płacze po kątach. Do tego dochodzą pretensje męża o brak zainteresowania seksem z mojej strony, dogadywania mamusi że ona to zawsze miała w domu błysk a oczywiście miała dużo gorzej...I tak leci mi dzień za dniem, wszystkie takie same, ten sam schemat w każdym tygodniu, od poniedziałku do piątku całe dnie sama w domu, soboty u mamusi albo ona u mnie i test perfekcyjnej Pani domu, a niedziela u teściów. I tak przelatuje mi to życie a ja jakby patrzę na nie z boku i nie wiem jak się wyrwać z rutyny. Często lecę na autopilocie, śniadanie, sprzątanie, drzemki dziewczyn, obiad, sprzątanie, trwanie do wieczora, kolacja i w końcu idą spać, ale to nie koniec jest jeszcze czas z mężem, z kłótnią albo bez zależy jak wyjdzie i w końcu mój czas do łóżka. Wyczekany, ale noc nie przynosi ulgi, pobudki dziewczyn, regularnie, co godzinę na zmianę, do 7 i zaczynamy tą karuzelę od nowa i od nowa i od nowa. Co jakiś czas mam pozytywny zryw, szukam jakiejś motywacji do wyciągnięcia z życia czegoś więcej niż zasranych pampersów i brudnych talerzy po jedzeniu. Zazwyczaj to trwa krótko, teraz znowu szukam takiego zrywu, czegoś co mnie zmotywuje do wstawania bez liczenia godzin aż znowu będę mogła się położyć i już nie myśleć.


Straszny wpis...może ktoś coś podpowie na motywację do życia? A jeśli są tu inne mamy, to jak wy sobie radzicie z codzienną rutyną?

  • annna1978

    annna1978

    13 listopada 2021, 21:04

    A czego dotyczą te zrywy? Bo to dobry znak że jest coś co Ciebie porusza. Już fakt ze napisałaś, nazwałaś to co czujesz świadczy o Twojej sile. Trzymaj się i nie poddawaj🌼🌺🏵️

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:11

      Zrywy, czyli dam radę że wszystkim, bez niczyjej pomocy czy łaski. Sprzątanie, gotowanie, pranie, dzieci, mąż, dieta, ćwiczenia. Tylko szybko mi się odechciewało jak i tak nikt tego nie doceniał a tylko jeszcze coś wytykał 😩

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:12

      Dziękuję za słowa wsparcia ❤

  • Cargulena

    Cargulena

    13 listopada 2021, 13:32

    Przytulam. 😘Jeśli nie zadbasz o siebie, będzie bardzo źle, albo tragedia rodzinna. Twoje zdrowie psychiczne to priorytet dla Ciebie i rodziny. Pilnie szukaj pomocy. Rozdziel zadania. Nie pozwól sobie wmawiać i narzucać dodatkowych funkcji. Trzymaj się. 😘

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:09

      Zawalczę o siebie 💪

  • mamazabki

    mamazabki

    13 listopada 2021, 08:49

    Przy pierwszym dziecku czułam się tak samo jak ty. Przy drugim

    • mamazabki

      mamazabki

      13 listopada 2021, 08:49

      Przy drugim stawiałam już na pierwszym miejscu swoje zdrowie psychiczne.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:08

      Też teraz postawie na siebie 🙂

  • Krummel

    Krummel

    13 listopada 2021, 07:32

    Nie musisz wszystkich dookoła wiecznie zadowalać, najpierw zadbaj o siebie. Psycholog/psychiatra, odcięcie się od wszechwiedzacej mamusi, która jeszcze ci dowala. Jak jest taka dobra gospodynią to może mogłaby w soboty brać twoje dzieci do siebie na kilka godzin, a ty miałabyś czas dla siebie. Wkurza mnie takie wymadrzanie się zamiast oferowania pomocy. Głowa do góry.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:08

      Dziękuję za wsparcie ❤

  • ZebraWPaski

    ZebraWPaski

    13 listopada 2021, 02:40

    Wspolczuje.. masz ig? Zajrzyj do Zuzy Skrzynskiej. Mama leczaca depresje, normalizujaca ta cjorobe, ma porady jak szukac specjalistow, na nfz tez sa dostepni i swietni i warto szukac pomocy! To nieprawda ze trzeba chodzic prywatnie. Zaopiekuj sie. Jest jedna osoba z ktora musisz wytrzumac do konca zycia, ta osoba jestes Ty... naprawde Zuza, jej cykl "Notatki z macierzynstwa" dzialaja cuda. Pozdrawiam

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:07

      Zajrzę na IG, dzięki 🙂

  • endorfinkaa

    endorfinkaa

    12 listopada 2021, 22:48

    Nie kładź na sobie presji. Nie ma sensu. Na pewno będziesz świetna w swojej roli, ale daj sobie czas ;)

    • Sylwia389

      Sylwia389

      18 listopada 2021, 23:07

      Dziękuję ❤

  • niunius100

    niunius100

    12 listopada 2021, 21:42

    Nie wiem jak Ci pomóc ale szukaj pomocy.Ja byłam w takiej depresji ze nie byłam w stanie spać,jeść itp.Oczywiście nie od razu a po pol roku od pojawienia się pierwszych objawów.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 22:17

      Postaram się znaleźć dla siebie pomoc i w domu i dla głowy

  • nuta

    nuta

    12 listopada 2021, 21:38

    Moja mama zaczela leczyc depresje poporodowa o jakies 25 lat za pozno:) dlatego nie czekaj, tylko szukaj pomocy. Jest jakis czas po porodzie(do roku), kiedy hormony wracaja do normy i powoli zaczyna byc lepiej (mentalnie). A jezeli to nie mija albo jest gorzej, to trzeba szukac specjalisty. Moja mama po terapii jest najlepsza wersja siebie. Nawet glos ma inny:) Mimo wszystko dobrze mnie wychowala, chociaz wiem, ze czula, ze jest beznadziejna i okropna matka, do czarnych mysli wlacznie. Nie mam do niej o nic zalu, ale na pewno nie dam sie wrobic w pieluchy;) sorry, jako facet moglabym miec dzieci z wielu wzgledow, ale kobiety maja totalny przekich z macierzynstwem. Ja Cie doskonale rozumiem, dlatego sie na to nie pisze;) moja mama nie raz plakala przy dwojce malych dzieci. Zero pomocy z nikad. Ale dala rade i to w trudnych czasach i na wsi, gdzie psycholog/psychiatra to wstyd i utrudniony dostep. Wiele matek znajduje sie w takiej samej sytuacji i potrzebuje pomocy. I dzis latwiej o te pomoc. Bie rezygnuj z siebie! Szczesliwa matka, to szczesliwe dziecko. A osierocone dziecko przez lata nie wyjdzid z traumy. Powodzenia.

  • SUperLaska24

    SUperLaska24

    12 listopada 2021, 19:59

    To minie. Dzieci podrosną, będą bardziej samodzielne i wtedy przyjdzie czas na Ciebie. Przechodziłam to samo - 2 maluchów rok po roku, wiecznie sama bo mąż kierowca i nieraz po nocach wyłam, bo chciałam wrócić do dawnych czasów gdzie wstawałam rano, biegłam do pracy a po pracy byłam panią swojego czasu:-) jak dzieci są małe to jest dla matki ciężki czas, najbardziej niedoceniana praca bo nikt nie podziękuję a jeszcze powiedzą jak ci jest dobrze "bo w domu siedzisz" taaaa...już ja znam to siedzenie w domu przy 2 naluchów...non stop na obrotach. Ale kto da radę jak nie my??? Zawsze w chwilach słabości sobie mówię że bóg mi to zesłał bo wie że sobie poradzę. I tak jest:) doceniaj siebie. Jeśli nikt inny tego nie docenia - zrób to sama.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 21:15

      No właśnie "urlop" macierzyński, chyba obóz przetrwania dla matek...Teraz widzę ile czasu "marnowałam" na wszystko. Dzisiaj nie ma mowy żeby się samej załatwić czy wykąpać. Do pracy to ja bym chętnie wróciła żeby się zrelaksować. Wiadomo są też wspaniałe momenty ❤ ale 24h na dobę rzuca mi się już na głowę. I te teksty typu: siedzisz w domu i już chyba z nudów sobie wymyślasz choroby 😔 rozczarowujące i załamujące jeszcze bardziej...

    • Berchen

      Berchen

      13 listopada 2021, 06:22

      jak tak sie czulam gdy moje dziewczynki byly male i mieszkalismy w malenkim mieszkaniu na wypizdowku, maz pracowal do pozna zeby zarobic na wklad na mieszkanie. Po trzech latach zdecydowalam ze dzieci pojda do przedszkola , zlobka a ja do pracy, nie bylo latwiej, ale inaczej. Jesli dochodza mysli zle, depresyjne to konieczna tez jest pomoc fachowa, wtedy jakies polsrodki nie pomoga.

  • karlsdatter

    karlsdatter

    12 listopada 2021, 19:45

    Na wizytę u psychologa na NFZ nie czeka się strasznie długo. Idź. Ratuj się. To nie jest gorszy dzień, czy wymyślanie głupot. Prawdopodobnie jesteś poważnie chora i musisz się ratować.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 21:09

      Taki stan mam od urodzenia pierwszej córki, przy drugiej tylko się pogorszyło...sprawdzę tego psychologa, dziękuję za wsparcie ❤

    • karlsdatter

      karlsdatter

      13 listopada 2021, 08:23

      Wiele kobiet po porodzie ma baby blues. To sprawa hormonów. Jednak, wcale nie tak rzadko jak na się wydaje, to złe samopoczucie nie mija. Miałam to samo po porodzie. Niestety, choć z testu od położnej, wyszła mi pilna wizyta u psychologa, zostało to zlekceważone. Jeśli personel medyczny nie dostrzegł problemu dlaczego miałabym im nie ufać? Straciłam przez to pierwszych kilka miesięcy życia córki i ciężko mi się z tym pogodzić. Te myśli że lepiej byłoby jej beze mnie już minęły, ale nigdy więcej nie chcę tego demona nad sobą. Jeśli jest szansa na wsparcie męża pogadaj z nim szczerze. Podeślij kilka artykułów jak i dlaczego może czuć się matka, choć staje na głowie by było inaczej. Życzę powodzenia i nie zwlekaj.

  • Julka19602

    Julka19602

    12 listopada 2021, 19:42

    Dzieci będą rosły i się rozwijały od Ciebie zależy ich zachowanie .bądź wymagająca od maleńkiego. Masz prawo żyć i mieć z tego satysfakcję. w okresie gdy dzieci są małe zawsze musimy dużo poświęcić czasu ale to minie. Trzymaj się wykorzystuj każda chwilę by odpocząć. Pozdrawia

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 21:07

      Dziękuję ❤

  • Radosna32

    Radosna32

    12 listopada 2021, 18:17

    Nie jestes sama, ja po 3 dziecku mam nerwice i prawdopodobnie tez depresje.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 21:05

      Współczuję...jak sobie z tym radzisz?

    • Radosna32

      Radosna32

      12 listopada 2021, 23:36

      Nie radze kompletnie, mam wizyte u psychiatry, u mnie jeszcze oprocz nerwicy lekowej depresji poglebily sie zaburzenia odzywiania. Jak ktos ze mna jest w domu to jest w Miare ok ale jak zostaje sama z dziecmi to mam wrazenie ze zaraz umre nie moge sobie poradzic

  • tajusia20

    tajusia20

    12 listopada 2021, 18:13

    Bardzo Ci współczuję... Ja nie mam dzieci więc nie wiem jak to jest i chyba nie chcę tego doświadczyć.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 21:04

      Nie zrozum mnie źle, ja kocham swoje dzieci i życie bym za nie oddała. Potrzebuję po prostu trochę pomocy i czasu dla siebie, a teksty typu nie masz aż tak źle bo ja to dopiero miałam z wami (to moja własna mama) dają mi do zrozumienia że zawodzę, nie daje rady i się do tego nie nadaje...może przy innym wsparciu byłoby inaczej

    • Gourmand!

      Gourmand!

      12 listopada 2021, 21:44

      Sylwia389, widzisz? :) Masz odpowiedź, czego Ci potrzeba. :) Może masz jakąś dobrą koleżnkę, która też ma małe dzieci i się nimi opiekuje. Może czasami mogłybyście zaopiekować się na zmianę dziećmi i każda z Was zyskałaby czas dla siebie. Może ktoś czasami mógłby zaopiekować się Twoimi dziećmi. A rozmawiałaś z mężem? To też jego dzieci. Mógłby czasami się nimi po pracy zajać, tak żebyś mogła po prostu sama wyjść z domu? Ty nie masz depresji, Ty jesteś przeciążona obowiązkami. Rozmawiaj z mężem.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 22:14

      Dzięki wam widzę światło w tunelu ❤ dużo mam do przepracowania ze sobą ale i z innymi

  • Milosniczka!

    Milosniczka!

    12 listopada 2021, 17:00

    Przede wszystkim nie myśl o sobie, że jesteś beznadziejna. Nie jesteś.

  • Milosniczka!

    Milosniczka!

    12 listopada 2021, 16:51

    Mnie bardzo pomogło dbanie o siebie. Codziennie się rano maluję, nawet jak wiem, że nie wyjdę z domu. Staram się ubierać po domu schludniej, tzn nie rozciągnięte dresy, tylko leginsy, w których się sobie podobam. Chodzę na paznokcie. To poprawia samoocenę. I w miarę możliwości ruch, spacery z wózkiem.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 21:01

      Wprowadzę to dbanie o siebie, bo rzeczywiście poza podstawową higieną osobistą robię coś z sobą tylko jak gdzieś wychodzę. Mam nadzieję że zadziała 🙂

  • zakrecona_zona

    zakrecona_zona

    12 listopada 2021, 16:46

    Rozumiem Cie doskonale. Średnio co dwa mc mam ochotę wsiąść w auto i wyjechać byle dalej od miejsca w którym jestem. Dzieci mi szkoda. Chociaż patrząc jak czasem na nie krzyczę jak się wkurzam to może i było by im lepiej bez takiej mamy? W końcu tatuś na wszystko pozwala byle by mieć spokój a ja jednak zakazuje Zbieram itp. nie wiem jak znaleźć motywację do życia. Może w dzieciach patrz jak się rozwijają jak z dnia na dzień są mądrzejsze umieją więcej? Ciężko tak o tym powiedzieć. Sama mam takie stany chociaż na codzień się trzymam. Trzymaj się kochana.

    • Milosniczka!

      Milosniczka!

      12 listopada 2021, 18:56

      To nie musi być zaleta taty, że na wszystko pozwala. Łatwiej jest na coś pozwolić niż zabierać np palce z buzi (to tylko przykład) konsekwentnie. Tylko że pozwalanie na wszystko jest mniej wychowawcze niż niepozwalanie w uzasadnionych sytuacjach.

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      12 listopada 2021, 20:00

      Ja nie popieram jego podejścia do chłopaków bo uważam że powinniśmy mieć jedną stronę i zgodnie ich konsekwentnie wychowywać a nie tak każdy sobie. W takiej sytuacji dobrze że ja jestem z nimi sama bo na codzień byśmy się wykończyli

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 20:59

      Też mnie to drażni jak mąż przychodzi w końcu z pracy i jest super zabawa, zamiast wyciszania przed snem, ciastka zamiast kolacji i bajki mimo że starsza już wykorzystała swój czas.... Czytam na bieżąco twój pamiętnik i też widzę że nie masz lekko 😔

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      12 listopada 2021, 21:15

      Żadna matka nie ma lekko. Ale myślę że najważniejsze jest wsparcie męża. Niestety jeden na 100 się trafi który umie zrozumieć że macierzynstwo to nie sielanka a urlop wychowawczy tylko tak się nazywa bo ani to nie urlop ani z wychowaniem nie ma nic wspólnego. Pierwsze lata to przetrwanie. Powinno się to nazywać obóz przetrwania. Mój mąż nie umie mnie wesprzeć. Pocieszyć. Zrozumieć że też mogę być zmęczona zła smutna poirytowana. Jemu się wydaje że w domu nic się nie robi... Że ja siedzę na dup..e i tylko pije kawkę siedzę z telefonem i nic więcej... Przykre. Bardzo przykre.

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      12 listopada 2021, 21:15

      Żadna matka nie ma lekko. Ale myślę że najważniejsze jest wsparcie męża. Niestety jeden na 100 się trafi który umie zrozumieć że macierzynstwo to nie sielanka a urlop wychowawczy tylko tak się nazywa bo ani to nie urlop ani z wychowaniem nie ma nic wspólnego. Pierwsze lata to przetrwanie. Powinno się to nazywać obóz przetrwania. Mój mąż nie umie mnie wesprzeć. Pocieszyć. Zrozumieć że też mogę być zmęczona zła smutna poirytowana. Jemu się wydaje że w domu nic się nie robi... Że ja siedzę na dup..e i tylko pije kawkę siedzę z telefonem i nic więcej... Przykre. Bardzo przykre.

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      12 listopada 2021, 21:15

      Żadna matka nie ma lekko. Ale myślę że najważniejsze jest wsparcie męża. Niestety jeden na 100 się trafi który umie zrozumieć że macierzynstwo to nie sielanka a urlop wychowawczy tylko tak się nazywa bo ani to nie urlop ani z wychowaniem nie ma nic wspólnego. Pierwsze lata to przetrwanie. Powinno się to nazywać obóz przetrwania. Mój mąż nie umie mnie wesprzeć. Pocieszyć. Zrozumieć że też mogę być zmęczona zła smutna poirytowana. Jemu się wydaje że w domu nic się nie robi... Że ja siedzę na dup..e i tylko pije kawkę siedzę z telefonem i nic więcej... Przykre. Bardzo przykre.

  • Milosniczka!

    Milosniczka!

    12 listopada 2021, 16:45

    Ile miesięcy mają córeczki? Ja naprawdę Cię rozumiem, czułam się podobnie po porodzie. Dwa miesiące płakałam dzień w dzień, wiedząc, że nie mam obiektywnie powodu. Większość dnia byłam z córką sama i to nie pomagało na mój stan. Faceci i nie-mamusie tego chyba nie rozumieją, ale hormony naprawdę rządzą kobietą w tym okresie. Do tego dochodzi zmęczenia i świadomość, że to dopiero początek, a już jest tak ciężko. Reklamy z maluchami wpatrzonymi w mamę też tworzą jakiś taki obraz idealnego macierzyństwa, a temu realnemu bardzo do tego daleko. Ale wiesz co? Każdy miesiąc jest łatwiejszy od poprzedniego. Naprawdę. A kłótnie między młodymi rodzicami są bardzo, bardzo częste, tylko jakoś nie mówi się o tym. To wszystko minie.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 20:55

      Dziewczyny mają 25 miesięcy I 8 miesięcy. Dziękuję za wsparcie ❤

    • molinaa

      molinaa

      12 listopada 2021, 21:08

      Maleńkie dzieci jeszcze dużo Cię czeka pracy, musisz przetrwac ten trudny czas, z jednej strony psycholog a z drugiej wolne chwile sobotę i niedzielę, może mam, teściowa mąż mogliby zająć się dziećmi a Ty wychodzisz z domu albo w tygodniu co 2 dzień niania na kilka godzin.

    • Milosniczka!

      Milosniczka!

      12 listopada 2021, 21:55

      Moja ma 9 miesięcy. Jeszcze mi się przypomniało, że jak była młodsza, to prawie codziennie wieczorem wychodziłam na szybki spacer sama. Mąż z nią wtedy zostawał. I to bardzo mi pomagało zachować taką równowagę psychiczną.

  • krolowamargot1

    krolowamargot1

    12 listopada 2021, 16:43

    Stać Cię na specjalistę. Psychiatra jest za darmo. Chcesz, poszukam ci, napisz na priv. No zmień coś. Cokolwiek. Nie jedź do teściów. Mężowi Powied, że jestes chora, niech przejmie dzieci na DZisn-dwa. Zrób coś dla siebie.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 20:52

      Dziękuję za informację, zgłębię temat z tym psychiatrą 🙂

  • Blue_Fairy

    Blue_Fairy

    12 listopada 2021, 15:35

    Brzmi jak depresja poporodową albo co najmniej baby blues. Normalna sprawa, co nie znaczy, że można by przejść nad nią do porządku dziennego :(. Dobrze by było jednak poszukać pomocy specjalisty.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 20:51

      Na wizycie po połogu u ginekolog dostałam numer do psychologa ale cena była dla mnie za wysoka, więc zrezygnowałam. Po wszystkich waszych komentarzach chyba tak zrobię, poszukam czegoś na NFZ.

  • dorotka27k

    dorotka27k

    12 listopada 2021, 15:00

    powiem tak miałam takie stany jak byłam na macierzyńskim po porodzie syna 6 lat temu.....trudny to był dla mnie czas co prawda nie przytyłam dużo miałam do zrzucenia 10kg i 7 udało mi się zrzucić przez rok czasu trochę dieta i codzienne hula hop i spacery.....gorzej było z psychiką ......czułam się kurą domową, która jest uwięziona w domu z perspektywy patrząc gdy wróciłam do pracy mały miał 2,5 roku wszystko się zmieniło stałam się zorganizowana i mimo wielu obowiązków znalazłam w sobie siłę i poczucie wartości- na mnie źle wpływał brak pracy. Z drugiej strony jeśli miałabym Ci coś poradzić to wykorzystać ten czas siedzenia w domu aby o siebie zadbać może rzeczywiście pomoc będzie Ci potrzebna żeby uporządkować sobie wszystko w głowie- od tego trzeba zacząć. Głowa do góry wszystko Ci się pokłada- daj sobie czas i bądź dla siebie dobra.

    • Sylwia389

      Sylwia389

      12 listopada 2021, 20:49

      Dziękuję za wsparcie ❤

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.