Po dłuższej nieobecności mam czas aby napisać co się wydarzyło:) Mocno trzymam dietkę, choć dzisiaj w domku pyszna karpatka:( Jak na razie twardo sobie powtarzam, że przecież nie lubię słodyczy:( A poza tym dzisiaj rano 58,9 kg na wadze, więc sukces jakby nie patrzeć:) Dlatego nie chcę tego zepsuć a za dwa tygodnie muszę być laska bo jadę do teściów, więc nie mogę być pączkiem:) A co do czwartku, wyobraźcie sobie że zjadłam tylko jednego małego pączka (ok. 60g) bez mojego ulubionego lukru, strzepując cukier puder:) Dzisiejszy sukces (pomijając ciągle kuszącą mnie karpatkę) zamiast wielkich coniedzielnych lodów na mieście wybrałam koktajl proteinowy ze świeżych owoców i wkomponowałam go w porę, kiedy powinnam zjeść mój jogurt naturalny:) Małymi kroczkami sunę więc do przodu:) Oby tylko się nie zatrzymać:) Oczywiście wczoraj byłam na aerobiku, jutro też się wybieram a dzisiaj dodatkowo mały trening w domu bo mam straszne bóle mięśni po wczorajszym:) Pozdrawiam czytających i miłego wieczorku:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
TakBardzoBymChcialaSchudnac
2 marca 2014, 19:07gratuluje!!!!!!!!