W piątek trochę za dużo zjedzone, więc dałam sobie wyciski wieczorem, żeby chociaż trochę to spalić. W sumie zjedzone 1758kcal, kroki: 11114- całkiem sporo, trening: 47minut (spalone 433kcal) . Byłam taka dumna z siebie, że odpuściłam treningi w weekend. Doszło trochę kalorii z alkoholu i waga dzisiaj pogroziła mi palcem, że nu, nu nie wolno bo się zemści . Pewnie to woda, która się zatrzymała, ale i tak wiem, że nie wolno schodzić z drogi bo od razu to idzie w złą stronę. Dzisiaj grzecznie więc jutro się zważę jeszcze raz i dopiero wtedy wpiszę wagę w pasek. Zobaczę czy szklana to moja przyjaciółka czy mój wróg
tracy261
28 maja 2019, 18:23Szklana - jak teściowa --> wcielone zło :)
Stonka162
28 maja 2019, 21:20:D Moja szklana dużo łaskawsza niż moja teściowa.
MARCELAAAA
28 maja 2019, 11:30Hi HI szklana prawdę Ci powie :):). Mi w tej łazience tylko czarnego kota i kruka brakuje - miotłę mam w kuchni :)
Stonka162
28 maja 2019, 14:36:-) Wymieciemy wszystkie pokusy z domu, A kysz, a kysz...