...znacie ten problem ? Ja właśnie bardzo poznałam na własnej skórze. Od soboty.... czas wyjęty z życiorysu. Myślałam już że pożegnam się z tym światem. Nigdy dotąd nie miałam z tym kłopotu, no ale jak ma się taką nadwagę, a właściwie otyłośc jak ja to trzeba się z tym liczyc. I w porę rzuciłam palenie. I zero kawy. Herbatka zielona. I leki. I zmiana trybu życia i diety. Chyba czułam w kościach że coś się złego dzieje w moim organizmie.
Ale mówię Wam jak się wystraszyłam. To już nie przelewki. Teraz to już niemal walka o życie, zdrowsze życie. A przecież mam dla kogo życ.
abiozi
17 lutego 2016, 22:00Zdrowia Ci życzę i polecam metodę małych kroków. Mnie z nią najbliżej do zdrowia i unikania stresu;)
BulkaAmerykankaa
9 lutego 2016, 19:00ale co ci sie stalo kochana?
araksol
9 lutego 2016, 11:59uważaj z ćwiczeniami, bo wielu nie wolno