Ślubny w Walentynki odebrany.
Mózg ślubnego pracuje bez zarzutu bo kazał mi na wyjście ze szpitala kupić bukiet kwiatów. Byłam pewna, że to dla lekarki, a potem okazało się, że na Walentynki dla Mieci. Śliczne czerwone róże z tulipanami. Moja wicedyrekcja stwierdziła, że pomimo udaru główka śubnego pracuje.
Kiedy zaczęłam się śmiać powiedział, a co miałem powiedzieć kup sobie kwiaty?
Mózg ślubnego pracuje bez zarzutu bo kazał mi na wyjście ze szpitala kupić bukiet kwiatów. Byłam pewna, że to dla lekarki, a potem okazało się, że na Walentynki dla Mieci. Śliczne czerwone róże z tulipanami. Moja wicedyrekcja stwierdziła, że pomimo udaru główka śubnego pracuje.
Kiedy zaczęłam się śmiać powiedział, a co miałem powiedzieć kup sobie kwiaty?
Mam opiekę do końca miesiąca i pełne ręce roboty. Odwiedziny u 2 lekarzy rodzinnych
( przeniesienie kartotek do lekarza tam gdzie mieszkamy).
Mam super bo lekarka rodzinna mieszka w moim domku.
( przeniesienie kartotek do lekarza tam gdzie mieszkamy).
Mam super bo lekarka rodzinna mieszka w moim domku.
Zapis do neurologa, kardiologa. Załatwienie lekarza rehabilitacji. Udało mi się wcisnąć na 5 kwietnia. We wtorek dzwonię w sprawie gimnastyki. Też będziemy wciskać.
Na poniedziałek mamy wizytę rehabilitanta prywatnie tego samego co przed wyjazdem na rehabilitację, żeby zobaczył jakie są efekty i pokazał ćwiczenia którymi Miecia będzie dręczyć ślubnego.
Kazałam wejść ślubnemu na Mieci stepper i daje radę
Pedałuje parę razy w ciągu dnia, żeby wzmocnić nogi bo wiadomo, że prawą ciągnie. Mówię mu co zrobisz to Twoje.
Poniżej fotka, że chłop dzielny bo zamiata 1 ręką, żeby być użytecznym.
I UWAGA - schudł na diecie szpitalnej 15 kg. Waży teraz 75 kg.
Muszę uważać coby w domku go nie utuczyć.
Mieci dieta niestety na razie legła w gruzach. Rano było 66.70
Ale ja jeszcze się podniosę bo przecież wiosna idzie.
W jednym mam przesrane. Jazda z nim samochodem jest do dupy bo cały czas mi nadaje co mam robić. Żal mu chyba dupsko ściska, że to nie panisko dzierży kierownicę. Powiedziałam, że jak nie przestanie do wywalę z samochodu. Raz się nawet poryczałam bo nie wytrzymałam nerwowo. Co to,czy faceci mają do cholery patent na prowadzenie samochodu? Moje dzieci powiedziały, że wolą ze mną jeździć. Jak pokazuje palcem co mam zrobić to powiedziałam, że mu go w końcu odgryzę. Ja wiem co mam robić. Zarządca się znalazł. Bez chłopa źle, z chłopem czasem wkurzająco, ale trudno.
Coś za coś. Ważne jednak, że jest.
W nowym domku i mieszkanku mieszka się bardzo fajnie.
Jak się w końcu ogarnę to może kiedyś zrobię fotki.
Na poniedziałek mamy wizytę rehabilitanta prywatnie tego samego co przed wyjazdem na rehabilitację, żeby zobaczył jakie są efekty i pokazał ćwiczenia którymi Miecia będzie dręczyć ślubnego.
Kazałam wejść ślubnemu na Mieci stepper i daje radę
Pedałuje parę razy w ciągu dnia, żeby wzmocnić nogi bo wiadomo, że prawą ciągnie. Mówię mu co zrobisz to Twoje.
Poniżej fotka, że chłop dzielny bo zamiata 1 ręką, żeby być użytecznym.
I UWAGA - schudł na diecie szpitalnej 15 kg. Waży teraz 75 kg.
Muszę uważać coby w domku go nie utuczyć.
Mieci dieta niestety na razie legła w gruzach. Rano było 66.70
Ale ja jeszcze się podniosę bo przecież wiosna idzie.
W jednym mam przesrane. Jazda z nim samochodem jest do dupy bo cały czas mi nadaje co mam robić. Żal mu chyba dupsko ściska, że to nie panisko dzierży kierownicę. Powiedziałam, że jak nie przestanie do wywalę z samochodu. Raz się nawet poryczałam bo nie wytrzymałam nerwowo. Co to,czy faceci mają do cholery patent na prowadzenie samochodu? Moje dzieci powiedziały, że wolą ze mną jeździć. Jak pokazuje palcem co mam zrobić to powiedziałam, że mu go w końcu odgryzę. Ja wiem co mam robić. Zarządca się znalazł. Bez chłopa źle, z chłopem czasem wkurzająco, ale trudno.
Coś za coś. Ważne jednak, że jest.
W nowym domku i mieszkanku mieszka się bardzo fajnie.
Jak się w końcu ogarnę to może kiedyś zrobię fotki.
Dziękuje za komentarze i wsparcie.
Przepraszam, że mało komentuję ale czasu brakuje.
U mamy bez zmian. Leży nadal w szpitalu i oddycha za nią respirator.
Buziaczki od zabieganej MieciPrzepraszam, że mało komentuję ale czasu brakuje.
U mamy bez zmian. Leży nadal w szpitalu i oddycha za nią respirator.
filipinka1
26 lutego 2014, 22:25buziaczki Mieciu :))
baja1953
26 lutego 2014, 20:08Znowu mnie rozbawiłaś. a poznańska gwara fajna jest:)) ;)) Pozdrawiam, Mieciu, cmok:))
linda.ewa
26 lutego 2014, 19:25dziękuję, weszłam na tą stronkę co mi poleciłaś, poczytałam - jestem mądrzejsza
zolzazolza1952
23 lutego 2014, 20:17Pozdrawiam Cię dzielna kobieto, życzę powrotu do zdrowia mężowi. A propos samochodu to faktycznie nie wiedzieć czemu wszyscy faceci mają problem pt. kobieta za kierownicą.
Kenzo1976
20 lutego 2014, 23:54Masz wspaniałe życie , wspaniale i cenisz je bardzo , a ja cenię ciebie za to jaka jestes :) buziaki dla was zakochańcy :))
agnes315
20 lutego 2014, 16:34ny pomaga, a jakże, to też rehabilitacja :) 15 kilo to piękny wynik, ale nie ma czego zazdrościć w tej sytuacji, no ale w domu na szpitalny wikt też możnaby przejść, znasz może menu? :))) Buziaczki :)*
grazia66
20 lutego 2014, 13:57jak mój ślubny przyjeżdża do domu to przekazuję mu auto, według niego jestem złym kierowcą, ma setki uwag do moich umiejetności, ja tam swoje wiem, ale żeby nie psuć sobie czy jemu humoru, oddaję kierownice i mam święty spokój ;) dużo zdrówka dla ślubnego, będzie dobrze, widzę to po twoim i jego nastawieniu, i organizacji okołoślubnych ;
elka65
20 lutego 2014, 12:09Dzięki Mieciu za podpowiedź, wsparcie i wirtualnego kopniaka:) bardzo chcę, potrzebuję i muszę ogarnąć się! Buziaki:*
mroowa...
20 lutego 2014, 11:01O rany:)))) Boski ten Twój Ślubny:-)) No super:))) Mieciu z autem mam tak samo:) Hahahah Mops nie umie jeździć jako pasażer, ciągle się wtrąca hahahah:) Masakra z tymi chłopami w aucie!!!! Buziole:*
Eilleen
20 lutego 2014, 08:58Fajnie, że tak optymistycznie podchodzisz do wszystkiego. :-)
sobotka35
20 lutego 2014, 07:42A mieszkanko już widac po dwóch fotkach,że bardzo ładne:)
sobotka35
20 lutego 2014, 07:42Te wszystkie złośliwości wskazują,że mężuś Twój ma się już całkiem nieźle;)Niechaj Wam idzie ku dobremu Kochana Mieciu:)
Wisienkawlikierze
20 lutego 2014, 07:05Buziaczki, Mieciu:*** Wybacz chłopu, bo bez chłopa źle;)
malicka5
19 lutego 2014, 23:50Jest już w domu, to połowa sukcesu. Teraz żmudna rehabilitacja przed Wami. Pozdrawiam.
renianh
19 lutego 2014, 23:02Wiem że chciałaś na na zdjęciu pokazać ślubnego jak dzielnie pomaga ale ja od razu zwróciłam uwagę że bardzo ładne masz mieszkanie.W samochodzie to oni wszyscy zachowuja się tak samo ,poradzisz sobie to już pikuś w porównaniu z tym co przeszłaś .Waga Twoja to moje marzenie.
elka65
19 lutego 2014, 22:17Mieciu wstyd się przyznać i nie będę używać na forum nie cenzuralnych słów, nie mogę się ogarnąć, jestem zła na siebie i w ogóle jestem w czarnej .... :(((((
elka65
19 lutego 2014, 21:53Mieciu ściskam Was mocno :**
Marekkk
19 lutego 2014, 21:26A jesli idzie o kwiaty to moj mial ten sam pomysl 2 m-ce temu
Marekkk
19 lutego 2014, 21:26No, Mieciu musze przyznać ze u mnie w sumie podobnie jak u Ciebie. Ale widze ze Twoj ma prawa strone do rehabilitacji a nie lewą jak mój... Z wizytami jestesmy podobnie uciskamy, kombinujemy itd. Z kierowaniem samochodem jest to samo, ciągle mówi poucza itd. I jest tak jak mówisz... -> po prostu nie mogą przezyc ze sami za kierownicą nie są tylko ich kobiałki.))) Na dietce szpitalnej schudlo sie i mojemu. Mój niecale 60 kg waży... Z rehabilitacją ruszamy od 3 marca na dojazdowo na NFZ, nie wiem jak to w praktyce wyjdzie. A poza tym neurolog i laryngolog. Jak dzisiaj dzwonil do kolegi to mu powiedział "Asia mi grafik ustawila ze dzien w dzien jezdze a to do jednego a to do drugiego lekarza..."
zoykaa
19 lutego 2014, 21:17Tatko cudny piekny jak malowahy jeszcze bedzie Mamcia walca.tfu walca rock and rolla tanczyl! Czego zycze obojgu!I dodatkowo rzekne ze adopcyjny ma gest iscie romantyczny! Sciskam Was oboje i trzymam kciuki zq oboje:) cmok jak smok Wasza adopcyjna