NA POCZATEK CHCE PODZIEKOWAC ZA WASZE KOMETARZE :) JESTESCIE NAPRAWDE KOCHANE :)
Kiedys bylam szczuplutka i szczesliwa zawracalam chlopakom w glowach :)
wazylam okolo 59kg do czasu jak zaszlam w ciaze :(
Zaczelam tyc tyc tyc okolo kg na tydzien :( Niebardzo sie tym przejmowalam poniewaz myslalam ze po porodzie wszytko zniknie hehe ale ja bylam glupia .Pod oniec ciazy wazylam 100kg tak wlasnie tyle :[ Przerazilam sie ale dalej myslalam po porodzie wszystko zniknie :D 2 tygodnie po porodzie wazylam 86 i cieszylam sie ze tak szybko chudne haha tylko ze na tym moj chudniecie sie skonczylo i 5 miesiecy po porodzie dalej tyle wazylam :[ Nie zabardzo sie tym przejmowalam myslalam ze nie wygladam zle dopoki nie zrobilam sobie zdjecia mojej figury od tylu :(No wiec wszystko zaczelo sie od tego zdjecia
Jak to zobaczylam pomyslalam o kur...a jak ja wygladam przeciez to nie jestem ja :[ Bylam wstrzasnieta tymi grubymi nogami i lejaca sie dupa :( Od tego dnia powiedzialam koniec i zaczelam czytac o odchudzaniu i trafilam tutaj :) zalozylam pamietnik i oto jestem w styczniu tamtego roku zaczelam sie odchudzac i dzieki temu nie wygladam juz tak tragicznie.
A jak to osiagnelam?
- jadlam okolo 1200-1500kcal oczywiscie staralam sie byc blizej 1200 niz 1500
-zaczelam codziennie wychodzic na spacer nawet jesli to spacer po sklepach :)
okolo godzine
-pije duzo wody i czerwonej herbaty naprzemian z zielona
-Robilam troche przysiadow
-mialam rowerek stacjonarny i troche jedzilam
-nie jadlam po 18 chyba ze rzodkiewki maja one ujemny bilans kalorii
-zuje gumy owocowe bez cukru zamiat slodyczy
-niesmaze nic na tluszczu tylko dusze na pateli teflonowej
-staram sie jesc zdrowo i nie jesc fast foodow
-nie pije sokow
-jem na mniejszym niz przed odchudzaniem talerzyku w kolorze niebieskim :)
podobno zmniejsza laknienie i namnie to dziala.
i to chyba cala tajemnica :)
Gdyby nie to ze od czasu do czasu mialam kryzysy i zlamania byloby szybciej ale chyba i tak nie jest zle :)
Trzymam kciuki za wszystkich ktorzy dopiero zaczynaja przygode z odchudzaniem jak i za tych co sa w trakcie :) Pozdrawiam!
A tu dodaje dzisiejsza fotke :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dag69
25 lutego 2009, 12:47Mam prawie identyczną figurę jak Ty, niestety sprzed odchudzania. Dzięki za natchnienie.
anuszka831
4 lutego 2009, 18:13podziwiam Cię!!! Ja tez zaczynałam rok temu w styczniu i nic się u mnie nie zmieniło. Troche mnie to dołuje, ale Tobie się udało to dlaczego mi ma się nie udać. Szkoda, że nie umiem sobie odmówić słodyczy, fast fudów i innych rzeczy. no nic nie ma co marudzic ale zabrać się za siebie.
madziusiek21
1 lutego 2009, 09:42no ja wlasnie zaczynalam pekac ale w szwach haha ale looz dzis na 1000jade juz tak musze sobie plan rozpisac zeby wytrwac ojjj ciezko ciezko
marciaa19
30 stycznia 2009, 19:57u mnie podobnie tez laska bylam jestem nizsza wiec wazylam przed ciaza 54kg jakos tak a przytylam ok 26kg..i tez myslalam ze jak urodze to wszystko ze mnie wyleci wraz z syniem:)no i sie przeliczylam i teraz z tym walcze:)super ze Ci sie udalo to bardzo mnie motywuje tym bardziej ze Twoja historia tak bardzo przypomina moja:)..buziaki:*
patih
30 stycznia 2009, 13:00świetny opis i super zdjęcia, mam nadzieje też wrótce cos takiego osiagnąć
Justyna8888
30 stycznia 2009, 10:23Jestem pod ogromnym wrazeniem to co udało Ci się osiągnąć. Musiało Cię to duzo pracy kosztować, ale efekty sa powalające. Slicznie schudłaś :)
czekoladoholik
30 stycznia 2009, 08:52kochana gratuluje,to jest cudowne uczucie jak czlowiek widzi efekt swojej pracy:) mam pytanie czy jak niejadlas po 17 to chudlas wtedy?bo ja wyczytalam ze wlasnie wtedy jak sie ma pusty zoladek zachodza w nocy procesy spalajace tluszcz.jak myslisz?gratuluje ci basiu:))
mwvitalia
30 stycznia 2009, 08:46Basiu super wyglądasz, bosko, fantastycznie :))... Gratuluję i zazdroszczę! Jestes jedną z tych osób ktore dają mi powera do zmiany siebie :)). Pozdrawiam :)
Mamiminini
30 stycznia 2009, 06:47Basiu a co ja Ci mam powiedzieć jak już wszystko powiedziane poniżej zostało..? znalazłaś sposób dla Siebie, wyglądasz pięknie, czujesz się świetnie, nie dajesz za wygraną, zdrowo schudłaś, no poprostu podziw bierze jak się na Ciebie patrzy :) Jeszcze chwila i będziesz u celu :) poproszę o autograf :D a teraz byle tylko to utrzymać i będzie cudnie :D buzi miłodzionkowe :*:*:*:*
onejra
30 stycznia 2009, 00:51Kochana, takie pamiętniki jak Twój dają nadzieję innym dziewczynom, że jak się chce, to wszystko może się udać :) Ja mam dokładnie taką samą historię wagową. Przed ciążą ważyłam co prawda 63kg ale przytyłam w ciąży do 102 kg! Wszyscy gadali, ze przy karmieniu piersią samo zejdzie, a ja wierzyłam. Po urodzeniu dziecka ważyłam 86 i tak zostało na dłużej. Teraz skończyłam karmić piersią, schudłam do 76 ale waga stoi jak zaczarowana! A raczej zaklęta. Będę śledzić wszystkie Twoje poczynania i może mnie też uda się wrócić do sylwetki sprzed ciąży. Ja mam jeszcze mnóstwo rozstępów. Widzę, że Ciebie one oszczędziły więc po porodzie i ciąży ani śladu! :) Gratuluję Ci :)
mineralkowa
29 stycznia 2009, 22:52Kochana z całego serca gratuluję Ci samozaparcia i wytrwałości w odchudzaniu. Efekty jakie osiągnęłaś są niesamowite, nic tylko brać z Ciebie przykład. Wyglądasz rewelacyjnie :)
artosis
29 stycznia 2009, 22:30PIERWSZE SLYSZE ZEBY RZODKIEWKI MIALY UJEMNY BILANS KALORYCZNY :)
whisky79
29 stycznia 2009, 19:05Kobietko!! za wzór Cię postawię sobie przed oczyma... ja właśnie kilka dni temu "zawału" dostałam, jak zobaczyłam swoje fotki sprzed zaledwie kilku lat, a potem odbicie w lustrze i też już koniec, basta - czas zacząć dbać o siebie :) Pozdrawiam i jeśli nie masz nic przeciwko będę zaglądała do Ciebie częściej:) Pozdrawiam, A.
namarie
29 stycznia 2009, 18:56Nie bede Ci znowu slodzic, ale uwarzam, ze wygladasz swietnie i zazdroszcze Ci tyle tego samozaparci, ja srednio 3 razy na tydzien je trace... Zosatly Ci tylko 3kiloski do Twojego celu. Z pewnoscia je szybko zrzucisz. Powodzenia
Dycia10
29 stycznia 2009, 17:57robi wrażenie... oby każdej walczącej udało się zgubić tak ładnie kg jak Tobie ;) pozdrawiam
Anczi
29 stycznia 2009, 17:07Gratuluje sukcesu :) Naprawde cudo co uczyniłaś :)) i powiem Ci szczerze że masz teraz piękny tyłek ;p marze żeby móc kiedys wkleić takie porównanie.. ehh WALCZĘ ;p
Queenoftomorrow
29 stycznia 2009, 17:02gratuluje :) jestes dla mnie prawdziwa inspiracja :) wlasciwie zalozylam nowy pamietnik i zaczelam znowu walczyc bo zafascynowalam sie watkiem, w ktorym czesto udzielasz sie "zdjecia przed i po" przedwczoraj zrobilam sobie takie umoralniajace zdjecia...szczerze to i przod i tyl mnie dobija..wstyd mi ze tak bardzo zapuscilam sie :( no ale teraz jestem znowu na dobrej drodze :) zamowilam stepper i zamierzam walczyc :) dziekuje za mobilizacje i jeszcze raz gratuluje :) Q
ziaja83
29 stycznia 2009, 17:00rzeczywiście osiągnęłaś bardzo wiele za co nic tylko ci pogratulować.Tak trzymaj!!!
cherry86
29 stycznia 2009, 16:40gratuluję :D nic tylko brać z Ciebie przykład :D oby tak dalej już tak niewiele Ci pozostało :) mocno tzrymam kciuki :D
Angie01
29 stycznia 2009, 15:31Nie, no po prostu szok! 8o Dokonałaś ogromnej zmiany, gratuluję! I życzę jak najszybszego osiągnięcia wymarzonej wagi :) Dziękuję za komentarz ;>