Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec !


Nie, nie, nie koniec diety czy coś ! Koniec z ciągłym narzekaniem, martwieniem się, załamywaniem, patrzeniem w lustro ze smutkiem... Przecież w końcu przyjdzie to czego chcę ..!!!
Po weekendzie laby od ćwiczeń i sobotniej 'uczcie', poniedziałek bardziej sprzyjający. Poćwiczyłam, dietę trzymałam( trochę ją urozmaiciłam ) Postanowiłam nie jeść owoców na tony, a posiłki trochę bardziej ukonkretnić ale staram się trzymać 1000kalorii, mam nadzieje że dobrze sobie wszystko zliczam hihi bo z tym u mnie trochę kiepsko, nie znam się na tym, a listy kalorii na necie są różne... Ale co mi tam, ważne że jem w miarę zdrowo.
Dziś mam takiego powera, że mogłabym góry przenosić samymi chęciami :D
Tak w ogóle postanowiłam się tym wszystkim takie nie przejmować, bo ostatnie kilka tygodni, w mojej głowie kłębiły się myśli typu: A co jeśli nie dam znów rady? Dlaczego waga tak pomału leci? Za dużo jem. Za mało ćwiczę. itp itd... Ale tak stwierdziłam, patrząc do mojego zeszytu w którym wszystko zapisuje, że ja jem mało a do tego świństwa typu(wiecie co :D) No i zmieniam to ! Już wdrożyłam to w życie, od wczoraj . I będę się tego 3mać, bo mi zależy . A jak mi na czymś zależy to muszę to osiągnąć . Koniec kropka .

A teraz mam do was takie pytanko, czy na kolacje jest dobrym pomysłem zjeść np :2 cienkie kromeczki chleba orkiszowego z szynką i ogórkiem ? Bo tak własnie dziś zjadłam, a dopiero potem przeczytałam na necie ze kromka chleba orkiszowego ma 98 kalorii ? :O

Dziękuje, pozdrawiam 
Miłego Wieczorku :) :) :)
  • LibreSoy

    LibreSoy

    21 stycznia 2014, 18:24

    Nie bądź na diecie 1000kcal!! Jest strasznie wyniszczająca dla organizmu, a później masz dziką ochotę na słodkie. 1500kcal to minimum.

  • MissPiggi

    MissPiggi

    20 stycznia 2014, 23:06

    Wydaje mi się, że świat od tego chleba na kolację się nie zawali, tym bardziej, że nie jesz przecież godzinę przed snem;) Kiedyś czytałam, że na kolację najlepiej zjeść coś białkowego, ale ile w tym prawdy to ja nie wiem;P I dobra, nogi nie będę odcinać;P Ale tłuszcz jakby tak wyciąć można... Rozmarzyłam się ^_^

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.