Więc pomimo trzymania diety i cwiczeń prawie codziennie, moja waga stoi w miejscu, dziwne ze na początku 'odchudzania' tak się dzieje, no ale oki. Dzis jakoś tak więcej jem i zjadałam też piernika, takiego wiecie upieczonego przez mamę . Ale jakoś mi to nie robi . Mam dzień ' out of diet ', nie mam zamiaru się poddawać bo waga mi nie spada, ale stwierdzam że od jednego kawałka piernika dupa mi nie urośnie do rozmiarów szafy 3drzwiowej ; ) Chyba po prostu na początku wpadłam w mega szał odchudzania i teraz mam dziwne zachcianki .. No cóż bywa.
Nie wiem co robie źle, co jest nie tak i dlaczego nie chudną , ale po ubraniach czuję że robią się luźniejsze np spodnie ... Ehhh, troche nie mam humoru :( Ale od jutra lecę z wszystkim na nowo, opracuję wszystko do perfekcji i jutro podzielę się z wami moimi nowymi wytycznymi jeżeli chodzi o mój plan odchudzania .
Tymczasem, 3majcie się !:)
Ciapkapusta
19 stycznia 2014, 22:08To uczucie ze spodniami-bezcenne. :)
LibreSoy
18 stycznia 2014, 19:24A ja myślę, że jak ćwiczysz regularnie to spada Ci masa tłuszczowa, a zwiększa się mięśniowa - centymetry lecą, masa ciała stoi w miejscu - tym się pocieszaj :)
MissPiggi
18 stycznia 2014, 16:49Mi też waga stoi i to od ponad miesiąca, ale się nie poddaje, bo jednak myślę, że kiedyś musi ruszyć;) Wczoraj jedna z Vitalijek napisała mi, że jak zaczęła chodzić na siłownię kiedyś to dopiero po 2 miesiącach waga jej zaczęła spadać;) Nie poddawaj się, ćwicz, jedz zdrowo a na pewno w końcu waga spadnie :*