Czytając jeden z artykułów na Vitalii, przypomniała mi się sytuacja z niedawnych imienin teściowej. Oczywiście wiele osób zauważyło, że schudłam, ale szczególnie dopytywał się o dietę, kuzyn męża, który sam waży chyba ze 140kg(ogromny jest). Spokojnie tłumaczyłam, że po prostu trzeba wyrzucić z menu to, co powoduje, że tyjemy. Dla jednych jest to golonka i boczek, dla drugich - piwo i chipsy, a dla mnie to są produkty z cukrem i białą mąką. Na koniec podsumowałam, że nigdy nie ma tak, że tyje się od powietrza. Na co on, po chwili zastanowienia z całą powagą: " Myślę, że nie masz racji. Ja mieszkam na Śląsku, a tam straasznie tłuste powietrze jest."
Żeby się odchudzić, po pierwsze - trzeba chcieć.
beatyska
29 października 2015, 14:56;))))) Dobre to jest ! Tyle,że ja myślałam,że to śląskie powietrze to jest zanieczyszczone jakimś smogiem, spalinami moze, ale nie tłuszczem, a tu masz ;)) Człowiek się całe życie uczy ;) Uchowaj Boże od śląskiego tłustego powietrza !!! ;)))
Stonka162
29 października 2015, 15:08Tak się śmiałam, że aż się popłakałam. A ja tak na poważnie mu opowiadałam o diecie Lubię pomagać, a jego to aż mi żal, ma 33lata bierze leki na serce, na ciśnienie, a niedawno miał operację na kolano ( nie dziwię się skoro dźwiga taki ciężar). Więc mu tłumaczę jak nawiedzona, a on taka riposta...po pierwsze trzeba chcieć.