Ostatnie dni to średnio 10-15 tys. kroków, świeże powietrze, sporo zieleni, ale i lody w parku :). Czuję ostatnio wahania nastroju, spowodowane zapewne mocnym ograniczeniem słodyczy i tym, że... ja po prostu tak miewam. ;) Z pozytywnych zmian ostatnio - gotuję pyszne i zdrowe wege zupy, który są na tyle treściwe, że najczęściej starczają mi na obiad, znalazłam smaczny, ciemny chleb z Putki, który z powodzeniem zastępuje mi jedną porcję tostów, płaszcz, który dopina się już nieco łatwiej niż kiedyś. Z innych rzeczy - więcej czasu poświęconego czytaniu książek/czasopism, więcej spokoju...i pokornej nadziei na dobre zmiany.
A co u Was?
Julka19602
16 maja 2021, 21:56Wspaniale że wprowadzone zmiany Cię cieszą oby tak dalej. No cóż nastały ciepłe dni i na pewno lody będą spadać nie należy się przejmować musimy mieć też chwilę przyjemności. Pozdrawiam serdecznie
stokrotka_90
17 maja 2021, 12:24Cześć Julka :) dokładnie, lody będą wpadać, ja wybieram 1 porcję i na dodatek najczęściej sorbet, także nie ma tragedii, a chwila przyjemności jednak jest i też orzeźwienie w upalny dzień. Trzymam kciuki za Ciebie!